zaglądaliście tu :

wtorek, 23 sierpnia 2011

tak na serio, to te wakacje były cholernie chujowe. a mimo to, nie chce by się kończyły.


Idąc ulicą wciąż wyobrażam sobie setki sytuacji, w których mogłabym Cię za chwilę spotkać. Co powinnam powiedzieć, co zrobić, jak spojrzeć i jak bardzo udawać, że już o Tobie zapomniałam.



każda rozmowa skończona głupim ,pustym 'aha' .




"życie kopie w dupę zbyt często za mocno."




ściągnęłam z nóg japonki delektując się ciepłem asfaltu. - jest świetnie. - mruknęłam patrząc w górę, w niebo o lekko żółtym odcieniu. uśmiechnął się sztucznie wiercąc dłonią w kieszeni, zagryzł dolną wargę. stanęłam przed Nim blokując Mu drogę. - powiesz mi wreszcie, co jest grane? - zagadnęłam trzymając ręce na biodrach. - wybacz... - powiedział tylko, tuż przed tym, jak Jego dłoń zaplątała się w moich włosach, a Jego wargi złączyły się z moimi. wciągnęłam mocno powietrze nosem - letni wieczór w którym spełniło się marzenie tak skryte przed całym światem.







najbardziej zabolały mnie Jego życzenia noworoczne, kiedy delikatnie mierzwiąc moje włosy szepnął to krótkie 'i lepszego chłopaka, niż ja'. - jeśli się rozstaniemy... nie będę z nikim innym. - mruknęłam powstrzymując łzy na myśl o tym, że mówi mi coś tak chorego. - ja również. - odparł, a kilka dni później wysłał mi wiadomość z przypomnieniem, żebym zmieniła status związku. On nie musiał, miał już inną.


czasem mam wrażenie , że mam na dupie napis 'kopcie mnie' , a życie zbyt często go widzi. 



zrozum. nie chcę kolejnego, starszego brata, który będzie utrzymywał przynajmniej metr od moich ust. nie chcę byś prawił mi kazania na temat mojego zachowania i mówił zwykłe ' no to siema ' na pożegnanie. nie chcę byś bronił mnie przed kolesiami na imprezach i nie chcę żebyś wyjmował mi z rąk butelkę piwa. nie chcę przytulać się do Ciebie jako Twoja najlepsza siostra, tylko jako ta, za którą będziesz tęsknił pięć minut po naszym rozstaniu. chcę poznawać świat w Twoich ramionach i zaznawać smaku szczęścia z Twoimi ustami. chcę słyszeć te dwa słowa, i czuć się Twoją o każdej porze dnia i nocy. rozumiesz? kocham Cię jako faceta, z którym wiążę kawał przyszłości i swoje serce. 




XXI wiek? kobiety z zaniżonym szacunkiem do własnej osoby, kolesie z krzyczącą pewnością siebie i dzieci z szlugiem w ręce. gdzieś po środku tandetna miłość, imprezy, kreski, i alko? ta, główne czynniki tego wieku mamo. 



przez ciebie moje serce biję szybciej niż pięści



swoją 'perfekcyjnością' rozjebałam perfekcyjny związek.




i mogę wpatrywać się w twoje tęczówki godzinami a i tak zobaczę w w nich tylko pustkę.



marzenia to zajebista sprawa, to taki mój mały świat, w którym jesteśmy szczęśliwi. chyba zostanę marzycielem na pełen etat.



świat jest skurwysyński, ludzie są skurwysyńscy. zapomnieli uczuć, zapomnieli czuć. umieją tylko opowiadać legendy o miłości, zamiast ją poczuć .




przyznaj, że czekasz na coś, co tak naprawdę nigdy się nie wydarzy.






wiesz, mam takie momenty kiedy siadam wygodnie w fotelu i zagapiając się w jeden punkt , zaczynam rozmyślać. zastanawiam się, czy gdy wyjadę na studia będę tu wracać. wsiądę w pociąg i wpadnę na niedzielny obiad mamy. czy może będę przebywać w swoim pokoju, by poczuć smak dzieciństwa lub gorycz czterech pustych ścian. czy może spotkam się z tymi ludźmi, którzy wciąż tu będą. może znów wspólnie pójdziemy zapalić szluga. ale już bez zbędnych kryjówek , przecież będziemy dorośli. a może spotkam gdzieś Ciebie, samego lub z kimś. może tak po prostu się przywitamy lub miniemy udając nieznajomych. może będę tu wracać ze względu na zmarłych. będę siadać na cmentarzu wspominając i zatracając się, co by było, gdyby żyli. może będę odwiedzać miłego pana ze sklepu zoologicznego, który zawsze dobrze dokarmiał mojego psa. może po prostu stąd nie wyjadę, bo może nie chcę zabierać ze sobą tylu zajebistych wspomnień i zostawiać masę ukochanych ludzi.



wiesz, że jestem jedną z tych, która nie lubi się narzucać. i jedną z tych, która uczucie woli dusić w sobie. jedną z tych, która z tych uczuć cierpi po nocach, bo po prostu nie chciała być natrętna.


niemiłym uczuciem jest mieć tą pieprzoną nadzieję. taką chwilową zadumę, że niby jest okej. przecież to gówno prawda . po chwili naszych rozmyśleń i poprawnych układanek w głowie, wszystko zaczyna się sypać. każdy dobrze dobrany szczegół wali się jak domek z kart. wszystko co dotąd dla Nas stało się idealne, tak naprawdę zostało skreślone w jednej głupiej chwili. to całe szczęście .. kurewskie szczęście, chyba przysługuje tym, którzy w ogóle na nie nie zasłużyli. zaczynam wątpić w Boga i w Jego sprawiedliwość. 


20 sierpnia - dzień wyznawania uczuć ! - warto je wyznać?




wpadł do Jej mieszkania jak szatan , wbiegł do pokoju, po czym trzasnął drzwiami do tego stopnia, że ich wspólne zdjęcie upadło na ziemię rozbijając szkło w drobny mak. siedziała przy laptopie patrząc na Niego jak na idiotę. podszedł usilnie ciągnąc Ją za przedramię. pchnął Nią o ścianę. upadła. uniosła głowę patrząc w Jego tęczówki. - coś się stało? - zapytała cichym głosem. - nic, kurwa ! - krzyknął uderzając Ją z pięści w twarz. - przepraszam - wyszeptała przez zakrwawione usta. wybiegł z Jej mieszkania znów pozostając górą. znów czuł się panem związku, znów był w porównaniu do Niej wyższy. znów odegrał rolę skurwysyna bez serca. 



- pamiętasz jeszcze Jego oczy ? - zapytała kumpela. zaśmiałam się biorąc bucha , po czym próbując wydmuchać ból z serca zaczęłam wspominać . - oczy. dobre sobie . te kurewskie spojrzenie, które potrafiło przeszyć me ciało. te dłonie, które tak perfekcyjnie umiały ugasić każde pragnienie. te ramiona, w których odnajdowałam opiekę. te włosy, które często używane były prze mnie jako forma zabawy. ten On, ta miłość. to osoba nie zapomniana, to był ktoś na całe życie. 



szczęście w proszku ? dziś na wyciągnięcie ręki. 




siedziałam z przyjacielem pod jakimś budynkiem czekając na resztę ekipy, kiedy w końcu przyszli ruszyliśmy przed siebie. - chodź tu , pójdziemy za rękę. - syknął pijany kumpel łapiąc mnie za rękę. - daj spokój, nie chcę problemów. wiesz że Mateusz tu jest. - rzuciłam próbując wyrwać rękę z uścisku. - to co? - zapytał śmiejąc się. - jesteś najebany, ogarnij się. teraz gdy w końcu go mam nie chcę go stracić przez twój ochlany łeb. - zadarłam się. wtedy zobaczyłam mojego chłopaka który gwałtownym ruchem ruszył w naszą stronę. - co się tu dzieje? - zapytał wyrywając jego dłoń z mojej. ruszyłam szybkim tempem do przodu. - mam ci przyjebać? przez to picie ci się mózg kurwa wypalił. już zapomniałeś że masz laskę? - darł się do niego za moimi plecami. wtedy tamten uderzył go z całej siły w twarz. - ja przyjaciół nie bije. - syknął i obejmując mnie za ramię milczał przez całą drogę. 






chciałabym uciec z tego domu , spróbować czegoś nowego , odpocząć od tych twarzy które widzę codziennie . od mamy która wiecznie rozmawia z kotami , taty który przesiaduje wieczorami w piwnicy grając na perkusji , psa który wynosi mi buty na drogę i ciotek które codziennie z rana przyprowadzają mi małe kuzynki do pilnowania , biegania za nimi po całym ogrodzie i wciskania im na siłę jedzenia do ust , przyjaciół którzy budzą mnie skacząc po moim łóżku i wyjadają mi zapas 3bitów , babci która przychodzi do nas w każdą niedzielę z dziadziem i wciskają mi na siłę pieniądze których nienawidzę brać , wujków którzy zabierają mnie na siłę na basen i wrzucają do wody podtapiając , pytań od każdego członka rodziny czy mam chłopaka i sąsiadki która ciągle się drze że słucham za głośno muzyki . wymieniłam wszystkich oprócz jego , chciałabym wziąć go za rękę i uciec z nim jak najdalej , wiem , że jakby to przeczytał wpadł by do mnie i zrobił dokładnie to co napisałam . 



koniec miłości , koniec związków i zakochiwać . nie będę cierpieć przez marnych frajerów .



ja w każdym facecie doszukuję się Ciebie - a Ty jesteś przecież jedyny, i wyjątkowy - dlatego każdego odrzucam. zobacz, co Ty robisz z moim życiem, kurwa ?



co mogę powiedzieć o miłości? że to podła suka - ale nikt inny nie da Ci tyle uśmiechu, napadów radości, niekontrolowanego śmiechu, iskierek w oczach i kołatania serducha. ale również nikt inny nie wykończy Cię tak bardzo psychicznie - nie zada tyle bólu i ran. to podstępna żmija, która pozostawia Nam po sobie swoją siostrę - nadzieję, która doszczętnie Nas zabija. 



nie chcę by ktoś inny życzył mi miłego dnia. nie chcę by ktoś inny budził mnie sms'em 'dzień dobry' i utulał do snu słowami 'dobranoc, Mała'. nie chcę spoglądać w inne tęczówki, ani cieszyć się pięknem innego uśmiechu. nie chcę trzymać innej dłoni. nie chcę czuć zapachu innej bluzy noszonej na sobie. nie chcę kłócić się z kim innym, ani znosić fochów innej osoby. nie chce słyszeć innego ' no i co mi zrobisz?'. nie chcę chodzić z kim innym na spacery. nie chcę z nikim innym podziwiać widoku zachodu słońca a później pięknych giwazd na niebie. nie chcę by ktoś inny zastępował mi poduszkę. nie chcę słyszeć innego głosu. nie chcę obrażać się na nikogo innego. nie chcę nosić bransoletki nikogo innego. nie chcę pić ulubionej wody od kogoś innego. nie chcę jeździć autem z nikim innym. nie chcę oglądać słodkich minek żadnego innego. nie chcę innej miłości - chcę tylko i wyłącznie Ciebie, zrozum to w końcu. 



a gdybyś miał żyć tylko dla mnie ? żył byś? pewnie nie. 




Czy Cie nadal kocham? Nie wiem, pewnie tak. Ale pogodziłam się już z tym, że nie jest pisane nam być razem. Nie jestem najszczęśliwsza na świecie, ale też nie siedzę w kącie i płacze. Próbuje żyć dalej.




-masz małe cycki. -cieszmy się z małych rzeczy 



tak czasami po prostu wiesz, że komuś możesz powiedzieć wszystko .



zawsze i wszędzie wyłącznie z wami.




dopiero wczoraj dotarło do mnie, że żałuję. żałuję tego, że przestałam z Tobą rozmawiać, pisać. żałuję że tak z dnia na dzień straciłam z Tobą kontakt, że udało mi się o Tobie zapomnieć. bo wczoraj, wczoraj Cię zobaczyłam, i te wszystkie uczucia, wspomnienia, rozmowy sprzed roku - wróciły.





nienawidzę sentymentów. nienawidzę tego, że wtedy wysłałeś mi tą piosenkę, mówiąc, że jest dla mnie od Ciebie. nienawidzę tego, że mi się spodobała. nienawidzę tego, że mimo upływu lat, mimo tego, że nam nie wyszło, nie mogę zapomnieć słów 'tej piosenki'. nienawidzę tego, że przyłapuję się na tym, że tylko jej szukam na playliście. nienawidzę tego, że nie potrafię jej po prostu usunąć. nienawidzę tego, że przypomina mi o Tobie.




mówię, co myślę. nie to co mi kazano.



codzienną filiżankę szaleństwa poproszę.



podejrzewam, że wakacje spędziłabym lepiej, gdybym nie musiała codziennie oglądać Twojej mordy.



rzeczywistość, pogodę i wakacje to my za pięknych nie mamy.




każdy z nas, ma kilka takich wspomnieć do których nie lubi wracać, nie chce ich też zapomnieć, wymazać z pamięci bezpowrotnie. one są. nienaruszone, zakurzone, ukryte pod stertą innych wspomnień, ale są, muszą być - po prostu.




idź stąd i nie wkurwiaj ludzi







rzeczywistość mamy smutną




po raz kolejny życie pokazało mi, że nie ma "nigdy" i "zawsze" .



Gdy było mi źle, tylko on potrafił mnie zrozumieć i rozśmieszyć, kiedy się śmiałam, nie kazał się ogarnąć, śmiał się razem ze mną. Mimo, że już raz złamałam mu serce, on pozostał moim przyjacielem, był dla mnie zawsze, on jeden nie bał się powiedzieć wprost tego co czuje i tylko on potrafił to okazać, chociaż byliśmy przyjaciółmi. Straciłam go. Przez jedną głupią kłótnię i właściwie znów przez nią. Nigdy nikogo nie brakowało mi aż tak mocno. Napisałam do niego i gdy już zaczynało być tak, jak dawniej, on po prostu zniknął, nie odpisał już na żadnego sms'a, nie wszedł na gadu, nawet nie odebrał telefonu. Martwię się ale to mało ważne. Dopiero teraz zrozumiałam, jak bardzo Go kocham. Teraz jego plusy i minusy toczą zaciętą walkę w mojej głowie i jedynym o czym myślę, jest to, czy jestem w stanie być z nim, mimo, że jest jaki jest. Czy potrafię nie tylko mówić, że mam wyjebane na opinię innych, ale mieć? nie wiem. ale muszę wiedzieć, bo nie mam zamiaru się nim bawić.




i dzisiaj zobaczysz mnie z uśmiechem na buzi, piwem w ręku, ekipą, jak będę się śmiała i cieszyła z niczego, będziesz wtedy żałował, że mogłeś mnie mieć, a jednak zrezygnowałeś, będą Cię dręczyły wyrzuty sumienia, bo będziesz wiedział, że drugiej szansy już nie będzie. 


Mieliśmy zostac przyjaciółmi, a ty teraz nawet głupiego " cześc " nie umiesz powiedziec




Siedziała na parapecie z kieliszkiem niedopitego wina. Po szybie spływały krople letniego deszczu, a z głośników ledwo słyszalnie leciały ulubione melodie. Ich wspólne piosenki na wyświetlaczu telefonu widniały nieprzeczytane wiadomości. Wszystkie od niego. Wszystkie ze słowem przepraszam. Łzy powoli spływały po jej policzku. Tak bardzo go kochała. Tak bardzo pragnęła by wszystko było jak dawniej. Tylko jak mogła wybaczyć? Po tym wszystkim, co przeżyła. Po złamanym sercu, straconym zaufaniu. Nie wyobrażała sobie życia bez niego. Nie wyobrażała sobie, ze nigdy więcej nie uśmiechnie się do niej, nie przytuli jej i nie będzie towarzyszyć mu w najważniejszych chwilach życia. Spojrzała w niebo i poprosiła Boga o pomoc. Poprosiła o wskazówkę i wtedy po raz kolejny dostała od niego sms-a ' wybacz. '




Chciałabym, żebyś zobaczył jak bardzo się zmieniłam.



nigdy nie rozumiałam, nie rozumiem i nie zrozumiem ludzi, którzy jedzą na kanapce masło i nutellę jednoczenie. 







gdy spotkałam się z moimi przyjaciółkami wszystkie problemy , sprawy , wspomnienia rozeszły się gdzieś jakby ich w ogóle nie było . to właśnie One pomagają mi w tych trudnych chwilach , mogę być z nimi zawsze szczera aż do bólu i dlatego czasami dostaje od nich w łeb , z nimi mogę iść przez całe miasto śmiejąc się , ludzie wtedy patrzą na nas jak na wariatki , a my się w ogóle tym nie przejmujemy . dlatego nie należy stawiać na miłość tylko przyjaźń .


- Czemu tak klniesz? - Zostałam komentatorką. - Czego? - Życia.



wszystko Ci wolno, ale nigdy mnie nie pocieszaj kłamstwem.


Szkoda ze jakoś wcześniej nie powiedziałeś że to wszystko dla zabawy. Może bawiłabym się równie dobrze jak ty.


- co się stało, że napisałeś? - przypomniałem sobie, że Cię kocham.


on? niesamowity pełen energii chłopak, swoim wyglądem powala wszystkie dziewczyny , nie jedna o nim marzy a on ma na to wyjebane . tylko ja , zwykła , prosta dziewucha miałam szansę być przy jego boku. ale to były dwa inne światy. kiedy ja mówiłam rock on mówił rap , kiedy ja mówiłam breakdance on mówił hip-hop , kiedy ja mówiłam komedia on mówił horror , kiedy ja mówiłam park on mówił kino , kiedy ja mówiłam spacer on mówił przejażdżka samochodem, kiedy ja mówiłam że spędzimy wieczór przed tv on upierał się przy melanżu , kiedy wyciągałam mu z ust papierosa on wylewał mi piwo. nie pasowaliśmy do siebie ale jedno było pewne kochaliśmy się jak nikt inny . 


Była sobie niewidoma dziewczyna,która nienawidziła siebie tylko dlatego,że była niewidoma. Nienawidziła wszystkich oprócz swojego kochającego chłopaka.Zawsze był przy niej. Mówiła,że gdyby tylko mogła zobaczyć świat wyszłaby za niego za mąż.Pewnego dnia ktoś podarował jej nowe oczy.Dzięki nim mogła już wszystko widzieć.Chłopak zapytał ''Skoro teraz wszystko widzisz wyjdziesz za mnie?''Dziewczyna była zszokowana kiedy zobaczyła,że jej chłopak także był niewidomy i odmówiła wyjścia za niego za mąż. Chłopak odszedł rozdarty na kawałki. Po jakimś czasie wysłał jej list o treści ''TYLKO DBAJ O MOJE OCZY KOCHANIE." 



- kochanie muszę Ci coś powiedzieć. - wyszeptała za jego plecami. - nie mam czasu teraz. - rzucił i dając jej buziaka odszedł. - ale to ważne. - krzyknęła za nim ale on nawet się nie odwrócił. następnego dnia napisała mu smsa że chce się spotkać, nie odpisał. wieczorem wyszła z domu do przyjaciółki, szła ciemną głuchą ulicą gdzie nie było nikogo. złapał ją od tyłu i przycisnął do ściany. - ty szmato, zdradziłaś mnie. czemu mi nie powiedziałaś? - krzyczał zagryzając wargę. - chciałam ci powiedzieć ale nawet nie miałeś dla mnie czasu. - syknęła. wtedy on uderzył ją z całej siły, upadając uderzyła głową o schody. skopał ją po brzuchu i uciekł. na drugi dzień znaleziono jej ciało, nie żyła. a on nie przyszedł na pogrzeb bo zaliczał na imprezie następną. 


zniszczyłeś mnie - udało się, gratuluję . 




Bo jak długo można tęsknić za człowiekiem, o którym wiesz, że już nigdy do ciebie nie wróci?


.nie warto wypominać mężczyznom obietnic. i tak wszystkiego się wyprą.



' może kiedyś nam się uda' - odebrała smsa. Zaczęła płakać. Chciała mu odpisać, jak cierpiała, jak ciężko jej było, jak go bardzo potrzebowała, jak pragnęła być tylko jego, jak go mocno kochała. ' Nigdy.' odpisała rzucając swoim IPhonem o szarą ścianę..


nie rozumiem ludzi, którzy nie hodują jednorożców.



cos mi się wydaje, ze mojemu amorowi ktos podpierdala strzały.



Pod kapslami tymbarka powinien być Twój uśmiech.








tak na serio, to te wakacje były cholernie chujowe. a mimo to, nie chce by się kończyły.



nie było Cię pół roku a teraz wracasz i pytasz co u mnie? co mam Ci powiedzieć? że przez trzy miesiące po Twoim odejściu praktycznie nie wychodziłam z pokoju? że chodziłam ciągle w dresie z chusteczkami z podkowami pod oczami i nie ogarniętymi włosami? że nie spałam po nocach tylko szlochałam poduszkę? że zniszczyłam wszystkie Twoje zdjęcia i wyrzuciłam miśki od Ciebie? że codziennie wieczorem chodziłam pod Twój blok i patrzyłam w okno od Twojego pokoju sprawdzając czy przypadkiem nie wróciłeś? że nawet odkurzając , jadąc autobusem czy myjąc włosy potrafiłam się rozpłakać? że codziennie pisałam do Twojej siostry czy wróciłeś? że po szkole spędzałam dwie godziny siedząc na naszej ławce w parku? że gdy ktoś zupełnie obcy na ulicy wypowiedział Twoje imię ja przeklinałam pod nosem ocierając grube łzy z policzków? że Cię nienawidzę czy mam ochotę Ci przyjebać? no co mam Ci kurwa powiedzieć? bo chyba nie to , że nadal coś do Ciebie czuję. 



Jesteś jak stara piosenka, której już dawno nie słucham, ale tekst wciąż znam na pamięć. 



Nie liczy sie ilość chłopaków, z którymi byłaś, liczy sie ich jakość. 




, moglibyśmy powiedzieć co naprawdę czujemy , ale nasz gatunek jest cholernie tchórzliwy .



żyję jak mogę , kocham jak umiem .




 moje zaufanie w stosunku do Ciebie spadło tak mocno , że nawet nie uwierzę Ci która jest godzina .



lepiej żebyś pił niż palił - twierdzi społeczeństwo . z tym , że ziele to spokój , a alkohol to szaleństwo .



popatrz jak perfekcyjnie się niszczymy .




wiesz, że nie ma Cię tutaj już dziesięć lat ? dziesięć pierdolonych lat, odkąd zostawiłeś mnie tu samą, chociaż przyrzekałeś , że zawsze będziesz przy mnie. dziesięc lat odkąd nie słyszę już ' kocham Cię siostra'. dziesięć lat, odkąd codziennie zadaję sobie pytanie dlaczego tak się stało. dziesięć lat odkąd próbuję wmówić sobie , że dam bez Niego radę. dziesięś lat, odkąd ostatni raz widziałam Twoję twarz. dziesięć lat odkąd ostani raz oglądałam z Tobą telewizję. dziesięć , odkad Bóg zabrał mi sens życia .. 



a gdy mówił mi: 'zobaczysz, kiedyś Ci udowodnię , że da się wygrać walkę z nałogiem ' - nie do końca wierzyłam, choć wiedziałam , że na wiele Go stać. a dziś ? dziś dzwoni do mnie mówiąc , że nie bierze od pół roku , ma dziewczynę, którą mocno kocha, a Jego życie nabrało sensu. i wiesz co dodaje ? ' wygrałem życie. wygrałem z tym pierdolonym skurwielem' , a ja uśmiecham się do telefonu i ze łzami szczęścia w oczach mówię: ' i za to Cię kocham, gnoju mały!'. to On dodaje mi wiary w siebie, i pomaga wierzyć , że da się wygrać, choćby nie wiem jak nisko się upadło. 




przestałam czekać na smsy. nie czekam na wiadomość na gadu. gdy zadzwoni telefon - nie łudzę się, że to Ty. odzwyczaiłam się. nie jest mi smutno , gdy się nie odzywasz. nie płaczę jak głupia, gdy nie widzę Twojego uśmiechu. na dziś dzień ja mam po prostu wyjebane. i gdzieś mam fakt co się z Tobą dzieję. ja chcę Cię tylko prosić o jedną przysługę - Ty już po prostu nie wracaj. bo ja już kolejny raz nie dam rady się ogarnąć.







jak powinnam przedstawić się Jego rodzicom, by zrozumieli jaka na prawdę jestem ? co powinnam o sobie powiedzieć ? czy powinnam nadpomnieć im , że straszna ze mnie egoistka ? że jestem uparta, i lubię się kłócić ? że w tym roku planuję zdać maturę i egzamin zawodowy ? że lubię czerwień, ale tylko na paznokciach ? że nienawidzę pizzy z kurczakiem ? że jestem za bardzo nerwowa ? że połowę swojego serca oddałam tym kartkom, które zapisuję codziennie wieczorem ? że mam dziwne nawyki ? że nie wiem co będę robić po studiach ? że chcę mieszkać w tym, jednym wymarzonym mieście ? że lubię pić wódkę bez popity ? że kręcą mnie skurwiele ? że jestem strasznie wredna ? czy może , że kocham ich syna ponad wszystko, a On ma na to wyjebane ?





ciągnął mnie plażą za rękę. - wiesz jakie miałem postanowienia kończąc szkołę? że to będą najlepsze wakacje, że spotkam jakąś laskę i spędzę z Nią świetne chwile o których wraz z końcem sierpnia zapomnę, podobnie, jak Ona. idiota ze mnie. - prychnęłam pod nosem uśmiechając się lekko. stanęłam na palcach i rozczochrałam Mu włosy. - spotkałeś mnie. - stwierdziłam badawczo przyglądając się Jego reakcji. mocniej zacisnął swoje palce pomiędzy moimi. - mhm, zgadza się. tylko, ani mi się śni zostawiać Cię teraz. ba, najchętniej przytrzymałbym Cię przy sobie. mniej więcej do końca życia.



przykro jest patrzeć, jak ludzie zmieniają się pod wpływem innych i gubią to ciepło, którym kiedyś emitowali.



Mamo spójrz mi w twarz, proszę cię wybacz. Wiem po policzkach nie jedna łza ci spływa.




" wiesz co ? smakowała mi wódka , pozwoliła zapomnieć o wszystkich mych smutkach "



kochała go, ale duma nie pozwalała na wyjawnienie tego.




prawdopodobnie zapomniłam o tobie, prawdopodobnie mam amnezję.



powiedz czasem 'przepraszam' ..




kocham Cie za to że jesteś i nienawidzę za to że nie obok.





potrzebuję Cię.



na wyznania typu : kocham Cię , podobasz mi się , bądźmy razem na zawsze ? umieram ze śmiechu na podłodze



nie mogę obiecać ci,że spędzimy ze sobą resztę życia. jesteśmy młodzi nie wiemy co przyniesie nam los. jednak mogę szczerze powiedzieć ,że w tej chwili jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. tyle musi wystarczyć.




nie chcę Cię więcej widzieć , zrozumiałeś ?! bierz to co ci najbardziej potrzebne i wypieprzaj z mojego życia ! . - krzyczała dławiąc się łzami i rzucając mu małą walizkę pod nogi . on stał słuchając obelg z jej strony , zerknął na walizkę i ze spokojem powiedział - nie chcę żadnych ubrań , naszych zdjęć ani niczego innego . musisz zrobić wszystko , żeby zmieścić się do tej walizki , bo zabieram Cię ze sobą . ty jesteś mi najbardziej potrzebna do życia. ♥





uwielbiałam to , gdy podczas melanżu zaczynałeś gadkę o dzieciach. trzymając piwo z dumą mówiłeś: 'moja córeczka nie będzie pić, ani palić. na imprezy będzie chodzić tylko ze mną , a niech tylko jakiś gnojek się do niej zbliży!'. ludzie dziwnie się wtedy na Ciebie patrzyli ,a ja uśmiechałam się pod nosem wiedząc , że napewno będziesz świetnym ojcem , bo oddasz temu bobasowi najważniejsze - swoje ogromne serce. ♥




Dawaj niewiele, a potem ignoruj. Flirtuj, a potem trzymaj dystans.




- piłaś coś? - tylko swoje łzy, że tak "pierdolnę" poetycko.




Jestem przywiązana do Ciebie uczuciem, dupku. ♥



typowe objaw tęsknoty? uczucie pustki, i taki cholerny smutek w sercu. potrzeba bliskości, przytulenia, ciepłego słowa, szczerego uśmiechu. choroba nie wyleczalna przez lekarzy, będąca epidemią XXI wieku. lekarstwem jest On. 



z natury jestem słodka, tak to mnie wychowała mama, lecz ten pierdolony świat przerobił anioła na chama..




- Rzucił Cię ? - Nie, popchnął.



wiesz, że gdy jestem sama w nocy w domu to rozświetlam każde możliwe pomieszczenie ? wiesz, że jedząc chleb z nutellą nigdy nie smaruje go masłem ? wiesz, że nigdy nie maluje się cieniem ? wiesz, że mam uczulenie na osy ? wiesz, że nie odbieram telefonów od zastrzeżonych numerów ? wiesz, że gdy siedzę w swoim pokoju, rolety w oknach muszą być szczelnie pozasłaniane ? wiesz, że nie lubię kapuśniaku ? wiesz, że nie znoszę niespodzianek ? wiesz, że jedyną osobą na ziemi, która jest w stanie doprowadzić mnie do łez to moja przyjaciółka ? wiesz, że wychowuję swojego szczeniaka tylko po to, by jak urośnie mógł odgryźć Ci to, czym ostatnio tak intensywnie myślisz ? ty w cholerę dużo rzeczy o mnie nie wiesz, a tak dużo pierdolisz.





-o ! zobacz! spadająca gwiazda! pomyśl życzenie. - nie muszę, przecież jesteś obok.




- Czemu tak klniesz? - Zostałam komentatorką. - Czego? - Życia.




4 komentarze:

  1. Opisy są super :)
    Lubie takie ; D
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz co... czytam, czytam, czytam... aż w końcu zapominam, że to blog z opisami i zaczynam myśleć, że to czyiś pamiętnik. Naprawdę... Kurde...
    Nie lubię takich opisów, ale przeczytałam połowę i są nawet nawet. O miłości - czego serdecznie nie cierpię. Ale starasz się, blog jest świetny - moim zdaniem najlepszy blog z opisami. Choć nie czytuję takich rzeczy jesteś u mnie numerem jeden w tych kwestiach. Będę Cię polecać.
    Mała uwaga - rób krótsze posty, bo takie długie aż zniechęcają do czytania.
    Pozdrawiam.
    ____________________
    deliberuje.blogspot.com
    nieustalone-opowiadania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję, postaram się robic krótsze a częściej. i dziękuje za pare szczerych słow ; ]

    OdpowiedzUsuń