zaglądaliście tu :

poniedziałek, 18 lipca 2011

czekałam aż do mnie napiszesz , lecz to była pojebana nadzieja . < 3



dzisiaj mam tak wyjebane, że nawet gdy do mnie podejdziesz, spojrzysz mi w oczy i powiesz, że mnie kochasz to ja i tak tylko wzruszę ramionami i powiem śmiało : pfy.



boisz się związku na odległość, bo co? bo boisz się, że będzie się ogladał za innymi? bo twierdzisz, że będzie Cię zdradzał? uwierz, jak kocha to nie będzie widział świata poza Tobą.



przyjaciele to ludzie, którzy pytają jak minął Ci dzień, którzy podają Ci paczkę chusteczek gdy płaczesz, którzy o północy wpuszczają Cię do swojego mieszkania, piją z Tobą wódkę, a potem ścielą dla Ciebie łóżko na nocleg, którzy przed podróżą mówią Ci " uważaj na siebie", którzy o 2 nad ranem podnoszą słuchawkę telefonu i przez godziny słuchają jak przeklinasz życie .



I co z tego, że całowałam się z nim? Tylko z Tobą czułam tę magię.. 



JESTEM - jedni mnie za to kochają, drudzy nienawidzą.


- jesteś wolna? - no faktycznie, nie za szybko biegam


jestem świetna w łóżku, potrafię spać godzinami.




A teraz mógłbyś wyskoczyć z szafy i z tym swoim uśmiecham na ustach krzyknąć " A kuku, kocie. "



wiecie, co jest naprawdę kiczowate? szczęśliwe zakończenia. poważnie. takie, jak wtedy kiedy oglądam film, i jakaś odważna, zdeterminowana dziewczyna w końcu uwodzi głównego bohatera. i tak od dwóch godzin wiedziałam, że go zdobędzie. po prostu mam ochotę wydrapać jej oczy. prawdziwe życie jest potwornie zakręcone i skomplikowane. nie ma żadnego zakończenia.. 


Na co komu facet jak jest Kakao, amen.


Ranki bywają cudowne. Niektóre są tak magiczne i niepowtarzalne, że chciałoby się aby trwały wiecznie. Wstające dopiero słońce przebijające się jeszcze przez mrok nocy. Poranna rosa pod stopami i uśmiech na twarzy. Nawet wiatr plączący włosy nie jest w stanie wyprowadzić z równowagi. Słońce już na dobre wychyliło się zza widnokręgu. Trawa nabiera koloru i wszystko budzi się do życia. Siadasz na trawie i wsłuchujesz się w śpiew ptaków. Ty też czujesz tą magię ?


`czasem mam wielką ochotę potknąć się 'zupełnie przez przypadek' i wpaść akurat na Ciebie. ♥


kocham gdy się kłócimy i ja ze łzami w oczach krzyczę : - pierdol się ! na co Ty mi odpowiadasz : - tylko z Tobą.


przeszło Ci z Bieberem, z Bednarkiem to i z nim Ci przejdzie.




- a co mi zrobisz jak Cię pocałuję? - oddam Ci.



Zasada numer jeden, dres przyciąga plastik .


chodź do mnie i pokochaj, tak jak Romeo kochał Julię






Witam, w XXI w. gdzie nastolatki myślą, iż są zajebiste z powodu jarania zioła, chlania i lansowania się. A miłość dla nich to wspólnie obmacywanie się pod sklepem.Wiem ze po tym mi sie oberwie . ale taka jest prawda .




można wiele wybaczyć, ale zapomnieć się nie da.


Uwielbiam 'inteligentne' rozmowy z przyjaciółmi.



Prawdziwy przyjaciel, to nie taki, który powie: będzie dobrze. tylko taki, który zrobi wszystko, by tak było.






` Nauczyłam się już pić kawę bez mleka, herbatę bez cukru. Może najwyższa pora nauczyć się żyć bez Ciebie? `




Z plastikowych rzęs, płynie sztuczna łza, Tak już czasem jest ,nawet gdy oczy są ze szkła.! 



siedziałam z przyjaciółką na placu zabaw dziecinnie bawiąc się piaskiem. znów weszła na temat Jego osoby. kilka pytań wywołało na moich policzkach łzy. usiadła obok delikatnie je wycierając. ' powiedz, było Ci z Nim dobrze. - zapytała. skinęłam Jej głową przytakując. - a gdy byłaś z Nim, byłaś szczęśliwa ? - znów przytaknęłam nie mogąc nic powiedzieć. - bo widzisz, nigdy nie żałuj czegoś co wywołało uśmiech. - szepnęła przytulając mnie do siebie.


ostatnio mijam na ulicy ludzi, z którymi przebywałam niegdyś wiele czasu . wspólnie pogrywaliśmy w piłkę na boisku, przystępowaliśmy do zawodów , wygrywaliśmy. dawniej potrafiliśmy z sobą rozmawiać, umieliśmy wzajemnie sobie pomóc. dziś, mijamy się na ulicy z obojętnością w oczach i brakiem ' cześć ' na ustach. 


typowa solara , która ujada jak piesek. wytapetowana blondi z podłym charakterkiem. długie tipsy , które idealnie nakładają puder na swoją wytapetowaną mordę. widzisz różnimy się, a ty chcesz dojść ze mną do odpowiedniego konsensusu . sory, ale nie ta liga mała . 






to nie tak że ja się zmieniłam. ja po prostu dorosłam.



Rozumiem, że to "Kocham Cię", to był taki spam i wysyłałeś to do każdej.


Zaczęło lać. Niebo zaczęło niesamowicie zanosić się deszczem. Właśnie, wtedy ściągnął swoją bluzę. Niezdarnie ją, jej założył, nie słuchając sprzeciwów z jej strony. wziął ją na ręce, tak jak przenosi się pannę młodą przez próg. Zaniósł ją pod zadaszenie, jednego z budynków. - Ty, tylko sobie mała nie schlebiaj. po prostu Twoich trampek, było mi szkoda. - Powiedział, udając powagę. Oboje wybuchli śmiechem. on delikatnie się nachylił. ona cała podekscytowana zamknęła oczy i zaczęła się przygotowywać do pocałunku. - to należy do mnie. - Powiedział z uśmiechem, ściągając z niej bluzę. - a to do mnie. - Powiedziała, całując go namiętnie.


odszedł na zawsze. czy umarł ? nie, po prostu mnie zostawił - jak psa, przywiązanego do drzewa. związał mi ręce , zabrał możliwość normalnego funkcjonowania, i bezczelnie życzył dużo szczęścia w życiu.



I mogłabym tam zostać na zawsze. Odcięta od tego chorego świata.



19 dni. - Już tyle trwa moja powolna i niewyobrażalnie bolesna śmierć, spowodowana brakiem Ciebie.



perfekcyjnie nieperfekcyjna



Byłyśmy dla siebie jak siostry. Nikt i nic nie był w stanie nas rozdzielić. Wspólne noce, wyjazdy, zakupy, wakacje. Wspólnie siedziałyśmy w szkolnej ławce, robiłyśmy przypały na mieście i zaczepiałyśmy przypadkowych typów z tekstem, że robimy ankietę. Niby nie byłyśmy spokrewnione, ale trzymała nas jakaś cholernie mocna więź zwana przyjaźnią. Do czasu, gdy Ona znalazła chłopaka i 'nową przyjaciółkę'. Od roku tak dużo się zmieniło, Ona się zmieniła. Facet Ją zmienił, ona Ją zmieniła. 




Od momentu, gdy powiedziałam mu, że to koniec nie widziałam Go. Bywałam tyle razy na osiedlu, widywałam jego rodziców siostry ale nie Jego. Wyjechał. Opuścił to, co najbardziej kocha - swoje osiedle. Nie dzwoni, nie pisze, nie wchodzi na neta, nie odbiera telefonów, nie bywa w pracy. Koniec zniszczył Go bardziej, niż sobie to wyobrażałam. Znowu to gówno Go wciągnęło. Znowu siedzi nad kreską białego proszku i zwiniętą stózłotówką w dłoni mówiąc 'a to, za naszą miłość, Skarbie.'



zamknęłam się w sobie - na wszystko. na otaczający świat, na całe zło, które na mnie czyha, na szczęście, a nawet na przyjaciół. jestem całkiem inna. rozumiesz ? spieprzyłeś mi życie. 



będę się bawić. i pić. i ćpać. i tańczyć. i lecieć na całego - poznawać przypadkowych facetów, których imion na drugi dzień pamiętać nie będę. i odchudzę trochę swój portfel, rzucając kolejne stówy na bar. tak, Ty mnie tego nauczyłeś, więc teraz nie patrz się na mnie krzywo.





jestem zakochana w wakacjach, ale pogoda nie pozwala nam być razem...


-coś Ty najlepszego zrobiła?! -to nie ja, to moja shauma!


oglądaliśmy z kuzynem 'szybkich i wściekłych'. w momencie gdy letty wyjebała z całej siły kolesiowi w pysk, w obronie własnego faceta zaśmiałam się jak głupia mówiąc , że choć to film to odważna z Niej baba. kuzyn spojrzał się na mnie, wstał i idąc do kuchni po piwo dodał : ' no, ja nie powiem kto przyjebał facetowi z pięści w twarz, tylko dlatego , że leciał z jakimś marnym podrywem'. patrzyłam na film i słuchałam Go, a gdy dotarło do mnie , że chodzi o moją osobę spojrzałam się na Niego i skromnie się uśmiechając dodałam: ' oj tam oj tam. Ty lepiej to piwo przynieś'.



pamiętam jak za gnoja z nudów przyjebałam z całej siły ręką w mur. pamiętam spojrzenie koleżanki, i krew na ręce. pamiętam też jak powiedziałam sama do siebie: ' ulżyło ' - niepotrzebnie zapamiętałam , że ta forma pomaga, i dale ulge .. 



a wtedy, gdy słyszałam tylko krzyczących kumpli, i pisk opon , a przed oczami miałam autobus który jechal wprost na Nas - przed oczami przeleciało mi całe życie. nigdy nie pomyślałabym , że coś takiego jest możliwe - klatka, po klatce, najważniejsze chwile , a dodatkowo dobry soundtrack - bo z głośników leciał właśnie borixon 


była jakoś czwarta nad ranem. właśnie kładłam się spać, gdy zadzwonił telefon. odebrałam - dzwonił, w końcu. opowiedział co robił przez cały dzień - wiedziałam , że coś jest nie tak, bo nie dzwoniłby tylko po to by opowiedzieć jak minął mu dzień. w końcu wyciągnęłam to z Niego - jarał. zaczęłam drżeć się na Niego , że pakuje się w takie gówno. gdy tylko zamilkłam usłyszałam Jego arogancki głos:' ta, a patrz w jakie bagno Ty jesteś wpakowana'. zatkało mnie. nie miał prawa używać tego argumentu przeciwko mnie, a mimo to , zrobił to. rozłączyłam się, rzucając telefon na łóżko. podkuliłam nogi, a po policzkach poleciały mi łzy. nienawidziłam, gdy wytykał mi ten cholerny życiowy błąd - to tak bardzo bolało. 



- była sobie kredka i 2 ołówki , kredka zaszła w ciąże . - z kim ? z tym bez gumki .



a kiedy umrę , obiecuję Ci , że żadna Twoja noc nie będzie spokojna .



jest grono tych dla których zrobiłabym wszystko, wielu chce w nim być, ale nie będziesz tam dziwko, po prostu nie jestem taka ufna jak kiedyś, masę osób już dawno wykorzystało kredyt .



byłam Mateuszowa Marta, teraz jestem tylko Marta.



-cicho kurwa ! stara dzwoni! (...) - tak mamusiu ?




przecież jest zajebiście . mam żelki i jestem happy . nie wpierdalaj mi się tu z jakąś miłością .


Wiedziała że się zakochała, tylko bała się że po raz kolejny zostanie odepchnięta. Że po raz kolejny będzie cierpieć. Ale coś w jej sercu czuło że On jest inny niż wszyscy, inny od wszystkich chłopaków których dotychczas spotkała. Cieszyła się że to akurat On zawrócił jej w głowie mimo tego że się bała.. Ona ciągle się czegoś bała, bała się samotności, cierpienia. Ale zrozumiała że życie właśnie na tym polega.. Na życiu nie tylko w szczęściu i radości, ale też w cierpieniu i łzach.. I postanowiła, że będzie Go kochała ze względu na wszystko i wszystkich. Czekała tylko na jakiś znak od Niego.. Jakiś mały, cholerny znak z którego odczyta wszystko




Wbiegła do mieszkania, zamknęła drzwi, zrzuciła ubranie i weszła pod prysznic. Musiała ochłonąć. Zimna woda ciekła po jej opalonym ciele. Czuła, jak zwalania jej tętno. Po chwili jednak usłyszała dzwonek do drzwi. Owinęła się ręcznikiem i zmierzwiła dłonią mokre włosy. 'Co Ty tu robisz?' powitała gościa oschłym tonem. 'Przyszedłem Cię przeprosić.' Zacisnął szczękę. 'Za co?' Wymierzyła w jego klatkę piersiową palec.'Za to, że mizdrzysz się ze swoją byłą? I że jeszcze ja muszę na to patrzeć? Za to, że jesteś podłym draniem bez uczuć? Za to chciałeś mnie przeprosić?' Krzyczała, a jej głos odbijał się od ścian korytarza. On tylko złapał ją za przeguby i w mgnieniu oka znaleźli się w pokoju za zamkniętymi drzwiami. Przycisnął ją mocno do ściany i pocałował namiętnie. Usta odmówiły jej posłuszeństwa i rozchyliły się z cichym westchnieniem przyjemności. Czuła, jak grunt pali się jej pod nogami. Ręcznik już dawno walał się w ciemnym kącie pokoju wraz z ciuchami jej mężczyzny.


a jak będziesz chciał zobaczyć jak wygląda moje szczęście, spójrz w lustro.



stałeś przy wejściu na boisko, kiedy Cie zobaczyłam to nie wytrzymałam. podeszłam do Ciebie, przywitałeś mnie buziakiem w policzek i słowami 'cześć kochanie, stęskniłem się' przytuliłam Cię najsilniej jak tylko mogłam, odpowiadając 'jak się cieszę, że jesteś, że już w końcu wróciłeś' szczęśliwi poszliśmy grać w kosza. - mój cudowny sen. ile ja bym dała, żeby taka historia była realna i miała miejsce w moim życiu.



wygłupiałam się z kolegami, Ty stałeś i wszystko obserwowałeś z boku. ja niby nie zwracałam na Ciebie uwagi, ale wiedz, że 'niby'. cały czas patrzyłam się na Ciebie kątem oka. obserwowałam jak na to reagujesz, obserwowałam Twoją zazdrość.


nic nie muszę udowadniać. wiem ile jestem warta.


Jesteś osobą ,która rozumie mnie na tyle dobrze, że nie pozwala mi robić kilku rzeczy wiedząc , że to może mi tylko zaszkodzić .



Przymierz moją miłość. spójrz, pasuje idealnie.



Patrz mi w źrenice, kiedy do Ciebie mówię.


Fuck You, boy!



mimo tego, że jesteś takim skurwielem bez uczuć - kocham Cię.





czekałam aż do mnie napiszesz , lecz to była pojebana nadzieja . < 3



wiesz jak to jest, kiedy ukochana osoba mija Cię od tak, bez słowa? czy wiesz jak to jest, kiedy patrzysz pewnej osobie w oczy, ale wiesz, że po prostu dłużej już nie możesz, bo po paru sekundach musisz odwrócić wzrok kryjąc swoje oczy, w których kryją się łzy? wiesz jak to jest, kiedy tracisz oddech, bo patrzysz na niego, a z jego zachowania wnioskujesz, że jemu już nie zależy? wiesz jak to jest, kiedy kładziesz się spać z nadzieją, że może tym razem płacz nie odbierze Ci całej nocy? wiesz jak to jest, kiedy wstajesz rano i masz świadomość tego, że kolejny dzień będzie równie beznadziejny? wiesz jak to jest, kiedy umierasz, wiedząc że żyjesz ?



I wiesz jak to będzie ? W końcu się odezwiesz z mega przeprosinami. Będziesz mówił o tym, że byłeś głupi, że milczałeś, że nie chciałeś mnie ranić a to zrobiłeś. Powiesz, że jesteś nikim chodź wiesz, ze tak bardzo tego nie lubię. Dodasz, że cały czas mnie kochasz i że cholernie tęsknisz.Tylko powiedź mi do jasnej cholery dlaczego ja Ci w to uwierzę... 


powiedziałeś ' no to co , przyjaźń mała ' . to teraz się pytam gdzie ona kurwa jest ? gdzie wypłakiwanie się w ramię ? gdzie wypady na miasto ? gdzie wspólne picie piwa w parku ? gdzie mała kradzież M&Msów ze sklepu ? gdzie wspólne balowanie ? gdzie przesiadywanie nad jeziorkiem i wsłuchiwanie się w martwe dźwięki gitary ? gdzie to wszystko jest , gdzie mieści się ta nasza przyjaźń ? bo jak na razie mijamy się ze spuszczoną głową, nie mówiąc nawet ' cześć ' - i to na tyle, mam rację prawda ? 


Zrozum to że to Ciebie kocham i tylko Ciebie, nie potrafię się z tego wszystkiego wycofać, to jest silniejsze ode mnie, te uczucia którymi Cię darze tak szybko, tak łatwo mi nie miną, nie dam bynajmniej już rady kogoś pokochać bardziej, zawsze będziesz tym którego kocham aż ponad .. zbyt się do Ciebie przywiązałam, może to takie pieprzenie z tą miłością i może kiedyś spotkam kogoś kto będzie moim całym życiem lecz do tej pory jesteś nim Ty i zrób coś żeby do cholery tak już zostało! ..



zależy Ci ? to udowodnij .



wierzę w uczucia, nie w słowa.



nikt nie zasługuje na twoje łzy, a ten kto na nie zasługuje na pewno nie doprowadzi cię do płaczu.


Podrywał wszystko, co się ruszało.





a On? On znajdzie inną, a kiedy Ty będziesz płakała, On będzie leczył kaca po kolejnej imprezie.




miejsce z przeszłości, do którego chciałabym powrócić? Twoje ramiona.


gdyby Mu zależało, napisałby pierwszy. gdyby tęsknił, napisałby pierwszy. gdyby kochał, napisałby pierwszy. więc czas się ogarnąć i koniec robienia sobie nadziei.


nasza rozmowa zawsze zaczyna się od "co tam?". po kilku latach znajomości , to głupie.



Zasługuję na Twoje przepraszam , tak jak Ty , na moje spierdalaj .



nie przejmuj się niczym, jebnij smajla i żyj dalej , <33


kocham cię tak że bunga bunga, waka waka i jejeje .


- Nie byłem aż tak pijany . - Nie , wcale . Zobaczyłeś siebie w lustrze i wzywałeś na solówkę .




wierzę, że jeszcze gdzieś się spotkamy. do tego czasu warto oddychać.



ja nie wiem, czy ja jestem taka przezroczysta czy ty jesteś ślepy? 



jesteś bardziej pojebany niż stylista Lady Gagi.


Siedziała na łóżku , grzywka zasłaniała jej niebieskie oczy , łzy lały się po policzkach , w ręku trzymała komórkę i ciągle wpatrywała się w sms-a , którego dostała ,,Koniec z nami''. Zastanawiała się nad kilkoma rzeczami: Dlaczego on zerwał , przecież obiecywał , że będzie z nią do końca , na zawsze , dlaczego zrobił to przez komórkę. Rozsądek podpowiadał: Szkoda mu było na Ciebie czasu.







rany zadane przez najbliższych bolą najbardziej



Siedziała wtulona w niego na kanapie. – Kocham cię,wiesz? – powiedział. Uśmiechnęła się tylko.– Bardzo.bardzo.bardzo. – dodał. Odwróciła się i spojrzała w jego brązowe tęczówki. Ja cię też..przeokropnie. – szepnęła całując go w policzek. Zaśmiał się,przytulając ją najmocniej jak mógł a do ucha wyszeptał jej – Jesteś moja.Tylko moja. – Kocham być twoja . – odpowiedziała i wtuliła się w niego jeszcze bardziej,wiedziała że jego serce bije tylko dla niej.




,,na zawsze'' - powiedzieli oboje,całując się bezwstydnie na środku chodnika.



dobra. pozwolę Ci odejść. pozwolę. ale najpierw popatrz mi prosto w oczy i wykrzycz, że nic dla Ciebie nie znaczę. udowodnij, że postępujesz zgodnie z sercem. i odbierz mi prawdopodobnie ostatnią szansę na szczęście. no proszę..- zrób to. odważysz się ?



uwielbiam spontany. spontany są najlepsze



tak na prawdę to nie wiem jak to będzie.


on ją kocha, ona go kocha. oboje to wiedzą, a i tak nie mogą być razem.



i jak mam sobie kurwa nie robić nadziei, jak on tak siedzi, tak patrzy, tak się uśmiecha?





nudzi mi się cholernie. nie wiem jak to w ogóle możliwe. są wakacje. a ja je w większości spędzam w domu. na samo wspomnienie jak było rok, dwa lata wcześniej, aż łzy cisną mi się do oczu. no tak. wtedy byliśmy jakoś bardziej ze sobą zżyci, a teraz? teraz tylko wychodzi się na dwór po to by wyciągnąć od kogoś parę szlug albo piwo. każdy myśli o sobie i swoim tyłku. zgubiliśmy się gdzieś miedzy tymi wakacjami sprzed lat.



są takie życzenia, których nie spełni żadna spadająca gwiazda.



A gdy nie mam ochoty z Tobą rozmawiać - to zrozum , męczy mnie widok Twojej mordy!



- powiedz mi , co to jest miłość? wierzysz w nią? - pij, nie pierdol.



po co płakać skoro można się najebać ?



pytasz jakie blizny najdłużej się goją ? te po szczęściu .




a przez takich skurwieli jak Ty - przestaję wierzyć w ludzi.






' ubierz się ciepło, bo jest lodowato na dworze ' - rzucił w moją stronę, tępo wpatrując się w telewizor. spojrzałam na Niego nie mogąc uwierzyć - ten cholernie samolubny i arogancki typ zainteresował się kimś innym niż tylko i wyłącznie swoją osobą. uśmiechnęłam się sama do siebie mówiąc: ' dobrze, ubiore coś jeszcze'. odwrócił głowę w moją stronę, zmierzył mnie chamsko, i dodał: ' tylko mojej bluzy nie bierz'. czar Go, jako miłego człowieka prysł.pokiwałam głową, i wychodząc dodałam: ' Ty nigdy się nie zmienisz'. 



' odbierz ten telefon, kurwa ' - i akurat każdy odbiera w momencie wypowiadania ostatniego słowa, a ja zgarniam opierdol. 




tak z dnia na dzień przestałam Cię interesować? nigdy w to nie uwierze. 



a jeśli chcę dziś mieć czas dla przyjaciół, bo mnie potrzebują, to nie mów mi 'nie', bo zobaczysz tylko jak się obracam i idę w ich stronę. sory, koleś - ja nie z tych typiar, które dla miłości olewają przyjaźń. 




cholera, nie zależy mi na pocałunkach, na prezentach, na chodzeniu za rękę, na wspólnych zdjęciach na naszą klasę. zależy mi na Twojej obecności, na tym, żebyś mnie od tak przytulił i oznajmił, że kochasz.




dnia 32.13 o godzinie 25:61:61 przyjdę do Ciebie i powiem, że Cię nie kocham.



-zerwała z nim. -skąd, wiesz?! - bo mu kurwa pinezkę na nk odpięła



może i mnie zrani, ale chcę z nim być, chcę być jego - wbrew wszystkiemu i wszystkim.


nie brakuje mi ciebie , brakuje mi osoby , którą myślałam , że byłeś .




Tego kwiatu jest pół światu, a 3/4 chuja warte.







cofam każde dobre słowo na twój temat .


kiedyś "skarbie" , dzisiaj "suko".



Siedziałam zmarznięta na ławce. Myślałam o nas. Nie byłam pewna czy ten związek przetrwa,czy ma jeszcze jakieś szanse na przetrwanie.Przecież on mnie zdradził - szepnęłam do siebie. Z zamyśleń wyrwał mnie czyjś głos..To był on.. - Słuchaj.. to nie tak.. - powiedział. Odpowiedziałam mu po kilku minutach zastanowienia. - Też ci coś powiem. - powiedziałam czule. - Słucham cię kotku.. - powiedział,po czym podszedł i objął mnie w talii. - Spierdalaj - krzyknęłam mu prosto w twarz,odchodząc.



-dlaczego boli cię serduszko? -zapytała sześcioletnia osóbka po przeczytaniu notatnika, który leżał na biurku.- dlatego , że ono tęskni, za takim brązowookim panem, który ewidentnie olał to serduszko i przestał się nim zajmować ..




- Dzień dobry,czy dodzwoniłam się do mężczyzny mojego życia?





Czasem wchodzę na gadu tylko, by zobaczyć czy jesteś. Przechodzę koło twojego domu, by zobaczyć, czy przypadkiem nie będziesz do niego skądś wracał. Wtedy udałabym, że spotkaliśmy się niby przypadkiem. Czasem chodzę do twoich ulubionych miejsc, bo mam nadzieję, że cię tam spotkam… A czasem po prostu zamykam oczy i mam to wszystko naraz.




tylko metodą : " pierdoli mnie to " możesz przetrwać na tym świecie




Szkoda, że przed poznaniem Ciebie, nie spotkałam takiego Huberta Urbańskiego, który milion razy by się mnie spytał, czy jestem na pewno, definitywnie, w 100% pewna, że chcę Cię poznać. Odechciałoby mi się na samym początku.




Przepraszam ale znów mi zależy .




... świeczki na torcie, spadająca gwiazdka, rzęsa na policzku, te same cyfry w godzinie, czterolistna koniczyna - zawsze to samo życzenie ...




Masz coś przeciwko, żebym usiadła koło ciebie i patrzyła jak się uśmiechasz?






I myśli że jest taki fajny bo rozkochał w sobie małą bezbronną dziewczynkę .



Mam dwa konta na facebooku , więc wiem co to podwójne życie , dziwko !



Moje plecy to nie poczta głosowa. Jeśli masz mi coś do powiedzenia to powiedz mi to prosto w twarz.



z poziomu 'przyjaciele' spadliście na poziom pt. 'fałszywe szmaty'.



Pewien pan swoim uśmiechem rozjebał jej system , < 3



- Ej gdybyś nie miała stóp nosiłabyś skarpetki . ? - Nie no , po cholerę . ? - No to po cholerę nosisz stanik . ?



Wszystko się posypało, a moje życie odeszło razem z nią.




Czas na jakiś gruby melanż, trzeba na chwilę zapomnieć...



- dlaczego ty mnie nie lubisz? - bo wole Cię kochać..



nienawidzę kiedy ktoś chcę pożyczyć mojego jednorożca..





jeżeli chłopak sie spyta czy chcesz z nim być, a później powie " prima aprillis " to napluj mu w twarz i powiedz " śmingus - dyngus " XD



a czy pamiętasz te czasy kiedy prosiłeś mamusię o małą paczkę chipsów? I kiedy dostałeś kinder niespodziankę byłeś w siódmym niebie? ja pamiętam i szczerze tęsknię za właśnie takimi chwilami mojego życia.


wierzę , że nadejdzie taki dzień gdy tymbark powie : miej wyjebane i kurwa do przodu .



Pozwól, że opowiem Ci o znajomości, która trwa chociaż nie jest pewna swojej przyszłości. Jednak pozwala pisać mi teksty o miłości, prawie tak intensywne jak kolor moich paznokci



nie chcę już myśleć, to wszystko jest tak dziwne.



kiedy widzę ludzi, którzy we mnie nie wierzą mam ochotę wystawić im środkowy palec i zaśmiać się w twarz mówiąc - no to patrz, mimo tego że tyłek trzęsie mi się ze strachu




Siedziała na matmie. Pani kreśliła jakieś wzory na tablicy. W pewnym momencie ktoś zapukał do drzwi. Wszedł On. Przeszły ją dreszcze, szybko odwróciła wzrok. "Pani z biologii prosi Cię na chwile do sali 24" - powiedział w jej stronę. Jak gdyby nigdy nic wstała i wyszła z klasy, kierując się do sali 24. "Ekhem.." - usłyszała. "Co?! Daj mi spokój..." - odparsknęła wchodząc po schodach. "Nie wiem czy wiesz, ale babka z bioli nie chciała nic od Ciebie" - zaśmiał się ironicznie. - "Chciałem Cie tylko zobaczyć." "Jesteś kretynem!" - rzuciła w jego stronę i wróciła na matme. "I tak mnie kochasz" - usłyszała zza pleców. Już nic nie odpowiedziała. Pomyslała tylko: "tak.. wiem."



Słuchaj pierdolony idioto! Jeszcze raz będziesz na mnie gadał i oceniał przy kumplach, ani troche mnie nie znając, to kurwa nie ręcze za siebie!



Niezdarnie siadła na parapecie, wystawiając nogi za okno. Machała nimi beztrosko, nie zważając na fakt, że znajduje się na dwudziestym piętrze. Przecież kazał jej być dzielną. 



niektórych rzeczy nie da się ogarnąć rozumem, więc trzeba mieć je w dupie.



kisiel - kolorowe gluty które zawsze poprawiają mi humor . 



szliśmy wąskimi alejkami wtuleni w siebie , ktoś obcy mógłby pomyśleć że jesteśmy parą . - w sumie to poprosiłem Cię o spotkanie żeby Ci coś powiedzieć . - rzucił odpalając papierosa . - co takiego? - zapytałam wyciągając mu z ręki szluga i rzucając go pod nogi . - co takiego? że ciągle o Tobie myślę , chciałbym mieć Cię ciągle przy sobie , uwielbiam z Tobą rozmawiać , uwielbiam Twój uśmiech , uwielbiam widzieć Cię szczęśliwą , kocham Cię po prostu . - syknął . milczałam , chciałam powiedzieć że czuję do niego dokładnie to samo ale nie dałam rady , podeszłam tylko bliżej niego , stanęłam delikatnie na palcach i lekko musnęłam jego wargi . - też Cię kocham . - wyszeptałam i wtedy pierwszy raz od dwóch dni zobaczyłam uśmiech na Jego twarzy .



siedzieliśmy z kumplem w KFC . - ty , chciałabym mówić jak Ci gurale albo Ci ze śląska . - rzuciłam śmiejąc się . - nie wstydziłabyś się? - zapytał robiąc dziwną minę . - nie , coś ty . - jesteś pewna? - zapytał znowu . - jestem. - zadarłam się . - odłożył picie na stolik i najgłośniej jak tylko potrafił zadarł się . - alem wjeboł . - wszystkie spojrzenia skierowane było na nas . - zamknij się , nie rób siary . - krzyknęłam a on zachodził się ze śmiechu . tak , z nim najlepiej nigdzie nie iść. 



2 komentarze: