zaglądaliście tu :

czwartek, 29 grudnia 2011

lubię gdy paczysz czy pacze ♥


Zakochani w sobie jak, jedna z nielicznych par.




Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi.


     Bóg dał Polakom wódkę by odciągnąć ich od panowania nad światem!



- kurwa . - też kobieta .. tylko krocze ma robocze . xd




pyskowanie - mówienie prawdy , której dorośli nie chcą słyszeć .




zasiadac na tronie to ty tylko możesz po to żeby zrobic kupe.






życie jest podle pamiętaj dziecko, nie trzeba umrzeć żeby przeżyć piekło.





Wiele osób chce być kimś innym ponieważ nie toleruje siebie. Lecz są osoby którym nasza inność się podoba.




Tyle szmat w mojej szkole, a podłoga nadal brudna.






- Kiedyś to kobiety za mną ganiały! - a teraz? - już nie kradnę torebek.





Nie mam ADHD, ani nie jestem psychopatką. Ja po prostu korzystam z życia, jak najlepiej mogę!





Był typem cwaniaka, nie szanował dziewczyn, liczył się dla niego jedynie wygląd- nigdy wnętrze. Dużo dziewczyn ubiegało się o niego, przypadkiem dotykało jego ręki, włosów, przytulało czy inne. W tym gronie dziewczyn pojawiłam się także i ja.. Aż wstyd się przyznawać. Ale wiem, że to było gówniarskie zachowanie, od półtora roku jestem z kimś kogo serio kocham, a Ty nie robisz na mnie takiego wrażenia, jakie robiłeś kiedyś.






Twoje usta powiedziały, że to je mam całować, Twoje ciało powiedziało, że to je mam dotykać, Twoje wnętrze powiedziało, że to je mam poznawać, Twoje serce powiedziało, że to je mam pokochać.





Jestem teraz na etapie wykastrujmy wszystkich facetów, a będzie lepiej.






Nigdy. Nie oceniaj ludzi po ich rodzinie. 





"Przychodzi baba do lekarza z padaczką, a lekarz na to: -Dyskoteka piętro wyżej"







mój stan po świętach: ME TŁUSTA.






-kocham cię - jesteś pijany -goń się




nie było jeszcze tygodnia,w którym bym za Tobą nie płakała.




możesz nazywać mnie cham to mój czas, pozwól więc proszę uprzejmie, żebym marnował go sam






wszystko jest dobrze dopóki nikt tego nie spieprzy.





nie myśl. nie myśl o tym. zbierz przyjaciół , kup Jacka Daniels'a i się dobrze baw. Nie daj frajerom satysfakcji.







to nic, że znów w tym roku nie będziemy na jednym sylwestrze. to nic, że równiutko o północy nie będę mogła Ci złożyć życzeń. to nic, że Ty będziesz się świetnie bawić zapominając o moim istnieniu. to nic, że nie zacznę nowego roku, tak jakbym chciała.





gdyby mój tata wiedział , ile przez Ciebie płaczę - zajebałby Cię .






- mamo , Wiesz że w tym roku wypada sylwester w piątek trzynastego ? - ta ? czekaj sprawdzę .






- o dziwo jednak przyszłaś . - jak mnie nazwałeś ?!






Mężczyźni są Marsa, kurwy z Wenus, a ja jestem z Polski szmato.




wasze życie jest nudne , że gadacie o moim ?








- śniłeś mi się dzisiaj . - no , to fajnie . - ta , mi też się podobało . szczególnie , że na końcu umarłeś , albo raczej zdechłeś .




najchętniej rozpierdoliłabym wszystko co związane jest z Tobą .





- Przetłumaczysz mi tekst? - Ok. wal - „ Ty pierdolony chuju z tą swoją bandą pojebów’’ - To będzie tak: Szanowny marszałku, wysoka izbo...





brzydzę się Tobą , najpierw wkładasz tej kurwie język do gęby , a później piszesz , że mnie kochasz . ogarnij się .





nikt nie zmuszał mnie do kochania . sama wpadłam na ten głupi pomysł .





- co do picia na sylwka? - jack daniels. - i co jeszcze? - jack daniels. - no to wiem, ale kurwa co jeszcze? - jack daniels. - ja pierdole. dobra, a do jedzenia? - jack daniels. - jesteś jebnięta. - jack daniels. 





żyłam każdego dnia nadzieją. budziłam się i łapiąc wzrokiem pierwszy promień słońca wdychałam tą pieprzoną toksyczność, którą mnie karmił. każdy dzień wyglądał tak samo - byle nie myśleć, byle nie czuć, byle nie pokazać, że upadam. wieczorem wpatrywałam się w gwiazdy mówiąc im 'dobranoc' - wiedziałam, że też spogląda w niebo. po zamknięciu powiek malowałam sobie obraz nowego, lepszego życia - pomagał mi funkcjonować. żyłam wyobraźnią. starałam się układać sobie życie gdzie indziej, w innym świecie. moje wnętrze umierało powoli. aż do pewnego momentu - jeden, zwykły gest a ja umarłam. zabił mnie. pozbawił wszystkiego, bo ostatecznie pozbawił siebie. świat stał się czarny, nie czułam nic. bałam się jakiegokolwie ruchu - nie miałam w sobie ani jednej emocji. zabił mnie z największą swoją siłą - a miał jej na prawdę dużo. nosiła nazwę 'miłość'.




nie umiem tak. nie jestem w stanie mówić 'dobranoc' komu innemu. nie potrafię budzić kogoś innego niż Jego, słodkim 'dzień dobly, plose pana'. nie potrafię znieść innych słów, innej składni. nie umiem zaakceptować innych oczu, innego dotyku, innego tonu głosu. nigdy nie pokocham kogoś tak samo, jak kocham Jego






muzyka? może dla Ciebie to zwykłe słowo - dla mnie to cały świat. to Ona zna każdą moją emocję. to w Niej odnajduję ukojenie i szukam rozwiązania problemów. to Ona jest przy mnie zawsze. to Ona towarzyszy mi w deszczowe wieczory, gdy sobie nie radzę i letnie popołudnia, gdy idę przed siebie. to Ona jest moją psychoterapeutką i sprawia, że wciąż utrzymuję się na powierzchni. to Ona jest napiękniejszym dźwiękiem tego świata - na równi z biciem serca ukochanej osoby. 






nie umiem tego rzucić - angażuję się w to coraz bardziej. przynajmiej mam świadomość, że niszczy mnie co innego niż miłość. 




nienawidzisz Go.ignoruje Cię.Ty nadal pamiętasz.On zapomina.nadal Go kochasz.chcesz zniknąć.cierpisz.On znajduje nową miłośc.kochasz Go nadal tak samo mocno.zrywacie ze sobą.On Cię olewa, Ty płaczesz w ramię przyjaciółki.zaczynacie się spotykać coraz rzadziej.kłócicie się coraz częściej.jesteście parą - widujecie się codziennie.zakochujecie się w sobie.przyjaźnicie się.staje się dobrym kumplem. jest tylko znajomym.poznajecie się. nie znasz Go. pytasz co to ? to przewiń swoje życie do tyłu, dowiesz się. 



wspomnienia ? różnie z nimi bywa. zdarza się, że budzą mnie w nocy a ja mam oczy mokre od łez. wbijają się w moje serce jak sztylet, raniąc przy tym cholernie. ale są też takie, które wywołują na mojej twarzy potężny uśmiech, i sprawiają, że pyszczek cieszy mi się jak pojebany. 






znam Cię na pamięć. potrafię określić każdą Twoją emocję, zrozumieć o czym myślisz po Twoim spojrzeniu, odgadnąć co Ci jest po najzwyklejszej ilości kropek w smsie. wiem jak się śmiejesz, gdy jest to wymuszane, a jak gdy jest to szczere. umiem wymienić Twoje każde marzenie. wiem w jaki sposób lubisz spać, jak układasz poduszki i kołdrę i czy lubisz spać od ściany czy od brzegu. umiem zrozumieć każde Twoje słowo gdy jesteś najebany jak messerschmitt. wiem co trzeba z Tobą pić gdy jesteś smutny, lub gdy masz dobry humor.wiem jakie stosujesz chwyty psychologiczne, i jak bardzo lubisz wgłębiać się w psychikę innych. wiem o Tobie wiele, i jeszcze w chuj więcej - choć poświęciłam mnóstwo czasu by Cię rozgryźć. a było warto.





kiedyś ? uwielbiałam w Nim styl, sposób w jaki wozi się po osiedlu, cudowny uśmiech i to, że nagrywa. dziś ? uwielbiam w Nim Jego spojrzenie, inteligencję, dziwne rozkminy, denerwujący charakter. i mógłby być ubrany w worek na ziemniaki, a ja i tak spośród tłumu kolesi wybrałabym właśnie Jego. tak, to się miłość nazywa. 





w całym domu panuje cisza. schodzę do kuchni, robię herbatę i wracam do pokoju. siadam na łóżku z laptopem, którego szum jest jedynym dźwiękiem tej nocy. zero muzyki, zero słów - tylko ja i kartka. przelewam emocje, próbując zrozumieć i ułożyć sens z tego co we mnie siedzi. kocham takie noce, jestem zakochana w ciszy. 




nigdy nie dziel się szczęściem. nie mów skąd je masz i co sprawiło, że się uśmiechasz. ludzie to jebani egoiści, i będą chcieli Ci to odebrać, pamiętaj. 






- mamo, bo Ty nie rozumiesz. dla mnie pójście na koncert i dotknięcie Małolata to tak jak dla Ciebie yeee ... o, jak dla Ciebie dotknięcie na przykład Komorowskiego! no wiesz, taki wazny i w ogóle. - dziecko ...zły przykład, bo ja bym Go patykiem nawet dotknąć nie chciała.







- chodzi taki jeden z drugim, że krok mają w kolanach. jak oni do rozporka dosięgają, dziady jedne. - no wiesz tato, może mają takiego dług.. - Kinga, cholera jasna! - no dobra, już cicho jestem. - o żesz w morde! już tu taki jeden przychodził w takich spodniach, ja Ci kurwa dam! - hahaha, taaaato. On akurat musiał podciągać spodnie. - wyjdź dziecko, bo sobie grabisz.





tej gościu - tak do Ciebie mówię, Ty tam na górze, który jesteś ponoć nad Nami i patrzysz z tego czegoś potocznie zwanego niebem. zejdź tu, zapraszam. poczuj jak to jest być człowiekiem. zakochaj się. kochaj do granic wytrzymałości. później strać ukochaną oosbę, i przyglądaj się jak odchodzi gdzie indziej. strać kogoś bliskiego, na zawsze. złam rękę. poczuj uderzenie w twarz z otwartej ręki. spróbuj bólu psychicznego. zobacz co to zapaść. uzależnij się. strać przyjaciela. wtedy dopiero z ręką na sercu będę mogła powiedzieć, że słusznie Nas osądzasz, i wiesz jak to jest być człowiekiem. że czujesz, że rozumiesz i , że walczyłeś z życiem tak, jak my robimy to codziennie.




ja czekałam. czekałam jak głupia, z nadzieją, że to był zły sen. czekałam długie lata, ślepo wierząc w to, że wyjechał i kiedyś stanie w drzwiach wraz z walizkami. aż w końcu zrozumiałam: nie wróci nigdy. ma już swoją posadę, tam - na górze. dlatego pamiętaj: nigdy, przenigdy nie każ mi czekać, bo ja tego nie zniosę. 



     -jaki masz znak zodiaku? -waga. -wagi są bardzo trudne w kontaktach.. -spierdalaj.


Przecież w życiu tak już jest. Każdy z nas jest jak małe dziecko. Cały czas się uczy. Uczy na własnych błędach i nie słucha starszych i bardziej doświadczonych od siebie ludzi. Powiesz dwulatkowi, żeby nie dotykał żelazka bo jest gorące. To on i tak je dotknie. Powiesz nastolatce, nie darz go za wielkim uczuciem bo on na to nie zasługuje. Ona i tak to zrobi. Powiesz dorosłemu. Zacznij w końcu zachowywać się jak na wiek przystało. On nie zmieni się w jeden dzień. Każdy z nas musi zrobić po swojemu. I każdy z nas później powie. "Dlaczego nie posłuchałem.." 






powodzenia na nowej drodze życia z tym plastikiem , kochanie . trzymam za was kciuki i mam nadzieję , że wybranka Twojego serca nie rozpuści się pod wpływem wysokiej temperatury .




chodź ze mną, chociaż zupełnie nie wiem dokąd, chodź ze mną, by sens nadać życia krokom.






- patrzyłaś na te buty. - patrzyłam, chodź ci pokażę. - no zajebiste, weź te. a po ile są? - 235. - yhym.. jeszcze jakieś? - no. - fajne są. ile? - 200. jeszcze takie mam. - takie oo. ile? - 125 zł. - zajebiste weź te , najlepsze są, naprawdę.







kiedy ubierałam szeroki dres nazywali mnie dresiarą , kiedy chodziłam na czarno mówili na mnie metalowiec , kiedy miałam koszulkę z maryśką stwierdzili że jestem rasta i ćpam , założyłam różową bluzkę i rurki byłam plastikiem , kiedy byłam przy twoim boku mówili na mnie 'szczęściara' 




stan w którym każda piosenka o nim przypomina , kiedy na każdą wibracje telefonu serce przyśpiesza i po chwili napływają łzy do oczy kiedy widzisz , że to nie on , kiedy wieczorem idziesz na spacer z przyjaciółmi i ciągle wydaje Ci się , że chłopak który idzie z nad przeciwka to właśnie on , kiedy po cztery razy trzeba Ci powtarzać to samo bo jesteś tak zamyślona , że nie kontaktujesz , kiedy bez przerwy myślisz co w danej chwili robi i czy chociaż przez chwilę pomyślał o tobie , kiedy wysyłasz mu wiadomość zastanawiasz się czy chociaż lekko uśmiechnął się widząc twoje imię na wyświetlaczu - mój obecny stan . 






przynajmniej Infobot z gadu mnie kocha. ;p




Przyznaj, że gdy słuchasz muzyki, to właśnie Jego masz przed oczami.





     . Kochany świety Mikołaju: Bylem baardzo grzeczny w tym roku.! . . . No dobra, przez wiekszosc czasu. . . W sumie to raz na jakis czas. . . Niewazne, sam sobie kupie prezent.! -.-





Jesteś mistrzem w grze na dwa fronty.





-jadłeś już? -jadłaś już? -ty mnie przedrzeźniasz? -ty mnie przedrzeźniasz? -kocham cię... -tak, jadłem.





Wyszła ze szkoły wiążąc jeszcze szalik. Kiedy dochodziła do furtki, zauważyła, że stoi z kumplami. Trzymał w dłoni śnieżkę i momentalnie uśmiechnął się na jej widok. "Nie waż się!" Krzyknęła w jego stronę. "Bo co?" Zapytał z szelmowskim uśmiechem. Złapał ją i przyciągnął do siebie tak blisko, że wymieniali oddechy. "Proszę?" Zrobiła smutną minę. Już myślała, że ją pocałuje, gdy nagle znalazła się na ziemi, ze śniegiem na twarzy. Było cholernie zimno! Usiadł na niej okrakiem i śmiał się w najlepsze. "Złaź ze mnie!" Warknęła. "Oj, nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi." Wciąż się śmiał. "A jak zachoruję?" Zapytała smutno. Spoważniał i powiedział cichutko: "To będę Twoim osobistym lekarzem." Nachylił się do pocałunku. Jakie było jego zdziwienie, gdy na ustach poczuł zimy śnieg. Zwaliłam go z siebie i pognałam pędem do samochodu. Spojrzał na mnie wnerwiony i pogroził palcem. Wysłałam mu buziaka. We wstecznym lusterku widziałam, jak się śmiał.



może to wszystko to jakaś zabawa a On to Strasburger ze swoimi marnymi żartami? 




połowa dnia spędzona z przyjaciółką, ciągłe śmiechy i uśmiech na twarzy kiedy o nim wspominała, jeszcze kilka godzin temu tryskałam radością i z ręką na sercu byłam gotowa powiedzieć 'jestem szczęśliwa'. a teraz? eldo rozpierdala słuchawki , ja siedzę sprawdzając co chwilę telefon i zalewając się łzami doszłam do wniosku, że wcale nie jest dobrze, że pomału zaczyna się jebać to coś co jeszcze niedawno było piękne 





doskonale wiedziałam jak to się skończy , świadoma byłam tego , że znowu będę cierpieć i zacznę z nałogami ale mimo to brnęłam w to , wjebałam się w to bagno zwane 'miłością' ponownie zaufałam tej samej osobie i ponownie zostałam zniszczona , zniszczona jak ten jebany titanic który poszedł na dno .




przyszedł i tak po prostu usiadł na przeciwko mnie , patrząc mi prosto w oczy poprosił o drugą szansę , przepraszał powtarzając ciągle jak bardzo mnie potrzebuje i kocha , jak nie radzi sobie z życiem i nie potrafi zapanować nad emocjami , mówił , że mu zależy i że będzie walczył nawet jak nie będę dawać szans temu związkowi , wybaczyłam mu wszystko zapewniając , że będzie jak dawniej , że nadal będziemy się kochać , pocałował mnie.. i wtedy zadzwonił budzik . 





wielkie szczęście przytrafia się małym ludziom.





Wszystkie kobiety są piękne, ale my, Polki, to chyba przesadziłyśmy.





musisz zrozumieć, że nie wszystko zależy od Ciebie.



pojawił się gdzieś na którejś z przerw drugiego września. na początku mignęła mi tylko jego sylwetka przed oczyma. przez kolejne tygodnie jego twarz pojawiała się częściej. jego tęczówki prześladowały mnie nawet o drugiej w nocy. uśmiech i sposób w jaki marszczył czoło przyprawiaj mnie o dreszcze. uśmiechałam się za każdym razem wpadając na niego w biologicznej i gdzieś poza, w miejscowym parku gdzie przebywał. aż w końcu zawitał w sercu na dobre. jego ciepła dłoń, i pachnąca bluza. palce błądzące po moim ciele i zachrypnięty, ściszony głos. był, i nadal jest. szkoda że tylko w mojej głowie. 






jeżeli nigdy nie zwątpiłaś , że go kochasz , to znaczy , że tak jest .






złap mnie za rękę i nie puszczaj. nie pozwól, abym upadła. nie pozwól mi siebie zniszczyć i na nowo przeżywać te kilka tysięcy godzin. trzymaj mnie mocno i karm uczuciem gdzieś między pierwszą a czwartą w nocy. gdzieś między szóstą a dziesiątą. dwunastą, a czwartą. proszę. bądź odpalając kolejnego papierosa.





I wiesz ..? Chyba bardziej rozumiem fizykę , niż Ciebie 




Czy twoja mama też uważa cię za nienormalną, ponieważ gdy jesz obiad i przypomnisz sobie coś co odwaliłaś z przyjaciółmi to śmiejesz się do talerza ? ;D





Tak bardzo chciałabym zobaczyć, jak znowu się do mnie uśmiechasz.





     - Mamo, idę do kumpla na sylwestra. - Dobrze, kiedy wrócisz? - W przyszłym roku.






Dziewczyny : - Mam chłopaka ! - I jaki jest ? Chłopaki : - Mam dziewczynę . - Ruchałeś już ? 




Modląc się o miłość, nie zapomnij poprosić o siłę.





Dla innej ON był tylko chłopakiem z którym mogła pożartować dla NIEJ był chłopakiem zmieniającym rzeczywistość w bajkę.




Boże, dlaczego to my mamy to robić? Dlaczego my mamy płakać, zamykać się w domu, pić i palić do porzygu, robić sobie blizny ostrymi przedmiotami, dlaczego to my kurwa mamy być tymi słabszymi? To znaczy, rozumiesz co chce powiedzieć, prawda ? Powinnyśmy nakopać im wszystkim do dupy, zamiast po nich płakać.






sprawiasz, że chciałabym mieć więcej środkowych palców.



A plany na sylwestra wyjdą dopiero w dzień melanżu. 




- Mamo , mamo . ! coś mi lata po pokoju i to świeci . - świetlika nie widziałaś , głupia . ? - to jest UFO , a nie świetlik. - To się przywiąż do łóżka, żeby Cię nie zapierdoliło . xD





 wiesz jakie to jest kurwa trudne , zasypiać z myślą że jutro znowu się obudzisz ze słowami co ja do chuja robię na tym świecie.





my nie mamy wpływu na życie, Życie na nas ma wpływ




     SZLACHTA ŚPI DO 12.




- I co? Rzucił Cię? - Nie kurwa, popchnął



usiadłam na łóżku i analizując każdy wers Piha zrozumiałam, że czegoś mi brakuje, poczułam dziwną pustkę i motyle w brzuchu, nie to nie chodziło o czekoladę, nie miałam na myśli przyjaciela ani dawnych czasów. to uczucie mnie przerażało z każdą chwilą pustka i bezradność wzrastała, zerwałam się z łóżka i poczułam chęć wyładowania emocji na czymś, uderzyłam ręką w szklany wazon, krew kapała na blade panele a ja usuwając się po ścianie zrozumiałam że to właśnie on jest powodem owego uczucia . 



nasza przyjaźń jest mocniejsza, niż litr spirytusu, to weź sobie wyobraź. 





możesz mieć na facebooku przyjaciół nawet milion. ja mam tutaj kilku, ale znaczą dla mnie wszystko.




przyjaźń? kiedy na 'spierdalaj' ona dalej idzie za Tobą, bo wie, że masz problem.





Są ludzie, którzy wielbią śliskie leginsy, różowe tuniki i namiętne rajstopy. U nich Bogiem jest Pectus, a Farna królową. Są ludzie, którzy w szafie na pęczki mają dresów. Dla nich, dla nas Bogiem, jest Pezet, Pih, Słoń, Eldo, rap nałogiem.




W tych czasach do 12-13 roku życia wychowują Cię rodzice, potem wychodzisz na ulicę tworzysz własną ekipę, na listę wrogów przybywa Ci kilka osób, jednak masz tych na których możesz liczyć, tych którzy Cię nie zawiodą.




Dla rodziców idealna córka . Dla babci idealna wnuczka . Nie pije , nie pali , nie przeklina , nie ogląda się za chłopcami . Potrafisz im powiedzieć , jak bardzo się mylą ?





Ile bym dała , aby moje życie wyglądało tak jak w tych wszystkich zjebanych komediach romantycznych .





- dlaczego dziewczyny zawsze chodzą do toalety we dwie? - a dlaczego chłopaki zawsze o to pytają?





ćpun, dziwka, suka, zdzira . mów jak chcesz, ale spróbuj tylko obrazić mojego faceta . zginiesz




Facebook jest jak lodówka otwierasz sprawdzasz zamykasz. I tak co 5 minut .





oboje wiemy doskonale co do siebie czujemy ale nie potrafimy się do tego przyznać . 



a pamiętasz jak?... w MTV grali rap a nie randki pedałów?




- co mam zrobić? - wystarczy że będziesz 





To będzie dobry rok. bez rocznic i postanowień, bez wspomnień i rozczarowań.




Wiesz co boli najbardziej? To, że ludzie to egoiści. Pieprzeni materialiści. Liczą się tylko pieniądze i wygląd. A może warto się na chwilę zatrzymać? Pomyśleć kto przez nas cierpi? Może uda się jeszcze to naprawić? Bo warto.




nie zrobiłaś na mnie wrażenia , dziwko . ale try again .




Obcy język w jamie ustnej, nie zawsze oznacza związek.








Byłeś mi najbliższy z tych wszystkich szarych ludzi.




nuciłam sobie pod nosem piha, gdy wypowiedziałam te słowa: 'zabiłaby za mnie, zamordowałbym za Nią' , siostra spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem. ' no co? ' - zapytałam. ' w sumie to mnie wkurwiasz, i jesteś zjebana genetycznie ale fakt - za Ciebie jedyną na tym świecie bym zabiła' - powiedziała, po czym biorąc kubek wyszła z pokoju. uśmiechnęłam się pod nosem, po czym po cichu powiedziałam: ' oj Mała, ja za Ciebie to ja bym życie oddała ', po czym spojrzałam na Nasze wspólne zdjęcie ze świadomością, że jest jedyną osobą w rodzinie, która tak wiele dla mnie znaczy. 





Kochasz kogos? -tak -a mozesz mi go opisac.? -jest czarno srebrny jest inteligentny -nie wiem kto to -komputer.



Będę pić, palić, i mogę trafić do szpitala, kogo to będzie obchodzić, na pewno nie Ciebie, uwierz. 




99669999996669999996699666699666999966699666699 99699999999699999999699666699669966996699666699 99669999999999999996699666699699666699699666699 99666699999999999966666999966699666699699666699 99666666999999996666666699666699666699699666699 99666666669999666666666699666669966996699666699 99666666666996666666666699666666999966669999996
Zaznacz dwie pierwsze 9 naciśnij F3 potem wciśnij 9



- chciałabym kiedyś być na chwilę komarem . - dlaczego ? - ponieważ ujebałabym go w sam środek czoła .




kocham ten stan , kiedy ktoś myśli , że mu się zwierzam , a ja zwyczajnie pierdolę głupoty .




Jej oczy momentalnie przepełniły się łzami. oderwała wychudzone ciało od powierzchni białej ściany, przełykając z trudem ślinę. podparła sine ciało dłonią powoli kładąc się na łóżku. przetarła mokre od wody usta czując, jak jedna z przed chwilą połkniętych tabletek z trudem przeciska się w przełyku. złapała oddech i uwalniając z silnego uścisku pięść, kolejny raz znów próbowała pożegnać się z tym światem.



nie wolno przywiązywać się do ludzi. przychodzą i odchodzą. odjeżdżają i zostawiają po sobie tęsknotę,która zdaję się wypełniać każdy skrawek naszego ciała, a mimo tego znów to zrobiłam. od tak przyzwyczajałam się do jego uśmiechu i unoszenia brwi na widok czegoś niebywałego. od tak naiwnie wierzyłam że zostanie do końca tego roku. do końca przyszłego i jeszcze następnego. piłam rano herbatę i z rozbawieniem unosiłam kąciki ust ku górze,gdy przyłapywałam go na zerkaniu w moją stronę. dopiero stojąc na trzecim peronie ze śmiesznie rozwianymi włosami i stojącymi łzami w oczach zrozumiałam że na właśnie dziś wyznaczył koniec przyciągając mnie do siebie z bagażem na plecach i czapką na głowie. uśmiechnął się i zniknął w jednym z przedziałów. parzyłam jak odjeżdża. jak naiwne serce biegnie po torach błagając go jeszcze o trochę. 




Jeżeli dziewczyna z Nikonem twierdzi, że jest fotografem, to ja mając linijkę jestem architektem?





w wakacje nasza wątroba cierpi a w roku szkolnym nasz mózg. 



wcale nie muszę chodzić w szerokim dresie żeby udowodnić ludziom, że siedzę w rapie



miałeś już w życiu taki moment, w którym sam nie wiedziałeś co czujesz? kiedy gubiłeś się w własnych myślach? gdy kogoś ci brakowało, ale wszystkich od siebie odrzucałeś?



wariuję przez jakiegoś zielonookiego szatyna, a przecież za niecałe trzy lata już mnie tu nie będzie. zapomnę o nim, o uczucie, które kiedyś do niego żywiłam. ciągnąc za sobą walizkę wsiądę do pociągu, który zawiezie mnie do miasta, w którym zawsze chciałam studiować. nie znajdę już miejsca na Twoje gierki, toksyczny świat i złudną nadzieję, którą karmiłeś mnie za każdym razem. jeszcze się z Ciebie wyleczę, zobaczysz.



Mój ulubiony święty? - święty spokój.




żebyś mijając Mnie na którejś z ulic potrafił się zatrzymać, tym samym wywołując wzrokiem paraliż na Moim ciele. byś stanowczo zatrzymał Moje pędzące nogi, które na Twój widok chcą uciekać jak najdalej. byś podszedł blisko, prawie stykając Nasze wargi ze sobą. uniósł Moje delikatne ciało na wysokość swojej postury i sadzając Mój zgrabny tyłek na najbliższym murku szepnął na ucho ' tęskniłem ' . 




nie , przyjaźń nie polega na wmawianiu drugiej osobie, że wszystko będzie dobrze i czułych słówkach. czasami trzeba pierdolnąć przyjaciela w łeb mówiąc "Weź się ogarnij mordo i nie odpierdalaj maniany".




weszłam do kuchni, przy stole siedziała mama zalana łzami, widząc mnie podała mi białe kartki. - co to jest? - zapytała łamiącym się głosem. - grzebałaś w moich rzeczach? - krzyknęłam biorąc kartki. - leżało na biurku i zerknęłam z ciekawości. - wyjąkała. usiadłam i wpatrzyłam się w kartki na których były cztery wersy, w których opisałam wszystko co leży mi na sercu i co mnie boli. - ty myślisz o śmierci? czujesz się jak śmieć? - zapytała zapłakana. - tak mamo, czuję, że jestem nikim i jedynie o czym marzę to o odejściu stąd. ty wiesz co ja robię całymi nocami? ryczę wbita w poduszkę i nieraz próbowałam się zabić tylko myśl o tobie mnie powstrzymała. - powiedziałam i wyszłam z kuchni.




pierdolona narkomanka , uzależniona od Twojego uśmiechu .




a na drzwiach swojego pokoju powinnam umieścić tabliczkę : ' porzućcie wszelką nadzieję Ci, którzy tu wchodzicie ' . 



ogrzewając schłodzone koniuszki palców o gorący kubek kakao, siedzę na łóżku, skulona pod ciepłym kocem. moje zmarznięte stopy rozgrzewa pies, a płynącą krew w ciele nakręca nuta Małpy. czytam kolejny rozdział książki i po każdym z dobranych przez autorkę słów, coraz bardziej współczuję bohaterce. gdzieś w elementach Jej charakteru odnajduję siebie i rady, które przez cały czas dawałam Jej, zamierzam zastosować ku sobie. ale po chwili dochodzę do wniosku, że przecież się nie da. bo ona nie była typem egoistki, która potrafi obrazić się za nic na cały świat oraz osobą, która kocha naiwnie wierząc ludziom. 



     Piotr Łuszcz - To Nazwisko powinno być Ci znajome, ktoś kto nie poznaje tego Nazwiska niech nie pierdoli że za nim tęskni, bo robi to dla szpanu.





     Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy.. OO, NUTELLA!




Jak się nazywa człowiek który nie używa prezerwatyw? - OJCIEC.





jedyne co zapamiętuje po lekcji matematyki lub fizyki to: siadaj! jedynka!



Nauczyciel wie kiedy piszesz sms'y, normalnie nikt nie uśmiecha się do swojego krocza :d





" Życie nasze składa się z krótkich momentów. Cudownych chwil, czy przykrych incydentów. "





ej koleżanko , znudziło ci się życie z prostymi zębami ?




" Pamiętajcie o Magiku. Uwierzcie mi, on był najlepszy . I potrafił takie rzeczy, jakich my nie potrafimy do dzisiaj . "





mogę ci dać korki z melanżu, synek .



siedziała skacowana w swoim pokoju. z laptopem na kolanach odbierała powiadomienia na fejsie. w jednej ręce paliła kolejnego szluga, momentami popijając daniells'a. nad oknem paliły się świąteczne lampki, a reszta pokoju przystrojona była małymi bombkami. wzięła łyk mocnego whisky, gdy do pokoju wszedł On. - co ty odwalasz ? - krzyknął strącając Jej komputer z nóg. - widziałaś się w lustrze? - syknął unosząc Ją za rękę ku sobie. - o co Ci chodzi? o to, że Cię kocham? że wciąż pamiętam? że wspominam? to Cię kurwa boli? - krzyknęła chcąc znów napić się alkoholu. wyrwał jej butelkę z rąk rozbijając Ją na środku pokoju. - boli Mnie to, że wiem, że mogę Cię mieć, a mimo to jakoś Mi Ciebie szkoda. - myślisz, że zmarnuję się przy Tobie? że się stoczę? - ty staczasz się beze Mnie. a co dopiero razem? - to co teraz? - zapytała mając łzy w oczach. nie odpowiedział. wyjął z kieszeni scyzoryk i na Jej oczach wbił Go sobie w klatkę piersiową , mając na ustach słowa ' poradzisz sobie ' 




- idziesz do komunii? - nie, nie jestem głodny.




śmieje się z byle czego, a ludzie proszą mnie o numer do mojego dilera .



cześć mała, jesteś bezpańska? bo mam tu smycz na takie suczki.




- wróżbita ania prawdę ci powie . - halo ? dzień dobry . chciałbym zadać pytanie . - słucham - czy moja żona jest w ciąży ? - ależ tak . za parę miesięcy urodzi się piękna córeczka . - ale ja jestem bezpłodny : ) - pan może ii tak . ale pański sąsiad z dołu nie koniecznie.


- wiesz jak robi się potwory ? - nie . - to zapytaj tatusia . : D




ojciec? był obecny na Wigilii - choć byłam temu przeciwna. matka pozwoliła mu wrócić. przyleciał jak piesek. i co ? próbował odbudować stosunki. w swoich pierdolonych, nieszczerych życzeniach poprosił mnie bym mu wybaczyła, wszystko. nawet nie podzieliłam się z Nim opłatkiem. a odwracając się do Niego tyłem dodałam iż mam nadzieję, że udławi się ością z karpia. nienawidzę Go, i nigdy nie zmienię zdania. tyle w tym temacie. 



- nie idziesz do Damiana ? - zerwał ze mną. - co kurwa? jak to ? - no, coś mu odjebało. - no nie kurwa. co jak co, ale święta siostrze mogę zepsuć tylko ja. idę do tego kutasa!




idiota , debil , frajer , brzydal , kretyn , dupek , bachor , dzieciak , osioł , matoł , gamoń , bałwan , baran , palant , tuman , tępak , młot , imbecyl , ciołek , burak .. ALE JAK SIĘ UŚMIECHNIE JEST TAKI SŁODKI ♥





PIJANEGO SYLWESTRA ! : D ♥

piątek, 23 grudnia 2011

świętaświętaświęta ♥

chciałabym, choć na moment zawrócić. cofnąć się grubo wstecz, przejść przez ulicę w jednej ręce zaciskając dłoń babci, w drugiej - wstążkę na której drugim końcu kołysał się balon. cieszyć się takimi banałami, jak wata cukrowa czy opakowanie baniek mydlanych. wracając do domu z ożywieniem opowiedzieć rodzicom cały przebieg odpustu. nie żyć tak jak teraz, nie wracając późnym wieczorem, ze szlochem ściskającym za gardło i tą cholerną wizją, prześladującą mnie do świtu. Jego obraz, kiedy bezpruderyjnie, z uśmiechem zaciąga jakąś panienkę, za napompowaną, kolorową zjeżdżalnię dla dzieci.




Chcę już śnieg i wieczorne, zimowe spacery.





Pamiętasz? Mieliśmy przetrwać wszystko.




- ide sie uczyć z matmy. - ale żeś pierdolnął jak łysy grzywką o parapet. :D



dziś wystarczy mi jedynie dwu godzinne ubieranie choinki. zjadanie pierwszych kawałków ciasta tłumacząc się że ja tylko próbuję czy przypadkiem nikt się nie otruję. jutro szybkie wrzucanie ciuchów do szafy, a zaraz kolejno wyjmowanie ich z powrotem na podłogę w celu znalezienia czegoś na kolację. kąpiel, coroczne niezmienne te same życzenia, zapełnienie żołądka, i kevin. krótka drzemka przed pasterką i marudzenie że chcę mi się spać. kolejno wrócę zbytnio pobudzona, aby tak po prostu znów położyć się do łóżka. zjem kilka kawałków ulubionego ciasta, i pooglądam horrory przez. a potem? potem poproszę ciebie. tak do poniedziałku, środy. do nowego roku. do końca świata, co? 




Przestałam Tobą pachnąć. To było dowodem, że nie jestem już Twoja.



Właśnie dla tych chwil żyję. Dla tej naszej wymiany spojrzeń w szkole, niewinnych uśmiechów i rumieńców. Żyję właśnie dla ciebie i dzięki tobie.





kiedy się odwróciła wziął ja za rękę. -co robisz?- zapytała - biorę to co moje- odpowiedział i przytulił ją mocno do siebie.






Z czasem przywiązujemy się do innych nieświadomie.





Jestem ciekawa jakie problemy i zmartwienia przyniesie mi nowy 2012 rok.




wyciągasz z kieszeni telefon. sprawdzasz która godzina . z powrotem chowasz go do kieszeni i nadal nie wiesz która godzina .




co się paczysz?



czy ty też masz tak, że jak widzisz ślady butów na śniegu to po nich idziesz?




nie lubię kiedy nauczyciel paczy na mnie jak piszę sprawdzian.





-spójrz na swojego mężczyznę , a później na mnie , co widzisz? -że dużo Ci do Niego brakuje .







Kochamy, tracimy, pragniemy, żałujemy, wracamy, tęsknimy, zakochujemy , nienawidzimy, lubimy, przyzwyczajamy, spożywamy, spóźniamy, wydalamy, piszemy, gramy, myślimy, umieramy, nadużywamy, palimy, pijemy, uzależniamy, upajamy, radujemy, smucimy, śmiejemy, płaczemy, rozpaczamy, uczymy, śpiewamy, myjemy, biegamy, jeździmy, tańczymy, mokniemy, opalamy, znosimy niewygody, zarabiamy, bankrutujemy, machamy, dotykamy, przytulamy, całujemy, krzywdzimy, naprawiamy, niszczymy, nucimy, gotujemy, znęcamy, rozmawiamy, krzyczymy, smsujemy, dzwonimy, wylegujemy się, śpimy, kradniemy, oddajemy, nie zgadzamy, sprzeciwiamy, dyskutujemy, śnimy, przebywamy, wychodzimy, zamykamy, znikamy.





Koło czwartej nad ranem. Usiadła przy grobie brata, odpaliła papierosa i parząc sobie palce zapaliła znicz. Zaczęła nucić coś pod nosem. 'Pamiętasz?' Ciche pytanie i łzy w oczach. 'Zawsze przy tej piosence brałeś mnie do tańca.' Starła szybko łzę z policzka. 'Nie. Nie płaczę. Obiecałam Ci przecież.' Szepnęła łamiącym się głosem i znów przejechała dłonią po twarzy. 'Nie. Właściwie to płaczę.' Powiedziała ostatkiem sił i łzy trysnęły z jej oczu. 'Płaczę, bo przytłacza mnie myśl, że ze mną nie zatańczysz, że nie przytulisz mnie, kiedy będę tego potrzebować, że nie sprawdzisz mojego nowego chłopaka. Ten ból tak cholernie rani wnętrze całej mnie. Nie wiem co robić. Wciąż mam wrażenie, że wyszedłeś tylko do sklepu.' Zatruła płuca dymem. 'Ej, tam. U góry.' Spojrzała w niebo i bezskutecznie starała się utrzymać normalny ton głosu. 'Zwróć mi go. Nigdy o nic Cię nie prosiłam, ale dziś...Zwróć mi brata.' Jej cichy szept wplótł się w wiatr.




Złam mi serce. Kopnij w dupe i po wyzywaj od Dziwek. Jakoś trzeba zaimponować kolegom




Podczas czasu przeznaczonego na czytanie lektury doszłam do wniosku, że mam fajny sufit. Tak mój sufit jest bardzo fajny.





Dasz mi swoje zdjęcie bo muszę pokazać św. Mikołajowi co chcę na gwiazdkę.





za każdym razem kiedy słucham ulubionej piosenki wyobrażam sobie, że to ja śpiewam na wielkiej scenie must be the music a on oglądając mnie na wielkim telewizorze chwali się kumplom jaką ma cudowną dziewczynę. 




za każdym razem kiedy do mnie pisze, zastanawiam się czy przypadkiem nie pomylił numerów. 








Bóg uczynił nas przyjaciółmi bo dobrze wiedział że nasza Mama nie zniosła by nas jako rodzeństwo ♥.




no tak. zrobiłam wyjątek. ubrałam swoje kozaki na szpilkach, żakiet i eleganckie spodnie. wyprostowałam włosy, pomalowałam oczy i nabłyszczyłam lekko usta. weszłam do tej klasy z prezentem w ręku, którego na wstępie zostawiłam pod choinką. usiadłam obok znajomych zajadając się jedynymi, porządnymi smakołykami - piernikami. oczywiście zrobiłam oszałamiające wrażenie, bo nigdy wcześniej nie zdejmowałam z siebie dresów. później dzielenie się opłatkiem, sztuczne, przesładzane uśmiechy i fałszywe ' wesołych świąt ' . wyjebanie jakiegoś wina po całej tej dennej atmosferze i spalenie kilka szlugów nie sprawiło Mi tylko radości co ściągnięcie tych okropnych butów w domu. nienawidzę szpilek.





Idźmy spać w Paryżu, obudźmy się w Tokio, pomarzmy w Nowym Orleanie i zakochajmy się w Chicago. Co ty na to ?





chodź, pomalujemy drzwi czerwoną farbą aby miłość wiedziała gdzie przyjść 





'Odtegować'- czyli najpopularniejszy polski czasownik ♥





Najlepsze wspomnienie to te kiedy mówił, że kocha. 





w salonie mama łapie ostatni oddech przed całym zamieszaniem świątecznym. tłumaczy swoje lenistwo jutrzejszym zapieprzaniem w kuchni i na mieście. tata stara się jak najładniej ubrać choinkę w tym czasie zapuszczając kolędy z laptopa. ciocia kozakami przyprowadza Nam do domu śnieg w rękach mając kilka paczek prezentów. Ja z czapką Mikołaja, którą przed sekundą wcisnął Mi na głowę brat, stoję na balkonie i przyglądam się spieszącym się ludziom na mieście. gdzieniegdzie wydobywa się szczere ' wesołych świąt ' a z oddali błyszczy przepięknie przystrojona choinka z miasta. wciskając w siebie kolejną dawkę nikotyny, myślę nad tym, co by było, gdyby teraz był obok.





Kocham sztuczne ognie! ♥






Pojedziemy do Kevina na święta, żeby nie był sam. :D






- Dlaczego się malujesz? - Żeby ładniej wyglądać. - A kiedy to zacznie działać?




szczęście? pojęcie względne. dla jednych szczęście oznacza pierwszy dzień wiosny. pierwsze promienie słońca i możliwość chodzenia po mieście w samym podkoszulku. picie kawy przed wschodem w jego objęciach. zanurzenie się w oceanie lub czytanie książek do późna. muzyka albo kino. dla mnie? jego uśmiech. tak po prostu. ciepła dłoń spleciona z moją i objadanie się ciastami w święta. 





- podobno miłość boli - podobno chipsy serowe naprawdę mają smak sera. jeśli nie spróbujesz, nie zasmakujesz, nigdy się nie dowiesz. teoria to tylko teoria. regułka. miłość to coś więcej, coś ponad. ból? ból to tylko pozostałość po niewłaściwym uczuciu, jak kalorie osadzające się w nas po zjedzonych chipsach.





nikomu nie życzę takiego nastawienia na święta jakie ja mam, amen.




od tak zakończyłam ostatni dzień szkolny w tym roku z pizzą w ręce i ubrudzoną białą koszulą. z fałszem na konkursie i śnieżką za dekoltem. z dupskiem w śniegu i uśmiechem. tak po prostu ze wzrokiem wlepionym w jego stronę nuciłam pod nosem kolędy i łamałam zęby na cukierkach. obiecałam że nie będę, a mimo tego nie mogłam się powstrzymać. złamałam obietnicę, którą składałam kilka godzin wcześniej przed kubkiem herbaty i nietkniętego śniadania.




I życzę Ci miłości, ale przede wszystkim życzę Ci tej do mnie. 






"Każda laska pęka z dumy, gdy masz bracie dresik Pumy"








- Dlaczego mnie uderzyłaś? - Bo w heyah dostajesz za nic.






Lubie mandarynki, mogą być też pomarańcze, ewentualnie placki ziemniaczane .





ona i on , dobrana para . kto tego nie ogarnia po prostu niech spierdala .





życie to alfons a my to jego dziwki.




pierdolony mięsień w klatce piersiowej dyktuje mi warunki.






czasami ludzie mają do mnie pretensje za to co mówię, nie rozumieją tego, że ja po prostu jestem szczera do bólu i jest mi z tym dobrze. 





nienawidzę gdy dziewczyny mówią, że każdy chłopak jest taki sam. gdy zrani ich jakiś koleś w którym były zakochane po uszy a one ryczą wyzywając wszystkich facetów od skurwysynów bez uczuć czy twierdzą, że nigdy żaden chłopak nie uronił przez nie łzy. dla mnie to jest dowód na to, że żadna z nich nie ma i nigdy nie miała przyjaciela przy którym była gdy zostawiła go dziewczyna, nie widziała jego łez i nie wyciągała z dołka. ja? nie raz w pośpiechu biegłam do przyjaciela i nie mówiąc mu 'będzie dobrze' po prostu byłam. miałam wielu chłopaków i wielu mnie naprawdę zraniło ale nigdy nie powiedziałam 'chłopaki nie mają uczuć, to zwykłe skurwysyny'. 





Jestem inna, nie potrafię wyciągnąć słuchawek z uszu nawet w momencie kiedy powinnam, muzyka jest dla mnie najważniejsza to bez niej nie potrafię żyć, to ona jest na pierwszym miejscu. prawie wszystkie ciuchy jakie mam są w kolorze czarnym, nie założę innych butów niż adidasy czy trampki, potrafię być miłą osobą ale czasami mam takie momenty, że naskoczę na kogoś i tracę go przez własną głupotę, muszę zawsze postawić na swoim i robić wszystko tak jak mi się podoba, nawet nauczycielka od polskiego powiedziała na wywiadówce do mojej mamy, że kiedy coś dyktuje ja zawsze zapiszę to na odwrót żeby zrobić na przekór, potrafię śmiać się bez powodu i czasami płakać nie widząc czemu, niektórzy mówią, że jestem wredna a ja uważam, że tylko zbyt szczera. mam dużo wad i czasami się zastanawiam co mam w sobie takiego, że przyciągam tyle osób które znoszą moje podłe zachowanie.




kiedy mija w Tobie etap dziecka ? gdy deszcz nie kojarzy Ci się już z dobrą zabawą w kałużach, tylko z mokrymi włosami i przemoczonymi butami. gdy boiska nie służą już do zabawy w berka i grania w piłkę , tylko do picia na trybunach. gdy płacz nie jest skutkiem rozbitego kolana, tylko złamanego serca. gdy wszystko jest tak cholernie trudne i niezrozumiałe.






Najlepsze prezenty ukryte są w sercach. ♥




jeżeli facet na prawdę się zakocha , to jedna dziewczyna przysłoni mu cały świat . nie będzie chciał posmakować innych ust nawet w marzeniach - te jedne mu wystarczą . nie obejrzy się za inną , bo najważniejsza dla niego będzie szła obok . każdego dnia będzie ściskał dłoń dziewczyny tak , jakby ta miała mu zaraz uciec . będzie ją bronił nie pozwalając na zranienie w jakikolwiek sposób . z jego warg nie będzie schodziło czułe wyznanie , które będzie chciał deklarować co dziesięć sekund . przy najbliższej okazji nie zerwie z niej bielizny . będzie zastanawiał się czy dobrze zrobił subtelnie zesuwając jej jedno ramiączko . zakochany jest w stanie biec w deszczu do oddalonego o kilka km sklepu , bo ukochanej akurat zabrakło ciastek do ulubionej herbaty . pójdzie z nią na zakupy , obejrzy nawet komedię romantyczną i pobawi się z jej młodszą siostrą . taki facet , gdy go o to się poprosi , przytuli i będzie z tobą milczał zostawiając jedynie ślad swoich ust na twoich włosach .






nieważne ile z nim byłaś. nieważne jak było cudownie. NIE MA na świecie takiego faceta, za którym warto byłoby płakać. no chyba, że chodzi o tatusia.





niby to tylko przyjacielski buziak w policzek, ale za każdym kolejnym razem serce bije coraz szybciej





-Która godzina? -Czecia. Nie! Co ja pacze. Czynasta.





Bóg zesłał mnie na ziemie by łamać serca facetom!





wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię bez słowa? wiesz jak to jest, kiedy chcesz spojrzeć pewnej osobie w oczy, a nie możesz, bo po paru sekundach, musisz odwrócić się, kryjąc łzy? wiesz jak to jest, kiedy w rozmowie łamie Ci się głos? wiesz, jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest, kiedy wracając do domu, masz płacz na końcu nosa? wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może wreszcie szloch nie będzie Ci przeszkadzał w zasypianiu? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie powtórką poprzedniego? wiesz jak to jest, kiedy umierasz wiedząc, że żyjesz? nie wiesz? to proszę nie pierdol mi o tym, że czas leczy rany.




gdy nagle przestajesz odpisywać mi na sms-y, do głowy przychodzą mi różne myśli. zastanawiam się co robisz, z kim. a może to inna słyszy od Ciebie teraz Twoje słodkie słówka, bo przecież niczego mi nie obiecywałeś. po prostu ja wyobrażam sobie zbyt wiele, po raz kolejny za wiele.





przecież nikt nas tu nie zna - najlepsza zachęta na robienie głupot w obcym miejscu.




zmieniłam perfumy i pościel. wyrzuciłam połowę szafy i ułożyłam w nienagannym porządku swoją bieliznę. piję herbatę na śniadanie zamiast kawy. rzucam chipsy i wchodzę w związek z mandarynkami. zmiany? nie. ja po prostu nie chcę, aby wszystko wokół przypominało mi ciebie. tak zwyczajnie próbuję się oszukać zakładając bluzę i pijąc malinową herbatę. 







chciałam napisać o tym jak fatalnie mi dziś, ale to takie banalne, takie błahe, żałosne. nie wypada żalić się ludziom i światu .




     idź do niej, może nie ma tak pięknych oczu, orginalnego charakteru, ale z pewnością szerzej rozchyla nogi 





czarne nike na nogach. różowe marlboro w kieszeniach.





Magik teraz rapuje Bogu.







Drogi kierowco nie przejeżdżaj UCZNIA poczekaj na NAUCZYCIELA!





- znalazłaś w końcu te budynie? - co? jakie budynie? - no waniliowe! trzy! - aa, nie.. ale znalazłam za to pracownika. przystojnego pracownika tato. - aaa, z tobą to jak z matką! 





dziś rano zorientowałam się, że uśmiecham się bez powodu. później zorientowałam się, że myślę o Tobie.




     sprawdzając swój horoskop, zawsze zerkam też na twój.





     rozmowa w cztery oczy i poznajesz człowieka z innej strony.




siedziałam w domu, pisząc jakieś bzdety w zeszycie. nagle zadzwonił telefon. byłam pewna, że to Damian, jednak na wyświetlaczu widniało ' Michałek-ten słodziak z klasy '- sam z resztą tak się zapisał. zaśmiałam się, po czym odebrałam. 'mam wódkę. mogę przyjść?' - zapytał. odpowiedziałam 'tak. adres znasz'. Jego głos był tak cholernie smutny, jak nigdy. po godzinie przyszedł. usiedliśmy na podłodze, opierając się o łóżko , i pijąc z gwinta. gadaliśmy o wszystkim - nie było sekretów. i to był jeden z najlepszych dni od jakiegoś czasu. dlaczego ? bo poznałam Go, i zrozumiałam, że nie potrafiłabym Go kochać, ani być z Nim - ale jest jak bratnia dusza, jest tak cholernie podobny do mnie. tak bardzo zamknięty w sobie, a zaraz pełny miłości do innych. |









- Który z operatorów daje najwięcej darmowych minut? - PKP




to chore uczucie, gdy kumpel, którego znam kilka lat pyta, czy spróbujemy być ze sobą, wiedząc co przeszłam i po chwili stwierdzając, że odmawiam Mu, bo jest brzydki. no kurwa. 




na drzwiach sklepów wiszą lampki świąteczne, a na co drugiej ulicy przechadza się Święty Mikołaj z cukierkami. gdzieś w oddali lecą świąteczne piosenki, a na Nasze głowy prószy zimny śnieg. wychodząc ze sklepu przemiła ekspedientka życzy Ci ' Wesołych Świąt ', a miastowy żul unosząc w górę tanie wino krzyczy ' Szczęśliwego Nowego Roku ' . za rękę trzymasz mężczyznę swojego życia, który z czapką Mikołaja szepcze do ucha ciche ' kocham ' . to z Nim i z zajebistą paczką przyjaciół już niedługo uniesiesz w górę kieliszek szampana, wnosząc toast za Nowy, niby lepszy rok. tak, wiem. też o tym marzysz




Taka z Ciebie szmata, że aż mopy podnieciłaś.





czasami mam ochotę wepchać się pod jakieś auto przejeżdżające obok mnie, nachlać się tabletek i popić wódką, strzelić sobie w łeb albo podciąć żyły i się wykrwawić. są takie dni kiedy mam ochotę odejść stąd do bezproblemowego świata, gdzie nie będę musiała się niczym martwić i ciągle ryczeć w poduszkę dusząc się łzami, chciałabym żeby ten cały ból zniknął, marzę o tym żeby nie czuć tych negatywnych emocji. myśli śmierci chodzą mi po głowie bez przerwy, czasami trudno nad nimi zapanować. mam dosyć tych zarwanych nocy kiedy siedzę do rana ze słuchawkami w uszach powstrzymując się przed zrobieniem sobie krzywdy.





pierwsze prawo fizyki : ''jeżeli ciało puści sie raz, to będzie puszczać sie cały czas'' 





stanęliśmy przed drzwiami jego domu. wyszła jego mama dziękując, że przyjechaliśmy i ostrzegając, że jest z nim źle. weszliśmy do jego pokoju, cały stolik był zawalony puszkami po piwie, na podłodze i parapecie po dwie popielniczki pełne petów, on siedział na kanapie z przygotowaną kreską na stoliku, twarz miał całą zadrapaną i posiniaczoną. - Paweł.. - wyjąkałam siadając obok niego i przytulając go. rozpłakał się, pierwszy raz widziałam w jego oczach łzy. - jak jest? - zapytał. - jakoś dajemy radę. - syknęłam. odpalił szluga i wyszedł na balkon, kumpel poszedł za nim przegadując mu, żeby się wziął w garść. wszedł do pokoju i robiąc zamach zwalił wszystko ze stołu krzycząc, że nie zamierza normalnie żyć kiedy jego przyjaciel nie żyje. spojrzałam w jego zjarane oczy i nie poznałam go, to nie był ten sam wiecznie uśmiechnięty koleś który zawsze miał dużo do powiedzenia, to był załamany i zdołowany chłopak który obwiniał każdego za śmierć przyjaciela.








wtedy kiedy wszystko sobie poukładałam, kiedy doszłam do siebie i pogodziłam się z tym, że po trzech miesiącach ciągłych spotkań i nieprzerywanych rozmów z dnia na dzień bez żadnych wyjaśnień przestał się do mnie odzywać - napisał, tak normalnie jak gdyby nigdy nic przepraszając i zapewniając, że nie ma czasu na nic. obiecywałam sobie, że jeśli się odezwie oleję to i będę udawać, że nic nie było a tymczasem biegałam po całym domu nie mogąc opanować emocji niczym małe dziecko cieszące się z nowej zabawki. pierwsze tygodnie kiedy nie dawał znaku były dla mnie jak piekło, nie potrafiłam sobie poradzić z jego odejściem, po pewnym czasie pogodziłam się z uczuciem jakim go darzyłam i doszłam do siebie i właśnie teraz odzywając się zjebał wszystko na co tak długo pracowałam. a najdziwniejsze jest to, że mnie to cieszy





Mój lakier na paznokciach jest więcej wart, niż ta Twoja nowa dziwka.





     Do mojego pokeballa suko.




pierdolić głupoty za plecami każdy umie, ale żeby mijając się na ulicy, spojrzeć w oczy to już w chuj ciężko. 






Dla mnie fizyka brzmi tak: były dwa wielbłądy, jeden z nich był zielony. Ile waży piasek gdy jest ciemno? 





wszystko pomału nabiera barw.





obyś dziwko , wdepnęła w LEGO na bosaka !




nawet nie wiesz ile ta 'SUKA' by dla Ciebie zrobiła .




jestem wredna, mam nawroty bezczelności co 3 sekundy i nie lubię się dzielić. wystarczający powód, żebyś dał sobie spokój ?♥.





ale ja jestem wredna, i egoistyczna,i arogancka. i jestem trudnym człowiekiem. i bardzo uparta. i często się kłócę, bo mi coś nie pasuje. i śpię do południa. i latem lubię tylko wieczory. i mam alergię. i uzależnienie mam. i mam zniszczone włosy od prostowania. i często mi coś nie pasuje. i marudzę. i chodzę spać nad ranem. i nie lubię oliwek. i jestem uzależniona od muzyki. i będziesz się przy mnie strasznie denerwował. i na fejsie zamiast 'w związku' ustaw sobie 'to skomplikowane' - tak będzie prościej.







bo widział tylko moje włosy rozwiewane przez delikatny wiatr i notorycznie spuszczany w dół wzrok. obserwował otoczenie - tą ławkę, te liście spadające na parkową aleję. dwa razy zwrócił uwagę na moje dłonie i splótł nasze palce. ja wciąż nie potrafiłam się odnaleźć. moje serce skakało po całym ciele: odrywając się z piersi dopadło stopy, następnie wzbijając się, aż pod gardło. na chwilę zapomniało, że ma trzymać mnie przy życiu, a jedynie zawiesiło je na cienkiej lince. głupiutkie, wierzyło Mu w to wszystko.





dużo osób dotknęło moje cholerne przekonanie, że podstawą życia jest przyjaźń. szeptali pod nosem, iż to minie, pozostaną tylko wspomnienia z czasów podstawówki. wiele lat razem, masa wspomnień na kącie - chore leżenie na kuchennej podłodze chichrając się nie wiadomo z czego, czy wieczorne sprzeczki o kołdrę. ponadto ta lista planów. pozycje na przyszłość, kolejne punkty do zrealizowania. najpierw szereg nocowań, kolonie, w końcu kilkutygodniowy wyjazd do Australii i otworzenie restauracji. powiesz, że sucho brzmi, ale gdzieś między tymi planami majaczy się magia. każdą z tych czynności, z tych przygód, powalonych rozmów, godzin i chwil, dokonamy razem.




pogwałcone myśli, zmięte serce, uczucia zmiecione pod dywan. przeszkadzałam? mogłeś dać mi odejść, zamiast podcinania skrzydeł i wciskania w zakurzony kąt pokoju.





marzy mi się nowy rok. chcę zacząć wszystko od nowa, z czystą kartką. z nowymi postanowieniami, niekoniecznie do zrealizowania.





to pewne, że mnie nie zrozumiesz. czasem uwielbiam usiąść w kącie pokoju opatulając się kocem i pijąc gorącą herbatę z cytryną. puścić Beethovena. na moment, zapatrując się gdzieś w róg łączący ścianę z sufitem, przestać istnieć. szeptać coś, cokolwiek. z nadzieją, że nikt nie słyszy, ale jednak ktoś zrozumie. utknąć we własnej, zamkniętej dla innych, abstrakcji. wypowiadać marzenia, choć przecież - nie przechodzą przez gardło. na moment znów pamiętać. szlochać w pustkę. płakać, a może udawać i kłamać przed samą sobą, bo faktycznie nie potrafię tego robić? ocierać niewidoczne łzy. to pewne, że mnie nie zrozumiesz i nie raz znienawidzisz. lecz spróbuj pokochać. niezdarnie zwariuj.





nawet jeśli był to ludzie i tak gadali swoje. wtedy, gdy jeszcze Go miałam wszyscy pierdolili jakieś fikcyjne fakty. w chwili kiedy był obok twierdzili, że Go zdradzam. a gdy już siedziałam sama to pewnie, że z Nim zerwałam. gdy mijałam na ulicy te fałszywe twarze w tym samym momencie rozmawiając z Nim przez telefon, mówili, że już wkręcam kolejnego. tak bardzo chcieli zrobić mi na złość, tak bardzo przeszkadzałam im w życiu, że teraz, kiedy widzą jak samotnie mijamy się na ulicy szepcą cicho ' Oni się kochali ' .





potykając się o własne sznurówki oraz małe kamyczki, wpadając na znaki drogowe i całkiem przypadkowych przechodniów, gdzieś tam, któregoś dnia, przypadkiem, ja, taka tam, niezdarna, dziwna, roztrzepana, często przypadkiem oblewająca się ciepłym kakao, uzależniona od czytania, spania, czekolady, buziaków - odnalazłam miłość. fajnie jest.




     wole mieć kolegów którzy mnie szanują niż ' przyjaciół ' którzy są fałszywi .




tak normalnie , na luzie wpakował się do mojego serducha a teraz pyskuje i nie chce wyjść. cwaniak jeden. 




a głupie podteksty wypowiadane pod nosem zachowaj dla siebie, kurwo. 




rodzice chcieli ci dać na imię 'kurwa', ale ksiądz zabronił, nie?



śmierdzisz zgniłą przyjaźnią




najlepsze jest to, że o swojej nowej miłości dowiaduję się od innych. gdy znajomy pisze Mi ' słyszałem, że kogoś masz na oku ' . gdy zadziwiające jest to, że inni tak wiele wiedzą o Mnie, że aż potrafią Mnie zaskoczyć dennymi faktami. a co najlepsze, że pozostali w to wierzą. nikt nie przyjdzie i nie zapyta, czy to prawda. tylko ściema rzucona przez osobę trzecią nagle staje się dla nich imponującą plotką. 




siedzieliśmy obok siebie wyglądając przez szybę samochodu, każdy w swoją stronę. zerknęłam ukradkiem na niego i nakryłam go jak patrzył na mnie, obydwoje odwróciliśmy się z powrotem udając, że nic się nie stało. westchnęłam głośno, przyjaciółka z chłopakiem odwrócili się do tyłu pytając o co chodzi, zapewniłam, że o nic i milczałam przez pół drogi. dojechaliśmy do celu i tamci dwoje wyszli. zostałam z nim sama, ciągle milczeliśmy. spojrzałam na niego a on na mnie, uśmiechnął się i nawet nie wiem jak to się stało, że momentalnie nasze usta się złączyły.





WESOOOOŁYCH ŚWIĄT WAM WSZYSTKIM ŻYCZĘ ! ; ***
<3333