zaglądaliście tu :

środa, 29 lutego 2012

nie, nie boję się .


może powinnaś zacząć jeść makijaż, żeby mieć piękne wnętrze, suko.



' zdradziłaś mnie kiedyś? ' - zapytał nagle podczas śniadania. wybauszyłam oczy, krztusząc się kawą. ' co Ci przyszło do głowy? ' - wydusiłam z siebie. ' no tak pytam, po prostu ' - dodał, uśmiechając się. 'oczywiście, że nie' - odpowiedziałam bez zastanowienia. ' wiem przecież. kto by chciał takiego brzydala' - zaśmiał się. rzuciłam w Niego gazetą, wrednie dodając: ' to widocznie chujowy masz gust'. podszedł do mnie i całując dodał: ' pierdolisz, najlepszy'. 



-Tyle razy ci mówiłam, maksymalnie 2 piwa i o 22 w domu. - Kurwa, znowu mi się pojebało. 





obiecuję kochać Cię w każdym momencie wieczności.




pierwsza widzialam jego łzy, pierwsza uslyszalam ze kocha.



Tak mocno trzymał mnie za rękę jakbym miała zaraz uciec. Tak intensywnie się we mnie wpatrywał, jakby widział mnie pierwszy raz. Tak profesjonalnie udawał że mnie kocha, że przez chwilę uwierzyłam.



Nie pytaj mnie co czuje bo dobrze wiesz że dotknąłem dna.




Nienawidzisz mnie? A jednak na mój widok uginają Ci się nogi.




Nie zapomnij o mnie, bo mam tylko ciebie.



Nie zapomnę, zbyt wiele dla mnie znaczył .




Huśtawka nastrojów i karuzela uczuć. Oto mały plac zabaw każdej kobiety.




- Macie łazienkę? - Nie kurwa , sramy na dworze.





jak ostatnia kretynka łudziłam się , że w końcu może nam wyjść , że będziemy razem szczęśliwi i tak cholernie zakochani . miałam nadzieję , że to właśnie on da mi poznać prawdziwą miłość , nie taką dziecinną i sztuczną jak wcześniej . myślałam , że poczuję się przy nim bezpieczna i razem będziemy przechodzić przez problemy . że każdy dzień w jego towarzystwie będzie tym najpiękniejszym , że będę mogła czuć jego ciepły oddech i dotyk . chciałam się męczyć z jego nieznośnym charakterem i dziwnym poczuciem humoru . kurwa.. chciałam żeby był i kochał ale jak zwykle za dużo wymagałam . 




nienawidzę tego uczucia kiedy widzę, że go tracę a tak naprawdę nie mogę nic zrobić. nie potrafię normalnie funkcjonować kiedy jestem świadoma jego nieobecności. milczy i milczeniem rozwala mi serce na drobne ostre kawałki. nie odszedł jeszcze całkiem, jest chociaż praktycznie go nie ma ale powoli, ostrożnymi kroczkami oddala się ode mnie i nawet nie zdążę się spostrzec a jego już nie będzie. będę tylko ja szlochająca, nieogarnięta z rozjebaną psychiką. im bardziej mi zależy tym bardziej on w to nie wierzy. nie wierzy w moją miłość tak samo jak ja nie wierzę w jego.




Ty masz tyle do gadania w domu co karp na Wigilię.




Z czasem można się do kogoś przyzwyczaić, a nie pokochać.




Jestem poważna jak zawał serca.



A co ty się tak na niego patrzysz, jakby ci ojca w talerzu utopił?




w prawdziwej przyjaźni nie chodzi o to, żeby być nierozłącznym, tylko o to, żeby rozłąka nic nie zmieniała.




Trzeźwy: gry, seks, laski, piłka nożna. Pijany: polityka, wszechświat, filozofia.




jak się chciałaś popisać , to trzeba było sobie kurwa mazaki kupić .





-co byś zrobił gdybyś na 1 dzień stał się kobietą? -bawiłbym się cyckami .





wyszeptał mi coś do ucha. złapał za rękę, i znalazł drogę do serca. swoim uśmiechem rozmroził kłódkę na drzwiach i wszedł targając moje włosy. zaplątał myśli, i wpisał się do archiwum wspomnień. wyszedł pozostawiając po sobie chaos, i powywracane doniczki. uciął kawałek serca i rozdeptał je na zewnątrz. zmiażdżył je swoim butem i fałszywym uśmiechem. zabił. 



Chcę Ciebie dzisiaj, jutro, w przyszłym tygodniu i przez resztę mojego życia..





Nikomu nie powiem, że Twój głos jest moim ulubionym dźwiękiem.




I czuję się kurwa całkiem żałosna, gdy myślę o Tobie nocą.




Czy kochałaś kogoś tak, że ledwo mogłaś oddychać?



Całując go skupiałam się tylko na tym, żeby nie zapomnieć oddychać.



zdejmuję maskę i ze łzami w oczach mówię, że Was potrzebuję, bo jestem już na dnie, a czuję, że wciąż spadam.




- Mamo, dlaczego moja kuzynka nazywa się Róża? - Ponieważ ciocia lubi kwiaty. - Aha, a Ty mamo co lubisz? - Wacuś, przestań zadawać głupie pytania.





Nigdy nie będzie tak PROSTO jak widnieje na koszulkach mijających mnie cwaniaków.




Jeśli chodzę w luźnych spodniach, nie maluje się, potrafię wypalić cala paczkę fajek dziennie, klnę jakby to był mój język narodowy, lubię słuchać dobrego rapu, czasem lubię wypić, nie znaczy, że jestem gorsza od Ciebie, wytapetowana zdziro.







To co było marzeniem, stało się rzeczywistością. ♥



Panie Boże daj mi taką silną wolę bym mogła siedzieć przy książkach tyle samo czasu co spędzam na fejsie.




a w mojej definicji słowa 'kochać' nie kryje się tylko szczęście, pocałunki, dobry seks czy wspólne śniadania. dla mnie to nie tylko spacery wieczorami po mieście, i czułe słówka przy kolacji. bo pokochać to znaczy być z kimś zawsze, mimo wszystko i w stu procentach. kochać, to znosić ból jaki zadaje Ci ukochana osoba, gdy sama nie daje rady i wyładowuje emocje na bliskch. kochać to podnosić Go z ziemi, gdy jest zbyt najebany by iść, czy też pilnować na imprezie, gdy po wciągnięciu rozpiera Go energia. kochać to bandażować wszelie rany jakie nosi w sobie i wywoływać uśmiech na Jego smutnej twarzy. gdy kocham, to łzy cieknące z moich oczu są jeszcze bardziej słone, niż te które wydobywają się z nich po upadku i zdarciu kolana o asfalt. by kochać nie wystarczy serce - bo potrzeba tu głowy by wiedzieć co zrobić w danej sytuacji, i siły by sytuację tą przetrwać. 



gdybym miała zrelacjonować Ci, jak przeżyłam ten cały czas, aż do dzisiaj, to szczerze mogę podkreślić, iż dałam radę. owszem, nie odbyło się bez łez, bezsennych nocy, krzyków, wołań o Ciebie, czy też krótkich liścików, które później spaliłam. każdego dnia modliłam się do Boga o kawałek Ciebie. o głos, dotyk lub krótki pocałunek. z czasem straciłam całą wiarę, tak samo, jak straciłam Ciebie. ale wiesz, wiara powróciła. nadała sens Mojemu życiu, a Ty już nie masz takich mozliwości. nie możesz być sensem ani pragnieniem. jesteś tylko przeszkodą, którą w końcu udało Mi się pokonać




pizza o 4:30. masło w łazience. rzucanie butelkami z balkonu. bicie się o pierwszeństwo wejścia do łaznieki. rzucanie się jajkami. zabieranie sobie kanapek. zamykanie się w pokoju. talerze w piekarniku. ciuchy w wannie. kłócenie się o kołdrę. wyrywanie sobie poduszek. tak, my jesteśmy normalni - na prawdę. 




"Na górze cycki. Na dole cycki. Cycki są fajne. Cycki." :D




- wydawało Mi się, że jesteś miłością Mojego życia. kochałem Cię. oddałem Ci całe serce, wraz z którym powierzyłem wszystkie tajemnice i najskrytsze marzenia. poświęcałem cały wolny czas. robiłem wszystko to, na co miałaś ochotę. zabiłbym się dla Ciebie, rozumiesz? - krzyczał, co chwilę Mną potrząsając. chwycił ze stolika butelkę czystej i jednym pociągnięciem opróżnił jej część. wyrwałam wódkę z Jego dłoni mimowolnie rozbijając ją między Nami. - to Moja wina. kocham Ją. nie wiem jak to się stało. przepraszam, skarbie. - powiedział całując Mnie w czoło na pożegnanie. a Ja, z każdym Jego oddalającym się krokiem czułam, jak życie stopniowo wali Mi się na głowę.




mieć złamane serce i wierzyć w miłość, to tak jakbyś wyjebał się na betonie, a udawał, że to trawa.



     - Zakochałem się. - oznajmił. - W kim? - zapytałam się opuszczając wzrok. Złapał mnie za brodę i podniósł moją głowę do góry, po czym namiętnie pocałował w usta. Tak, wiedziałam, że on kocha właśnie mnie. - W Twojej przyjaciółce. - odpowiedział odsuwając się ode mnie.




nie mam pojęcia co będzie dalej i kto zostanie, gdy wszystkich wokół zabraknie.




Wiesz, mógła bym bez problemu powiedzieć Ci, że Cię nie kocham, ale wtedy bym kłamała.




I gotowa byłabym kupić Pezetowi bukiet róż, za wszystkie piosenki jakie ma, które tak bardzo pomagają mi w życiu.




No pobaw się jeszcze trochę moimi uczuciami, przecież to takie fajne kurwa.



W miłości dwie wolności łączą się w jedną słodką niewolę.




podobno palenie tytoniu powoduje choroby serca, ale co tam. ty też powodujesz choroby serca.




-mamuś, widziałaś może u mnie w pokoju taką torebeczkę z taką jakby herbatą? -ty pierdol torebeczkę, pomóż mi lepiej zabić tym laserowym karabinem tego dinozaura co stoi w salonie!



nie powiem więcej wróć. już za późno, już nie tym razem.





przepraszam wszystkich, że nie umiem być każdym i każdą.




1 komentarz: