zaglądaliście tu :

piątek, 3 lutego 2012

poważnie? myślałeś, że zapomnę?


MAM WYJEBANE - czyli zajebiście mi zależy i cholernie się przejmuję, ale wstydzę się do tego przyznać.





Kochałam. Kocham i już na zawsze będę Ciebie kochała.



Chce byś był moim cieniem.




" Chyba uzależniam się od Ciebie. To lepsze niż alkohol i papierosy. " 






przyznaje , że często mam myśli samobójcze , że nie raz pisałam listy pożegnalne i planowałam wszystko od podstaw , nie zliczę ile razy dostałam w twarz od przyjaciół którzy chcieli mi to wybić z głowy. dopiero teraz, dzisiaj kiedy dużo o tym myślałam, zrozumiałam, że to bezsensu , że mam przed sobą całe życie i tysiące planów do zrealizowania, tylu ludzi którzy mnie potrzebują, nie mogłabym zmarnować tylu pięknych chwil przez jedną pochopną decyzje. trzeba korzystać z życia ile tylko się da. wiem, nie jest łatwo ale powinno się robić wszystko aby było jak najlepiej. z każdego dnia powinno się wyciskać jak najwięcej bo nikt nie wie co nas czeka jutro . 





Bo widzisz, jeśli naprawdę kogoś kochasz, to nie zrezygnujesz z niego nigdy. Rozumiesz mnie? NIGDY. Choćby nie wiem co zrobił, gdzie był i z kim był. Zawsze wracasz, nie ważne jakby Cię zranił. Czekasz i zastanawiasz się co teraz robi. Jeśli kogoś kochasz to o niego walczysz. Bezwarunkowo. O niego, o jego szczęście, o to żeby cieszył się każdym dniem, każdą chwilą. I nie poddajesz się - wiesz że nie możesz się poddać, bo TA osoba jest wszystkim co masz na świecie co Cię tu trzyma. Jest czymś więcej niż tlen, jest sensem każdego Twojego dnia, każdych Twoich wzlotów i upadków. A gdy upadasz, podnosisz się tylko i wyłącznie dla niej ...





dzisiaj powracam do starego nawyku i przyciskając żyletkę do skóry próbuję odreagować i pozbyć się tego cholernego bólu . 




to, że zaczęłaś się wpieprzać w Moje życie - jakoś przeżyłam. że próbujesz zniszczyć Mi wszystko, co dotychczas miałam - zawalczyłam. że próbujesz odebrać mi Jego - prawie wydrapałam Ci wnętrzności. ale wygrałaś. miałaś Go przez chwilę, bo potraktował Cię jako zabawkę. ale gdzie dla takiej wyrachowanej kurwy , jak Ty znajduję się miejsce na smutek i ból? i na czym opierał się ten związek? miłość? - dla Ciebie pojęcie względne.





     nie mam zalet, mam wady.






weź sobie Go, proszę Cię bardzo. wierz w każde Jego słowo, ufaj - bądź tak samo głupia jak ja. uzależnij się od Jego głosu, sposobu wyrażania emocji i uśmiechu - a później cierp. gdy Cię zostawi, i zapomni jak o każdej napotkaniej dziewczynie - umieraj wewnętrznie, gnij, suko. On jest toksyczny, Go nie da się zmienić. 





gdy zobaczyłam jak kobieta zapala papierosa podczas mszy, to aż mi piwo z ręki wypadło.






poważnie? myślałeś, że zapomnę?





czy go kochałam? nie. sama nie wiem. tego nie dało się nigdy tak po prostu określić. no bo co tak naprawdę oznacza; kochać? to tylko słowo, przez wszystkich używane przy rzekomej miłości do drugiej osoby, które często jest mylone z tym prawdziwym znaczeniem. z prawdziwą definicją miłości. ja po prostu chciałam być obok niego. zawsze. na meczu wykrzykiwać gdzieś jego imię. w sklepie kupując mu na siłę nową koszulę, i zajadając się drugim już kawałkiem pizzy z ananasem. w święta, i w długie weekendy. wiesz, rozumiesz.. gdziekolwiek by był. pragnęłam być jego cieniem, jego własnym aniołem stróżem. brzmi śmiesznie, to prawda. ale któregoś wieczoru zdałam sobie sprawę że czekając na niego z kawą od kilku dni - było mi lepiej. choć nie wiedziałam co robił, gdy tylko się pojawił w drzwiach - wiedziałam że teraz jest już tylko mój, a tęsknota? tęsknota się podwoiła mieszając z namiastką pożądania. 






I czekam aż napiszesz tą cholerną wiadomość na gg lub sms'a, by wiedzieć, że pamiętasz..





historie lubią się powtarzać, a główni bohaterowie zmieniać.






     i mówi, że by wpadła do mnie na seks i blanta, albo blanta i seks, albo na blanta seks i blanta







rap i braterstwo , tępić kurestwo .






Jego oczy , jego bluza, jego mina gdy mnie widzi, jego głos wyłapywany z tłumu, jego zapach, jego uśmiech, jego urok i ja miotająca się pomiędzy strachem przed odrzuceniem a wizją bajecznego szczęścia.





przekomiczne są dla Mnie te niunie, które późną nocą usilnie starają się wychwytać każdego naiwniaka, jaki przejdzie ich ulicą. szepczą jakieś ponętne słówko na ucho oczekując na jakikolwiek gest z Jego strony. bywa, że uda im się zaciągnąć go tam, gdzie ich miejsce.a jeśli nie, to z wielką premedytacją i przepełnioną w wulgaryzmy gębą wypominają, że nie są zwykłymi szmatami. fakt, zwykłymi może nie, za to charakterystycznie kurewskimi i niezwykle dającymi dupy za marny świstek papieru.





dziewczyna potrzebuje romea , nie hamleta. 







jedyny romans jaki mamy to ten z wódką,to chyba ona jest naszą drugą połówką.





     już nie wiem co jest gorsze, to, że jestem tak słaba, czy to, że nie umiem sobie poradzić.






W sexownych ciuszkach z rozpuszczonymi blond włosami podeszła do niego przejechała mu ręką po policzku usiadła na kolanach i powiedziała -WYPIERDALAJ !






Nienawidzę Cię za wszystko. Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez. Nienawidzę Cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że myślałam że cie dobrze znam, a wszystko to okazało się kłamstwem a ja wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie.





Kiedy ode mnie odeszła zabrała ze sobą cały świat. A wiesz dlaczego? bo ona była tym moim światem. 




zwiewna sukienka na Jej drobnym ciele tańczyła wraz z powiewem wiatru. chłodne powietrze powoli odbierało rumieńce z Jej twarzy. dłonie zaczęły robić się coraz zimniejsze. w wyniku czego w końcu opadła z sił. usiadła na piasku, który w południe rozpala stopy do maksimum. tej nocy, było inaczej. wszystko stało się dla Niej jasne, nie miała już nic, co mogłoby Ją uszczęśliwić. straciła sens życia, co wtedy wydawało się łatwością. dziś niestety, jest jednym z powodów, dla których wciąż stawia pytanie ' dlaczego wydałaś Mnie na ten cholernie trudny świat, mamo? ' .






- Odszedł? - Tak. - Na zawsze? - Nie kurwa, wyszedł po mleko, zaraz wróci.






- Tyle razy ci mówiłam, maksymalnie 2 piwa i o 22 w domu. - Kurwa, znowu mi się pojebało .






- Mamo, skąd się biorą dzieci? - Bocian przynosi. - A kto go rucha?




Lubię samotność, ale tylko we dwoje .








- Umówimy się? - Pewnie! Ale mam jedną zasadę. - Jaka? - Nie umawiam się w dni kończące na "a " i " k".





uważaj szmato, bo zrobię Ci z ryja mozaikę. 





Mój kumpel, przypadkowo był na firmie, która produkuje pasztety. Podobno ciebie tam widział, mała.







     pierwsza randka : kino . na pożegnanie cmoknął mnie delikatnie w policzek . druga randka : restauracja . na pożegnanie czule mnie pocałował . trzecia randka : mój dom . przeleciał mnie . nawet się nie pożegnał .





Czasami zastanawiam się jakie będę mieć w przyszłości nazwisko.





Uzależniasz jak amfetamina . Staje sie ćpunem , pragnę Cie więcej .





- jak ty się czujesz? - do dupy, mamo.





Mężczyzna dobrze ubrany musi dobrze rozbierać.





i mogę być pewna na milion procent, że mam prawdziwych przyjaciół: bo znając mnie tak dobrze, i przebywając ze mną i moim cholernie trudnym charakterem na codzień - nadal przy mnie trwają




     mądry pisze bo się nudzi, głupi czyta bo ciekawy.





owszem - kocham dres, szerokie bluzy i luz ponad wszystko. uwielbiam ubrać dużą kurtkę, założyć słuchawki na uszy i bandane na głowe i spacerować samotnie wieczorami. kocham usiąść na ławce, zamknąć oczy i wsłuchiwać się w magiczną ciszę milczącego miasta. ale jak każda kobieta - uwielbiam od czasu do czasu ubrać się seksowanie, wyjść do klubu i wybierać pośród facetów. pójść na parkiet, napić się i świetnie się bawić. bo kocham być zmienna, i zaskakiwać - bo nie ma nic lepszego niż spojrzenie faceta przed którym przed sekundą stałaś w dresie, a teraz przechodzisz obok nadając odpowiedni stukot szpilkami. 








Wiele prawdziwych myśli wypowiada się jako żarty.






Staram się dać ci tyle szczęścia ile sama nie miałam.





Podeszłam do konfesjonału. W kościele było ciemno, a ja byłam już ostatnią osobą, która się spowiadała.'Zostaliśmy tylko my.' Przywitał mnie ksiądz. 'Ostatni raz...' Zaczęłam. Musiałam odchrząknąć, bo ledwo byłam w stanie mówić. 'Ostatni raz u spowiedzi świętej byłam 2 lata temu...' Zdziwił się. 'Dlaczego tak dawno?' Puściły emocje. 'Straciłam matkę.' Ucichłam.'Mów dalej...' Pogonił mnie. 'Wie ksiądz...Wstałam kiedyś rano i patrząc na obrazek Matki Bożej zerwałam go ze ściany. Upadłam wtedy na kolana, złożyłam ręce do modlitwy, ale nic nie powiedziałam. Łzy mówiły za mnie. Kładłam się spać, ale nie spałam. Krzyczałam w poduszkę. Od dwóch lat nie spojrzałam w stronę krzyża.' Ksiądz milczał. Odezwał się dopiero po chwili. 'Bez Krzyża umierasz. Nawet oddech bez Niego jest trudny.' Zapukał 3 razy. Otarłam łzy i pognałam do ławki. 'Nie puszczaj mojej dłoni i nie pozwól, bym ja puściła Twoją.' Była to moja pierwsza modlitwa od 2 lat.






wciąż czuję Twój słodki smak ust i zniewalający zapach perfum. 





gorący romans , różnica przekonań - historia o nas.





wyglądał jak kompletne NIC , ale ja widziałam w nim po prostu wszystko .




Marzymy o ideałach , zakochujemy się w skurwysynach. 





Mam tak zjebane życie, jak Ty ryj.






nie mam apetytu , nie mam humoru , nie chce mi się wychodzić z domu , ciągle chce mi się płakać , tnę się , słucham smętnych piosenek , nie potrafię skupić się na nauce , jeżdżę autobusem do szkoły z nadzieją , że będzie stał na tym jebanym chodniku jak kiedyś , nie prostuję włosów , nie maluję się , ciągle myślę o nim podczas kiedy on nawet nie pamięta mojego imienia . 




czasem żałuję swojej decyzji. a czasem stwierdzam, że była ona odpowiednia. bywa, że za Nim tęsknię, ale jest też tak, że Jego obecność byłaby zbędna. pragnę żeby Mnie dotknął, później brzydzę się każdego gestu z Jego strony. oczekuję Jego pocałunku, potem odpycham Go od siebie. mam zmiany nastroju i różne chęci, ale jedno jest pewne - kochać nie przestanę. 






gdybym miała napisać mu co myślę, i pisać w przekonaniu, że tego nie wyślę, a później jednak nacisnąć enter - wolałabym skoczyć z mostu, mniej by bolało.







nie mów do mnie słowa 'przepraszam', lub 'żałuję' - bo to jedne z tych słów, które w moim słowniku są pod zakładką 'najbardziej fałszywe'.





'siemandero,robisz coś?'-usłyszałam,po odebraniu telefonu. 'na drutach; - odpowiedziałam, gryząc długopis i siedząc przy oknie. 'wpadnę, do Ciebie' - oznajmił. 'spoko,czekam. lodówka tam gdzie zawsze' - odpowiedziałam. 'to dobrze, bo głodny jestem' - powiedział, rozłączjąc się. niby zwykła rozmowa ukazująca codzienność, ale również uświadamiająca mi jak bardzo znam swoich przyjaciół. 





śpię. piję. śpię. lecze kaca. od czasu do czasu wypuszczam z oczu krople łez. - tak wyglądają moje ferie,mamo.





szkoda tylko, że od początku nie potrafiłeś być ze Mną szczery.





zadzwonił przyjaciel, rozmawialiśmy z dłuższą chwilę. - co jest? - zapytałam. - nic, co ma być? - wyjąkał. - przecież słyszę, że coś jest nie tak. - upierałam się. zapewniał, że tylko ma zły dzień. - muszę iść zaraz do Marcela z chemią. - zaśmiałam się. - niee! - krzyknął. zaskoczona milczałam. - przyprowadził do domu jakąś panienkę, wiesz co to znaczy. - roześmiał się sztucznie. wieczorem pisałam do niego, nie odpisywał, dzwoniłam nie odbierał. nie pojawił się w szkole, wszyscy chodzili przybici ukrywając przede mną najgorszą prawdę, ukrywali , że on nie żyje.. tylko po co to robili, spoko prawda musiała wyjść na jaw i bolała jeszcze bardziej świadomość, że o śmierci najlepszego przyjaciela dowiadujesz się ostatnia.






Kręcę się w kółko i śmiejąc się, krzyczę, że jest zajebiście. To nic, że w środku coś rozpieprza mnie na kawałki. W życiu trzeba być twardym. Pamiętaj, jesteś kobietą! Całym pięknem tej planety. Jesteś silna, mądra i nadzwyczajna - nie dasz sobą pomiatać jakiemuś skurwysynowi. Nie jesteś stworzona do czekania i błagania aż wróci, jesteś stworzona do ukazywania swojego piękna - by On później żalował co stracił. Więc do dzieła, mała.



Jedyne co mnie rano powstrzymuje od rozpierdolenia budzika, jest to fakt, że jest nim moja Mama.





- ale tu jedzie spermą - sorki, odbiło mi się.





Za każdym razem , kiedy oblizuję usta próbuję przypomnieć sobie jak słodko i delikatnie mnie całowałeś . ♥





 Na polskim pani kazała mi zdefiniować słowo ' ideał ' , wiesz co ja zrobiłam napisałam Twoje imię i podkreśliłam 17 razy .








Czasem zastanawiam się czy na stare lata też bd śmigać w dresach, adidasach ze słuchawkami w uszach. Może zacznę wspominać jakąś impreze przy tekstach Rysia albo miłość przy tekstach Piha




nie pisz do mnie bo mam na ciebie wyjebane.





- ja jebie . - to się umyj .




Jestem chamska, ale to już nie Twoja sprawa.





A jak jedziesz ze mną na imprezę słyszysz tylko jedne słowa "polewaj , kurwa! "




A najmilsze było to, że jak kolega go zapytał czy jestem jego dziewczyną nie zaprzeczał tylko potwierdzał "Tak to moja dziewczyna" i w dodatku dawał mi buziaka na oczach wszystkich.





Jesteś najlepsza , ale chyba w obciąganiu.




Zamiast zapraszać mnie do facebookowych gier, zaproś mnie lepiej na piwo.






Ortografii mnie nie nauczysz mam ją w jednym paluszku.





Czekałem na nią w pokoju. Miała przyjść o równej 20.00. Była 19.30. Zgasiłem światło. Kupiłem specjalne, 'erotyczne' świeczki, które porozstawiałem w całym pokoju. Szybko pobiegłem do pobliskiej kwiaciarni, kupując dwa bukiety róż. Z jednego wyrwałem płatki, rozsypując je na łóżku i podłodze. Na stoliku czekało już dobre wino i jakieś danie, na specjalne zamówienie. Nie zapomniałem też o muzyce. Nie mogliśmy przecież bujać się w dobry bit Słonia, Chady, czy Piha. To była jakaś klasyczna muzyka. Ja - elegancko ubrany, wyczekiwałem jej, wpatrując się w okno. Było grubo po dwudziestej.





Nie jestem typem "A tam, cykne se taką tam, fotę z rąsi". Lubię szerokie dresy, koszulkę 2 razy za dużą, tak samo jak i buty, lubię zajarać z kumplami, lubię obracać się wokół lasek, lubię czasem wypić, ponad wszystko kocham sport, nienawidze zazdrosnych lasek i mam słabość do ciebie. Jestem normalnym chłopakiem, a ty nadal widzisz we mnie ideał, który po czasie zniknie.







gdybym postawiła ich obok siebie wyglądało by to dokładnie tak: skromny brunet, uprzejmy o zielonych oczach i szczerym uśmiechu. nie pijący, nie palący, dobrze uczący się. zapewne w koszuli i jeansach. obok stałby pewny siebie blondyn, z aroganckim uśmiechem i wrednym charakterem. o dużych brązowych oczach i wrednej minie. w dresach i ogromnej bluzie. zapewne z blantem w ręce. tak, też się dziwię dlaczego wybrałam drugiego - może na prawdę kobiety kochają skurwysynów.






" Świat się zmienia, słońce zachodzi, a wódka się kończy. "





zaprosiła mnie na swoje urodziny siostra chłopaka. siedziałam wtulona w jego bluzę. - czemu ty nosisz tą srebrną obrączkę? - zapytał oglądając ją. - zamknięty rozdział. - syknęłam. - to czemu jej nie ściągniesz? - drążył dalej. zdjęłam srebrny pierścionek i schowałam do kieszeni. - nie musiałaś, tylko pytałem. - zamruczał. wtedy do pokoju wszedł mój były. wymieniłyśmy się spojrzeniami z koleżanką i skrzywiłyśmy się. podszedł do mnie i wyciągnął dłoń w moim kierunku, na jego palcu zabłyszczała dokładnie taka sama obrączka jaką ja przed momentem zdjęłam. - yhym, to tak. -syknął mój chłopak. nie odezwałam się. po dwóch godzinach kiedy obaj już byli napici usiedli obok siebie docinając sobie nawzajem. - wiesz co stary? nie będę się z tobą kłócił. tylko proszę cię o jedno, pilnuj jej i nie dopuść jej do takiego stanu do jakiego doprowadziłem ja. bo ona na to nie zasługuje. - powiedział tamten i odpalając szluga wyszedł na balkon.




Pamiętasz? Kiedyś byłyśmy jak siostry, mogłyśmy powiedzieć sobie wszystko, kiedy płakałam, ty płakałaś razem ze mną, wspólne dyskoteki, domówki, uciekanie przez okno na imprezkę, pamiętasz to wszystko? To boli kiedy tak ważna osoba dla ciebie, w tak krótkim czasie, zmienia się w osobę którą otychczasz nie znałaś






" Wpadnij do mnie na seks i blanta, albo blanta i seks, albo na blanta, seks i blanta. "





pal trawę, narzekaj, że rozumieją Cię tylko elfy i jednorożce.






pomimo tego, że tak bardzo mnie wkurwiają - ryją głowę przez cały dzień, mają dziwne pomysły i czasami potrafią być strasznie wredni - to uwielbiam ich, i będę tęsknić za tymi mordkami i ich tekstami po których leżę na ławce, płacząc ze śmiechu.





Koniec z imprezami i dyskotekami, teraz tylko teatr, filharmonia i kawiarnia czujesz ten sarkazm ?





- tato, pozwól tu na chwilę. no wróć się. - co chcesz? - widzisz te drzwi? - no! - widzisz co one mają po środku po prawej stronie? -no! - to jest klamka. coś, co służy do tego by te drzwi zamykać. - no i ?! - więc może byłbyś tak uprzejmy zapamiętać na przyszłość po co to cholerstwo tu jest, czy mam napisać instrukcję: naciśnij, pociągnij drzwi i puść?! - a idź! pojebana jesteś!





Obudziłam się koło czwartej nad ranem. Chciałam przytulić się do mojego mężczyzny, ale poczułam pod głową jedynie ciepłą poduszkę. Momentalnie usiadłam, przyzwyczajając powoli wzrok do ciemności. Odetchnęłam z ulgą widząc, jak mój grecki bóg stoi oparty o framugę drzwi i patrząc na mnie z rozbawieniem zaciąga się dymem. Podeszłam do niego wolno i stojąc na przeciwko poprosiłam o fajkę. Wyciągnął do mnie dłoń, ale upuścił papierosa na podłogę przyciągając mnie do siebie. 'Nigdy ode mnie nie dostaniesz fajki, Kochanie.' Spojrzałam na niego, jak mały dzieciak proszący o lizaka, a on tylko rzucił się na łóżko i kiwnął na mnie palcem. 'No chyba nie.' Syknęłam i oparłam się o komodę. Rzucił we mnie poduszką. Tego nie mogłam mu darować. Po kilkuminutowej walce leżałam wtulona w jego klatkę piersiową. Pisałam mu list opuszkami palców na ciele. Doszłam jedynie do 'Ko' a on całując mnie w szyję powtarzał 'Ja Ciebie też.'







byłam dla Ciebie tak w chuj ważna, by teraz móc być nikim .





kiedyś stawiałem na czystą wódkę, dziś stawiam na czystą miłość.




Ona, chyba zniosła już wszystko. każdy zadany ból z Mojej strony. bezczelne odzywki i chamskie dogadywania. kilkudniowe kłótnie i pierwsze niepowodzenia. wszystkie Moje wagary i telefony od nauczycieli. pierwsze pogłoski o papierosach i widok Mojego zgonu. wszystkie kłamstwa, które prędzej, czy później i tak się ujawniły. dała radę z każdą rzeczą, którą nie sprawiałam Jej przyjemności. potrafiła unieść każdą mękę, by w efekcie pokazać Mi, że właśnie takie jest życie. była przy Mnie, gdy leżałam nieprzytomna w szpitalu i poświęciła kilka nocy by czuwać przy Moim łóżku. to ja byłam wyciskaczem Jej wszystkich łez i powodem, dla których często cierpiała. a mimo to, Ona należycie wypełniała swoje matczyne obowiązki. i gdybym kiedyś musiała wybierać pomiędzy istnieniem Jej a swoim, wolałabym poświęcić wszystko, co dotychczas mam człowiekowi, który obdarował Mnie czymś, czego nie można kupić - życiem.






Co u mnie ? jak zwykle. coś się sypie. ktoś się kłóci, ktoś się czepia. ktoś przychodzi. ktoś odchodzi. ja zostaje.




wstaję sobie rano, a tu popołudnie.





na świecie jest tylko jedna osoba, która zna Mój każdy najmniejszy szczegół. która ma pojęcie jakie są Moje nieznośne wady. człowiek, który potrafiłby wymienić Moje wszelkie obawy. który byłby w stanie wypisać wszystkie żenujące akcje. który wie ile łyżeczek sypię do herbaty i jak bardzo są zaspane Moje oczy z rana. osoba mająca pojęcie o położeniu Moich pieprzyków na ciele i barwie rumieńców pojawiających w jakiejś chwili. to ktoś, kto idealnie zna Moją przeszłość i stanowczo obiecywał zbudować przyszłość. mężczyzna, który jako jedyny miał pozwolenie do Moich ust. który był tym nielicznym, jakiemu udało się skraść Moje serce. który zapragnął pozostawić wspomnienia i odszedł zabierając przeszłość.






-stary boisz się swojej byłej laski ?! -nie nie jej. -to kogo? -jej przyjaciółki








zapewne jest kilka osób, które Ci czegoś zazdrości. kilka ludzi, którzy chcieliby być na Twoim miejscu. jest grupka facetów, którzy chcieliby Cię mieć. ekipa ludzi, którzy chcą dla Ciebie dobrze. garstka tych, którzy zawsze są przy Tobie. zaś masa tych, którzy oczekują Twoich błędów. są osoby, którym ufasz i są też te, na których się zawiodłaś. część osób, które uszczęśliwiłaś i mniejsza ilość, którą pokochałaś. a teraz przeczytaj to jeszcze raz, założę się, że do każdej z tych grup przydzieliłaś choć jednego człowieka. bo nie ma na świecie osoby, która byłaby w czymś idealna i zawsze podporządkowana. nie ma drugiego Boga. nie ma człowieka, który by kochał, zazdrościł, kłamał, nienawidził, oszukiwał i uszczęśliwiał jednocześnie.






Mój świat składa się z pięciu liter jego imienia.





kolejnego razu, może już nie być.







nie próbuj w walentynki przysłać Mi jakiegoś marnego listu. albo pójść na łatwiznę i napocić się przy smsie. nie podstawiaj pod próg krwistej róży, albo całego bukietu z liścikiem w środku. nie dzwoń, ale też nie zaczepiaj Mnie na ulicy. nie tłumacz, że żałujesz i wiesz, co straciłeś. nie wmawiaj, że kochasz i nigdy nie przestałeś. bo jeśli by tak było to starałbyś się codziennie, a nie tylko w to marne święto.





i mimo tylu sytuacji tylu słów i tylu akcji - ja najbardziej pamiętem jedną, jedyną chwilę, która trwała może kilka sekund. siedzieliśmy na przystanku , czekając aż mój autobus przyjedzie.siedziałam uśmiechnięta, przyglądając się miastu, które - jak wiedziałeś - kocham nocą. gdy patrzyłam na przejeżdzające samochody poczułam na sobie Twoje spojrzenie. uśmiechnęłam się, nadal patrząc gdzie indziej. gdy odwróciłam głowę w Twoją stronę Twój wzrok mnie przeszył - patrzyłeś na mnie, lekko wyginając kąciki ust ku górze. spojrzałam na Ciebie i pesząc się dodałam cicho:'kocham miasto nocą'. zaśmiałeś się, i przytulając mnie dodałeś:' ojj, kobieto'. i mimo, że była to najzwyklejsza chwila w życiu - mi utwkiła w pamięci na zawsze.







idź do pana z muzyki i oznajmij , że nie będziesz śpiewać , bo cię onieśmiela . spytaj pani z historii , czy naprawdę wierzy w te wszystkie bzdury , uśmiechnij się i poradź księdzu , żeby wyluzował . zaczep obcego chłopaka i powiedz , że ma genialne oczy . żyj kurdemol na całego , a nie ograniczaj się , mówiąc , że jesteś nieśmiała , bo zanim się zorientujesz będziesz miała nudnego męża , trójkę dzieci , zero przyjemności z życia i tą myśl , że w życiu nie zrobiłaś niczego szalonego .







- ile to będzie kosztować? - co łaska. - a za ile ksiądz łaskę robi? - zależy komu.





to tutaj zapaliłam pierwszego papierosa i zasmakowałam wódki. tutaj przeżyłam swoją pierwszą miłość. tutaj zaufałam ludziom, a później się zawiodłam. tutaj mam miejsce, w którym mogę się wypłakać. tutaj jest dom, który daje Mi bezpieczeństwo. tutaj pierwszy raz zgubiłam wiarę w siebie. tutaj cierpiałam, aż brakowało Mi łez, by się wypowiedzieć. tutaj pierwszy raz wewnętrznie umarłam. i mimo wszystko nie zostawię tego miasta, tylko dlatego, że cierpię, bo zwykły skurwysyn miał czelność zniszczyć Mi życie.





Im bardziej zboczony chłopak, tym lepsza zabawa.








" Nie jest łatwo patrzeć w oczy, gdy ma się złamane serce. "




- Sprawdziła pani sprawdziany? - Nie, mam też innych uczniów. - Zapomniałem zadania domowego.. - DLACZEGO?! - bitch please, mam też innych nauczycieli.






- Święty Piotrze, po ile ryb łowisz dziennie? - APOSTOŁOWIE.






Przy pierwszym kieliszku opowiem Ci jakie miał oczy. Po drugim będę wtajemniczać cię w jego niesamowite cechy. Po trzecim będę opowiadała Ci przez łzy jak bardzo żałuje,że pozwoliłam mu odejść i jak bardzo go kocham.Po czwartym będzie mnie rozkurwiało od środka a na usta cisną się tylko literki, które tworzą jego imię. Po piątym zacznę drzeć ryja jak bardzo go kocham. Po szóstym zadzwonię do niego i powiem, powiem kurwa to wszystko co siedzi we mnie w środku,wszystko co jestem w stanie powiedzieć na ten temat. Po kolejnych będę już tylko najebana i mam nadzieję,że nic nie będę pamiętała.







Dobry przyjaciel zapłaci za Ciebie kaucję w więzieniu. Prawdziwy przyjaciel będzie siedział obok mówiąc: "Kurwa mać. Mamy przejebane







- stary, masz taką ładną laskę, jest dobra w łóżku? - wiesz, zdanie są podzielone.






- Przepraszam, że Cię zraniłem. - Nie przepraszaj. Po prostu wypierdalaj.






Czy tylko ja nienawidzę sukienek, a kocham dresy?





- ja kiedyś Kuba zrobię z Ciebie cygaro. - jak to cygaro? - no tata Mi kiedyś mówił, że najlepsze cygara są z Kuby.




byłam z mamą na zakupach. chodziłyśmy po galeriach, plotkując, popijając kawę i dobrze się bawiąc. nagle w torbie usłyszałam dźwięk telefonu. oglądając kolejną już bluzkę - odebrałam. ' no słucham Cię? ' - powiedziałam na powitanie do kumpla, który dzwonił. 'znowu to zrobił' - powiedział cichym głosem kumpel. nagle uśmiech zszedł mi z twarzy, a do oczu podeszły łzy. 'co się stało,dziecko?'-podbiegła do mnie zszokowana mama. 'ja muszę.. muszę do szpitala, On znowu.. mamo, nie daję już rady' - rozpłakałam się dając Jej do ręki torby z zakupami, i biegnąc w kierunku wyjścia by jak najszybciej złapać taksówkę. mama patrzyła na mnie z żalem w oczach - zapewne też z pewnym zawodem - bo przecież Jej ukochana córka tak bardzo wyniszcza się przy pieprzonym ćpunie.








-Chodzi Panu lodówka? -Tak, właśnie poszła po zakupy.





mam alergię na Twój ryj.





brakuje mi tylko denerwowania Cię - gdy tak słodko się złościłeś i marszczyłeś czoło ironicznie mi odpowiadając - ale tylko tak troszeczkę.





-na tym talerzyku były trzy ciasteczka. a teraz nie ma ani jednego ciasteczka. -niegrzeczny talerzyk. xD .






     Dziewczyny z tyłkiem jak mój, nie gadają z facetami z gębą taką jak twoja.





Mama chce żebyś się jej zwierzała bo chce być twoją przyjaciółką ale w żadnym wypadku nie pyskuj bo nie jest twoją koleżanką .





- ty pijesz ? - nie . akurat sprawdzam , czy to woda .





-jesteśmy.-powiedział przekręcając kluczyki w stacyjce auta.-chodź-dodał opuszczając samochód. niepewnie nacisnęłam klamkę powoli wychodząc.-to tutaj przesiaduję każdą noc, gdy dzwonisz i pytasz gdzie jestem. to tutaj zbudowałem sobie ławkę, na której codziennie szukam sensu życia. tutaj mam przyjaciela, który w ciszy i skupieniu potrafi Mnie wysłuchać.-przerwał nagle, a pustkę w Jego monologu uzupełnił szelest chłodnego wiatru.- tu mogę tylko pokłócić się samym z sobą. ponarzekać, a później nazwać siebie skurwysynem. tu potrafię obrócić połówkę samemu i spalić całą paczkę fajek. tu mogę wszystko, bo wiem, że jeśli zginę to właśnie tutaj już zostanę. - zrobił kilka kroków do przodu rozpościerając na bok liście drzew. księżyc rozświetlił obraz, który znajdował się przed Nami. byliśmy na cmentarzu.





- ty znowu przed komputerem , ja w twoim wieku - tak wiem . Ty w moim wieku ujeżdżałeś dinozaury .




- Słuchaj, mój brat właśnie wziął stówę i powiedział, że idzie na dziwki, jest u ciebie ?




- ja kocham rap, rap moim życiem. - a słyszałaś ten kawałek Ostrego i Peji ? - a kto to jest ?






czasami odnoszę wrażenie że nikt poza mną mnie nie rozumie



nie jestem jedną z tych, które życzą sobie być przepuszczane w drzwiach. nie muszę w sytuacji wyboru słuchać dennego ' kobiety mają pierwszeństwo ' . nie potrzebuję być noszona na rękach, albo stawiana na podium, by zabłysnąć. nie podkreślam swojego charakteru ubiorem, czy makijażem, po prostu jestem, jaka jestem. nie oszukuję, tylko dlatego, by móc oszczędzić sobie kłótni. jestem szczera, nawet jeśli ma Mnie to wiele kosztować. i choć kumple wokół czasem mówią Mi ' jesteś kobietą, mogło Ci się zdarzyć ' , po czym z wielką skruchą wybaczają, to odmawiam i szczerze walę im w twarz - nie kurwa, jestem zimną suką i dobrze wiem, należało Mi się







i mimo tego, że są moimi przyjaciółmi - nie lubię, gdy któryś z Nich nazywa mnie siostrą. brata miałam tylko jednego, prawdziwego - i tylko On miał wyłączność mówienia tak do mnie.





pomimo faktu, że kompletnie rozjebał mi psychikę - wielu rzeczy mnie nauczył.





- a ty dlaczego nie śpisz? - bo boje się gwałtu i ciągle czuwam.







- czy przyjaźń damsko-męska jest możliwa ? - jasne - a Ty masz jakiegoś przyjaciela ? - tak - a jak się nazywa ? - Jack Daniels .




- pobaw mi się włosami. - mruknęłam do niego . - wykończysz mnie babo. - syknął krzywiąc się . - no chyba prędzej ty mnie , baw się . - zaśmiałam się . podszedł do mnie i zaczął bez chęci ciągnąć mnie za włosy . - miałeś się bawić , nie ciągnąć . - zadarłam się . - zaraz ci je obetnę . - rzucił biorąc do ręki nożyczki . - ty se obetnij swojego. - wzruszyłam ramionami przekonana , że się nie odważy . po piętnastu minutach siedziałam z obciętymi włosami z tyłu głowy a on cieszył się jak dziecko patrząc na moją minę . zawsze był głupi i właśnie za tą głupotę zdobył moje serce które później porzucił bo za mocno dla niego biło.





     ta twoja pierdolona zazdrość i wyimaginowane problemy .






wpadł do mieszkania krzycząc głośno ' mam coś dla Ciebie ' . zaśmiałam się cicho czekając na Jego wejście do pokoju. skradł się po cichu, by znienacka móc pocałować Mnie w policzek. ' proszę bardzo ' rzucił podając Mi do ręki siatkę cytryn. ' co to ma być? ' rzuciłam śmiejąc się. ' Twoja mama zadzwoniła i powiedziała, że jesteś chora i siedzisz w domu, i mam się Tobą zaopiekować ' odpowiedział. ' i co teraz? ' wyjąkałam znad komputera. ' teraz, wejdziesz grzecznie do łóżka, ja przyniosę Ci gorącą herbatę, kilka antybiotyków i witaminę C, wygrzejesz się i będziesz zdrowa ' syknął zamykając Mi przed nosem laptopa. ' i nie ma, że nie chcesz ' zaśmiał się ironicznie. chwilę później siedziałam już zawinięta w koc i oczekiwałam na Jego przyjście z herbatą. miał wielki wpływ w stosunku do Mnie. i chyba Jemu jedynemu pozwalałam na takie manipulacje. bo Jego jedynego tak cholernie kochałam. bo Jemu jedynemu oddałam swoje serce. bo był ze Mną zawsze i bez względu na wszystko.






nie chodzę w upatrzonych od kilku dni szpilkach, tylko w wytartych trampkach. nie gustuję w zaprojektowanych sukniach, wolę rozciągnięte dresy. nie preferuję rzucającego się w oczy makijażu, czy fryzury - stosuję roztrzepanego kucyka bez tony pudru na twarzy. nie potrzebuję kilku godzin żeby przygotować się do wyjścia, jeśli chcę to już jestem, ot tak. nie piję wypróbowanych drinków ze słomkami, może być kubuś marchewkowy, albo wygazowana cola. różnię się od Niej? wiem, a On kochał Mnie taką jaką byłam, a nie taka jaką starałam się być.






Syn : Tato, mam dziewczynę ! Tata : Super ! Córka: Tato, mam chłopaka ! Tata: Coo !? .




fajnie, że masz ładne ciuchy. szkoda, że z ryjem Ci nie wyszło.









2 komentarze:

  1. kocham tego lboga, zapisalam sobie kilka opisow :D a ogólnie, to swietny blog! :D wpadnij do mnie :* obserwuj, jesli Ci sie blog podoba (: masz twittera? followujemy sie? :D twitter.com/viktoriapoland

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję : * miło słyszeć ;>
    napewno wpadne ;]
    nie mam;d

    OdpowiedzUsuń