zaglądaliście tu :

piątek, 12 sierpnia 2011

był pierwszym i zdecydowanie ostatnim .


był pierwszym i zdecydowanie ostatnim .



nigdy nie przypuszczałabym, że nadejdzie dzień w którym będę żałować , że z Tobą byłam .



znalazłam moją starą lalkę . mała , poprzecierana , szmaciana dziewczynka uśmiechająca się do życia . wtedy wspomnienia wróciły . wróciło to , że kiedyś było tak zajebiście . żadnych problemów , obowiązków . życie na pełnym lajcie . po policzkach popłynęła mi łza . wspomnienia coraz szybciej ożywały i raniły jak nóż , wbijany w każdą żywą część mojego ciała . krążyły dookoła mnie jak planety wokół słońca . to mnie przerosło . skulona , położyłam się na ziemi . ostatni raz spojrzałam na lalkę . wyjełam z kieszeni zapalniczkę i podpaliłam jej różową sukienkę . spaliłam ostatnią pamiątkę z dzieciństwa . spaliłam moje wspomnienia .





kolejna kłótnia , o nie pościelone łóżko , syf w pokoju , nie wyniesione śmieci . właśnie w tym momencie cieszę się , że mam tylko jedną matkę .



wiesz co . kiedyś uwierzę w miłość . ale na pewno nie dziś . nie w tej erze , w której ludzie wyznają sobie miłość gronem , mailem , gadu gadu . myślą, że prawdziwa miłość do status na fejsie . że ich związek jest forever , tylko dzięki tym pieprzonym prezentom miłosnym na n-k . ja do takiej miłości jeszcze nie dorosłam . przykro mi .




w byciu idiotą , jesteś bezkonkurencyjny .




czego teraz najbardziej chcę? cofnąć czas o miesiąc, taak.. dokładnie o miesiąc. przeżyć wszystko jeszcze raz. jeszcze raz poczuć Twoją bliskość, Twój dotyk. zobaczyć Twój uśmiech, poczuć Twój zapach perfum zmieszany z papierosami i alkoholem. po prostu poczuć Ciebie.



niektóre uczucia sypią się jak domki z kart. 



Dopóki walczę jestem zwycięzcą.




Obserwujesz go zachowując dystans. Kochasz patrzeć jak się uśmiecha.





Tak wiem. Jestem jedną z tych, które potrafią w ciągu jednej rozmowy pożegnać sie 15 razy.



- Słyszałes bajke o wężu? - Nie, opowiedz. - Ssssssssspierdalaj !




jestem oazą spokoju, pierdolonym kurwa wyluzowanym kwiatkiem lotosu na jebanej tafli jeziorka!!



cii,słyszysz ? coś jakby 'drapanie o drzwi . - nie przejmuj się, to moja miłość . zamknęłam kurwe w łazience, bo mnie drażniła .




szczęście okazało się dziwką , a ja klientem bez portfela .







-Pierdolę miłość, zostanę ninja. -Hmm. A ja pierdolę szkołę, zostanę dżedaj.



nigdy nie mów do mnie NARA bo tak mówi się do dziwek .


co ona może Ci dać czego ja nie mogę ? a no tak .. dupy




A ty po ilu kieliszkach wyznasz mi miłość?!



-narysuj mnie. -nie, nie umiem tak brzydko rysować :D




Szczerze mówiąc ,żaden chłopak na mnie nie zasługuje ponieważ jestem śliczną , miłą i zajebistą laską która nie umie odróżnić dupka od chłopaka. Cała filozofia więc nie pytaj czemu nie chcę z tobą chodzić dupku.




Jakbyś miała wyjebane, to byś nie mówiła że masz wyjebane, bo byś miała na to wyjebane.



marzenia są czymś wspaniałym. to one dają nadzieję.




za 60 lat otworzysz pudło z napisem " Moje dawne milości " i wiesz co znajdziesz ? Kurz moja droga, kurz..




Czasem mam wrażenie, że niektórzy ludzie wiążą się ze sobą tylko dlatego, że fajnie jest zmienić status na Facebooku.




Ciągle trzymam w dłoni telefon, ciągle mam włączone gg i ciągle mam nadzieje że dostanę od Ciebie wiadomość, że popełniłeś w życiu wiele błędów i że nie chcesz popełnić kolejnego, dlatego mówisz mi jak bardzo mnie kochasz, jak bardzo chcesz abym z Tobą była i jak bardzo żałujesz, że dopiero teraz dostrzegłeś jak wiele dla Ciebie znaczę.




żałuję tylko jednego - że nie jest moją rodzoną siostrą.






mężczyzno! jeśli kobieta Cię nienawidzi, musiała Cię kiedyś kochać.



a kiedy zobaczyłam ich razem, myślałam, że umrę. miałam ochotę paść na kolana na środku skrzyżowania i zwijać się z płaczu. byłam niemal pewna, że nikt nie zwróciłby uwagi na to, że moje życie właśnie wygasało.



w jego urodziny, podeszła do niego wyrzucając z siebie potok słów. - życzę Ci, żebyś w końcu zauważył, jak bardzo Cię kocham - nie patrzyła mu w oczy. ujął ją pod brodę i zmusił do spojrzenia. - nawzajem - wyszeptał, łącząc ich usta w pocałunku.




przyszedł i ot tak - zmienił wszystko.




patrzyłam na niego sklejonymi od łez rzęsami. - jeśli odejdziesz, mój świat bez Ciebie runie - wyszlochałam. - jesteś moim początkiem, moją podporą - kontynuowałam, a on ciągle milczał. kurczowo złapałam się jego prawej dłoni. - nie odchodź, nie po tym, co przeżyliśmy - zawahał się i wziął mnie w swoje ramiona. zrozumiał, że nikt nie jest w stanie dać mu tak wiele. oddałam mu całe swoje serce.




pokochałam skurwiela, spierdoliłam sobie życie.



to mnie wykańcza,ale nie umiem z tego zrezygnować .




Chociaż raz być suką i olewać wszystkich z góry na dół chociaż raz mierzyć wszystkich bezczelnie wzrokiem, chociaż raz zniszczyć komuś życie, chociaż raz mieć wszystko w dupie i być tą cholerną Egoistką.



Oddałabym kilka dni swojego życia. Za darmo. Bez żadnych zahamowań. Wiesz które dni, prawda? Tak, tamten, kiedy się poznaliśmy. Ten, kiedy mnie po raz pierwszy pocałowałeś. Ten, w którym wyznałeś mi swoją udawaną miłość. Ogólnie rzecz biorąc oddałabym wszystkie dni, spędzone z Tobą. One bolą.




niektórzy niszczą sobie życie prochami, inni alkoholem i nikotyną, a jeszcze inni wszystkim na raz. a ja? ja sobie pieprzę życie takim skurwielem jak Ty. wychodzi na jedno w sumie, tyle że zamiast płuc czy wątroby zatruwam sobie serce. zadymiam je chorą nadzieją, silnym bólem, wspomnieniami i Tobą. przecież to to samo, a nawet i trochę więcej, nie?







kilkuletnie dziecko ma większy szacunek, do swoich zabawek, niż ty do kobiet'



nienawidzę Cię.



wariuję, kurwa. tak bardzo Cię potrzebuję.




Tylko On potrafi Ją ranić non stop. Bez żadnych piepszonych wyrzutów sumienia. Nie przejmuje się tym, że Ona przez Niego cierpi. Że codziennie wymierza Jej cios prosto w serce. Po prostu ma na to wyjebane.



ej. kochałaś kiedyś tak bardzo, że ledwo mogłaś oddychać?




docenisz, że miałeś wszystko, gdy nie będziesz miał już nic.



cham będzie chamem na wieki wieków amen.


w dzisiejszych czasach prawdziwy problem to taki którego nie załatwisz przez gadu.




- mamo, wywiadówka jest. - kiedy? - wczoraj.



kiedyś "skarbie" , dzisiaj "suko".



miałeś, zjebałeś to teraz spierdalaj .



nie mogę być z tobą, ale zawsze będę twoja




nie piję frugo, brad pitt nie chce mnie zaadoptować, ian somerhalder nie próbuje wyciągnąć mnie na spotkanie i nie nagrywa mi się ciągle na pocztę - a jednak, biję was o głowę. mam Jego i cholernie mocne uczucie, którym mnie darzy. dobranoc.


Niech Joint będzie z Nami. - I z buchem Twoim !



I siedzę na tym pieprzonym gg, bo ty jesteś, i pomimo tego, że już zupełnie nie mam co robić to czekam, aż usłyszę dźwięk nadchodzącej wiadomości, a w prawym dolnym rogu wyświetli się Twoje imię.





ej ! Łobuzie mogę wepchać Ci język w buzię. ?!



gdyby można było sfotografować sny, miałabym cały pokój w Twoich zdjęciach.



Nauczmy się doceniać przyjaciół, bo życie nie kręci się wyłącznie na miłości. Bo gdy ten 'jedyny' odejdzie to z kim potem będziesz wylewała smutki do butelki Finlandii o 5 nad ranem?




Są grzechy , które popełniam z uśmiechem na twarzy




człowieka trzeba poznać trzy razy: raz na osobności, drugi raz w towarzystwie, a trzeci po alkoholu ツ



bo nutelle najlepiej je się palcami prosto ze słoika.



uwielbiam ten stan, kiedy leżę na łóżku, przypominam sobie te najciekawsze rozmowy i zaczynam się śmiać.




zawsze on zaczynał rozmowę, nigdy nie miałam odwagi napisać pierwsza.



era wytapetowanych pokemonów, próbujących wyglądem zastąpić inteligencję.



nie ma to jak napisać zw i zniknąć na równe 2 godziny.



lubię chłopaków w siwych bluzach.



nie jara mnie frugo.



czasami nie ogarniam własnych myśli.



I wiem, że rozmowa z nim poprawiłaby mi humor w jednej sekundzie. 



na bok sentymenty, być sobą jebać trendy.



nazywasz siebie moją przyjaciółką? facebook wie więcej o mnie, niż Ty.



- chujowo wyszło. - to usłyszałam od ciebie na koniec, tylko na to było cię stać, bo nie umiałeś po prostu przyznać się do błędu.




muszę przećwiczyć sztuczny uśmiech na twarzy na wypadek, jakbym miała cię kiedyś spotkać, muszę zanotować sobie słowa jakie powiem, muszę skrupulatnie każde przemyśleć, wyrecytować by brzmiało jak najbardziej prawdziwie, muszę być prawdziwa w każdym calu, tak, żebyś mi uwierzył, kiedy powiem ci prosto w twarz: jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie, nikt mnie nie zrani, nikt nie wróci mych łez, a teraz wybacz, ale się śpieszę.




moje życie mogłoby być najtrudniejszym dramatem, najśmieszniejszą komedią, najstraszniejszym horrorem, ale nigdy romansem, brakuje w nim ciebie.



chciałabym żeby każda moja łza, miażdżyła Twoje serce






"-co się dzieje?!" z takim przebudzeniem moja mama wleciała do mojego pokoju. pewnie znów krzyczałam, rzucałam się i wyłam na cały dom, znów musiałam mamie sprzedać bajkę, że miałam zły sen. jednak w środku przeżywałam katusze, znów śniłeś mi się ty. znów wołałam twoje imię, znów prosiłam byś został. wszystko dzieje się znów. wszystko ciągle się powtarza, bezustannie przypomina mi o tobie. choć próbowałam być silną, pozdrawiać ciebie na ulicy środkowym palcem i pluć ci pod nogi, to wieczorem mój rozum szedł spać, a budziły się maluteńkie kawałeczki błyszczące jak diament, które kiedyś były częścią mojego serca. to one wciąż miały wypisane na swojej strukturze twoje imię, i wciąż upominały się o więcej ciebie.





siedząc sama w pokoju zastanawiałam się co robisz, czy też jesteś sam, czy myślisz o mnie, tak jak ja o tobie. poczułam dreszcz, nagły podmuch wiatru, potem huk i krzyk zrozpaczonego dziecka. zleciałam na dół. to tylko mój brat zbił kolejny ulubiony kubek mamy. liczyłam na jakieś efekty specjalne, chciałam coś poczuć, przeżyć, a tym czasem musiałam zbierać pobite szkło. jeden odłamek wbił mi się w środek dłoni. wyjęłam go, a z dziury zaczęła sączyć się krew, a ja poczułam jej woń, delikatną. w jednej chwili moja ręka znalazła się przy moich ustach, a krew powoli wpływała mi do ust. oszalałam, tak, zdecydowanie mam kurwa na bani, ale to przez ciebie, bo to ciągłe myślenie o tobie doprowadza mnie do szaleństwa.



Jeśli być już złą dziewczynką, to naprawdę złą.




zagryzłam wargę uśmiechając się do Niego niepewnie. - zakochałam się, no. - szmaragdowe tęczówki w które tak nadgorliwie się wpatrywałam zabłysły. - głuptas. jeszcze nie nauczyłaś się, że zakochanie jest złe? - szepnął, po czym upił łyp pepsi z puszki. spuściłam wzrok skubiąc rant szortów, które miałam na sobie. - zakochałam się w Tobie. - pisnęłam szybko błagając w myślach, żeby tylko nie wstał, nie odszedł, nie zniknął. ale On się tylko przysunął, z wolna objął mnie ręką w talii i przyciągając do siebie powiedział tylko jedno. - spróbowałabyś w kimś innym.



te wszystkie dziewczyny znały go tylko jako wiecznego cwaniaka i łamacza serc w kolorowych bluzach , markowych jeansach , białych adidasach , z irokezem postawionym na gumę . ale tylko mnie dał się poznać jako zwykły chłopak w potarganych , kasztanowych włosach , zwykłej podkoszulce i trampkach . tylko ja widziałam jak siedząc u mnie w kuchni i rozmawiając z tatą cudownie się zawstydza , ja mogłam czuć jego kołatające serce parę chwil przed tym , jak powiedział , że kocha . nie dostrzegałam w nim chłopaka , który od razu będzie chciał zaciągnąć do łóżka , tylko widziałam jak niepewnie pyta mnie , czy może chociażby przytulić , gdy siedzieliśmy na mokrej ławce w parku jednego dnia. ja odnalazłam w nim zagubionego romantyka, który potrafi całować się w deszczu , niespodziewanie zapukać do drzwi z kwiatami . ze mną spędzał te długie godziny nocne leżąc na łóżku przy malutkim świetle lampki i prowadził szeptem rozmowy o uczuciach . dał mi poznać swoje wnętrze , które od razu pokochałam .



wszystko było idealnie . mieliśmy tyle wspomnień , tyle naszych ukochanych miejsc , tyle pamiątek w moim małym pudełku , swoją piosenkę , a on pytał jeszcze z miłością w oczach : - a kochanie będziemy mieli nasz dom ? nasze dzieci i nasze łóżko ? .




może i jestem egoistką i najchętniej zamknęłabym go w klatce , ale wolę trzymać go krótko i mieć tylko dla siebie , niż ufać zbyt mocno tak jak poprzednie jego dziewczyny a potem płakać w samotności , że zostawił mnie dla innej .



mam wrażenie, że na tym świecie nie można nikomu ufać.




komplementy lubi każdy, obelgi wszyscy staramy się zapomnieć. na kłamstwo każdy z nas przymyka oko, za prawdę większość się obraża. gdy chcemy dobrze, zazwyczaj jest źle. gdy życzymy innym źle, obraca się to przeciwko nam. gdy kochamy, cierpimy. gdy nie chcemy miłości, ona się pojawia.


Mimo, że mówię 'okey', 'rozumiem', to za chuja Cię nie ogarniam .








ciekawe czy jeszcze o mnie myślisz.



kurczę, nic mi się w życiu nie układa. nawet grzywka.





Moja mama awanturuję się o mój burdel w pokoju. Widocznie nie wie jaki bałagam mam w sercu. 




tęskniłam za rozmowami z Nim. brakowało mi tych ciągłych przezwisk, śmiania się do ekranu monitora i ogarniania co nowego w naszych małych miastach. wiem że nawet jeśli napiszę Mu najgorszą prawdę, nawet jeśli napiszę coś głupiego pod wpływem chwili On będzie przy mnie niezależnie od niczego. i choć to dla niektórych z was to tylko głupia rozmowa przez komunikator - dla mnie to -aż, rozmowa. tak naprawdę dopiero dziś zdałam sobie sprawę jak mi Go brakowało, i jak dobitnie potrafi mi poprawić humor. jest niezastąpiony, no.



weź się w to wczuj, kotku tak jak pih kiedy nakurwia tekstami.



Pamiętaj chłopcze, że za każdą zranioną kobietą stoją jej koleżanki.





Lubię być pod wpływem alkoholu. mogę robić wszystko co mi się żywnie podoba, mogę szaleć i odpierdalać w najlepsze, mogę nawet powiedzieć Ci, że Cię kocham, ale Ty przecież i tak nigdy w to nie uwierzysz, bo jestem pijana.




Mnie nie straszyli Buką, Gargamelem czy Cruellą de Mon. Mi mama mówiła, że jak nie będę jeść to się kiedyś zakocham.



wybacz misiu, ale ja nie jestem jak Grubson, nie chcę tego naprawiać..





zaprawdę powiadam wam, świat jest pełen chętnych suk.



Stoisz i się ślinisz, albo idziesz i zdobywasz.









3 komentarze: