zaglądaliście tu :

środa, 13 lipca 2011

Kocham cię chlopcze w spoób którego nie rozumiesz. ♥

Siadam w jego koszulce przed ekranem monitoru, cole mieszam z wódką, by przyjąć wspomnienia do siebie, a okulary przeciwsłoneczne zakładam z przyzwyczajenia, by nikt nie zauważył moich łez.


Jechałam rowerem do sklepu, najbliższy dopiero 6 km dalej . Jechało się całkiem przyjemnie, dopóki w pewnym momencie mojej uwagi nie przykuł samochód, który jechał w tym samym tempie co ja . Dostrzegłam, że był to jego brat. Próbowałam nie zwracać na niego uwagi, gdy po chwili uchylił okno pasażera, mówiąc wystarczająco głośno, by zagłuszyć silnik i muzykę z radio : " pamiętam Cię! " W mojej głowie zdążyło przewrócić się tysiąc myśli, jednak bez wahania odpowiedziałam : " Ta ?! szkoda, że Twój kochany braciszek nie ma tak dobrej pamięci . " Nie odpowiedział nic, natychmiast podgłosił muzykę i przyspieszył.


Pokochałam piwne oczy. I to nie dlatego że są związane z piwem czy coś. Ale chyba dlatego że on ma piwne.


Nie musisz kurwa stawać na głowie czy chuju. Wystarczy byś był obok mnie. To tak wiele? 



Wystarczy że spojrzę w twoje brązowe oczy, a wszystkie problemy i zmartwienia rozpierdalają się na miliony kawałków, wiesz?


Musisz wiedzieć, że ja nie jestem tą , która cierpliwie czeka na Twój telefon. Jestem tą, która denerwuje się okropnie, kiedy nie odzywasz się cały dzień. Tą, która zawsze pisze najczarniejsze scenariusze. Tą, która każde Twoje słowo tłumaczy sobie na milion różnych sposobów. Tą, która każdą sytuację dokładnie zapamiętuje i przechowuje w sercu już na zawsze.


`. i sama już nie wiem dlaczego tak bardzo chce żeby napisał. `




spójrz czasami w moje oczy i odpowiedz sobie na jedno zajebiście ważne pytanie - czy tego chciałeś ?



faktycznie jestem słabsza od Ciebie, złam mi serce, kopnij w dupę i powyzywaj od dziwek. jakoś trzeba zaimponować kolegom.



Miałeś, zjebałeś to teraz spierdalaj.







Powinnaś byc strasznie opalona , przecież te latarnie tak grzeją 



nie jestem każda tylko kurwa wyjątkowa, ogarniasz czy może rozrysować ? 



- walisz konia ? - nie nie bije zwierząt . 


nie umiem przeżyć chociaż jednego dnia bez wypowiedzenia Twojego imienia.


przez niego znienawidziłam pezeta . nie mogę słuchać ani jednej jego piosenki , a nie mogę wytłumaczyć dlaczego . jeśli przez przypadek jego utwór znajdzie się na liście , pędzę do laptopa zabijając się prawie po drodze i jak najszybciej wyłączam . nienawidzę go . nienawidzę pezeta , nienawidzę tych słów , które wypowiada w piosenkach , nienawidzę tych utworów , które niedawno kochałam . znienawidziłam to wszystko przez ciebie . przez to , że wręczyłeś mi jego ostatnią płytę w ręce ze stwierdzeniem : - może to wyjaśni ci , co czuję .


tego mi brakowało . zwykłej , szczerej rozmowy bez wrednych tekstów . potrzebowałam wyjaśnienia tej całej chorej sytuacji , w której znaleźliśmy się obydwoje . o dziwo wszystko zostało wyjaśnione . o dziwo znów będziemy się witać , gdy przypadkiem spotkamy się na ulicy .



siadał na przeciwko obejmując mnie nogami , łapał moje dłonie w swoje i kazał mi opowiadać jak spędziłam te godziny , podczas których się nie widzieliśmy . słuchał tego mojego pierdolenia o łażeniu z psem , obieraniu ziemniorów , sprzątaniu , moich nieudolnych próbach gotowania i innych pierdołach . opowiadałam jak zawsze przesadnie gestykulując , ale wystarczyło , że w ten specyficzny sposób zaczął dotykać mojego nagiego uda albo dłoni , a ja zapominałam języka w gębie . patrząc na niego , mającego twarz kilka centymetrów od mojej z lekko rozchylonymi ustami i przeszywającym spojrzeniem zaczynałam jąkać się jak ostatnia popaprana i zapominałam o czym mówię . wtedy najczęściej pytał : - i co kochanie jeszcze robiłaś ? . - po tym pytaniu nachylał się nade mną i ustami muskał szyję , najpierw delikatnie , ale od tego cholerstwa w opowiadaniu myliłam psa z mamą , ziemniaki z mandarynkami i nie mogłam się skupić na żadnym zdaniu . skurczybyk nieźle na mnie działał .


moje dłonie pachną jeszcze tobą .



nie zadzwonisz , nie napiszesz . nie wyślesz głupiej wiadomości na gadu chociażby z zapytaniem , czy nie brakuje mi nutelli , czy mam wystarczający zapas chusteczek higienicznych , czy radzę sobie z codziennym bólem głowy od nocnego płaczu , czy w końcu zaczęłam normalnie jeść . nie zapytasz nawet jak twoje odejście znosi mój pies , który codziennie stęka pod drzwiami wejściowymi mając nadzieję , że w końcu się otworzą a w nich staniesz ty i zaczniesz bawić się z nim tak jak za każdym razem , gdy przyjeżdżałeś . nie obchodzi cię to , jak znoszę samotność , masz pewnie w dupie fakt , że moja mp3 jest zapełniona samymi smętnymi piosenkami i tymi , które razem słuchaliśmy . i gówno już obchodzi cię to , że umieram bez ciebie . z każdą sekundą staczam się na dno .





zaczął ograniczać się każdego dnia do mówienia mi ' kocham cię . ' mistrzowsko przyzwyczajał mnie do swojego odejścia .


chodź , szybko ! spakujmy się raz dwa w mały plecak , złapmy za rękę i ucieknijmy od nich wszystkich . żyjmy własnym życiem - naszym wspólnym .


najpierw jarała się mną i ciągle mówiła jaka to jestem śliczna , jakie to mam piękne włosy itp . a potem , jak zauważyła , że jej facet się mną znacznie interesuje nastąpiła wielka zmiana akcji - włosy nie takie , oczy też nie , ryj do kasacji i w ogóle cała reszta . jak te dziewuchy potrafią być zazdrosne , matko . jak ci nadal nie pasuje , to zrób sobie kochaniutka laleczkę voodoo ze mną i się nad nią pastw - może to ci pomoże w opłakiwaniu swojej nieszczęśliwej miłostki .


telewizor włączony - jakaś młoda dziewczyna całuje chłopaka na ekranie , radio cicho gra w kuchni powolną piosenkę . herbata stygnie a ja siedzę opatulona kocem , z kolanami pod brodą i wspominam wczorajszy dzień . chwile , w których byłeś jeszcze blisko mnie .



nie policzę na palcach , ile razy mówię ci w myślach ' spierdalaj ' , a myślę ' zostań kurwa i mnie przytul . ' tyle razy rzucam telefonem na łóżko sycząc przez zęby ' jebnięty człowiek ' a wciąż uważam go za najlepszego na świecie .


wakacje z rodzicami nad morzem. dochodziłam do siebie po naszym rozstaniu. nie zakolegowałam się tam z nikim, z rodzicami jedynie zjadałam posiłki. kiedy chcieli gdzieś wyjść, wymigiwałam bólem głowy,brakiem ochoty. zostawiali mnie samą w domku i wychodzili . puszczałam kilka piosenek i kładłam się na łóżku. tęskniłam za tobą. raz zadzwoniła przyjaciółka. stałam w małej kuchni.- najpierw usiądź.- po głosie rozpoznałam, że chodzi o ciebie. - słyszałam jego rozmowę z tamtym, jak jeździli na deskach. nie waż się do niego odzywać!obiecaj ,że o nim zapomnisz. - możesz mi do cholery powiedzieć o co chodzi?.- z nerwów usiadłam na taborecie.- śmiał się perfidnie, że w końcu dałaś mu spokój. słyszałam na własne uszy, jak mówił, że w ogóle mu na tobie nie zależy. słyszysz? jesteś tam?.-nie wiedziałam co się dzieje, telefon wypadł z rąk. jak mógł tak powiedzieć po tym wszystkim co nas łączyło. z łzami na policzkach zaczęłam się śmiać. jak mogłam być tak naiwna i zakochać się w takim skurwysynie.



' ale .. ' - nie skończyła, bo przerwał Jej już na początku zdania. ' nie ma zadnego ale. nie ma już nic. nie ma Nas. nie ma mnie. nie ma Ciebie ' - powiedział, łapiąc się za głowę. usiadła na podłodze, opierając się o meble i zalewając łzami. spojrzał na Nią ostatni raz i wydukał z siebie: ' zawsze będziesz w mojej pamięci. będziesz tą jedyną istotą, która będzie zaprzątać mi myśli , kocham Cię ' , a następnie wyszedł. ryczała jak dziecko. nie potrafiła się podnieść, biec za Nim. nie potrafiła już żyć. 


tak, a Vin Diesel będzie moim mężem - i chuj mnie obchodzi , że to nierealne. ja Go kocham i koniec kropka. 


uśmiecham się - robię to rzadko, ale jednak robię. nie, nie dla siebie - bo to już nie ma sensu. uśmiecham się dla innych - do przypadkowych ludzi, znajomych, przyjaciół, rodziny - bo wiem jak dużo daje najzwyklejszy uśmiech zobaczony na twarzy innego człowieka.






spojrzał Jej w oczy po czym powiedział : ' tak, chciałem się zabić '. patrzyła na Jego smutną, poobdzieraną twarz i poranione nadgarstki. patrzyli sobie długo w oczy, milcząc. nagle nadjechał autobus. objął Ją mocno, a Ona lekko pociagając nosem dodała: ' śpij spokojnie - na każdego jest czas, brat'. uśmiechnął się lekko, po czym krzyknął : ' zadzwoń, jak dojedziesz - wiesz , że będę się martwił'. wsiadła do autobusu, długo jeszcze oglądając się za Jego sylwetką, z obawą , że może widzieć ją ostatni raz.


wkurwia mnie, i zawsze będzie wkurwiał fakt dzielenia ludzi na fanów ryśka i tedego. gratuluję głupoty dzieciaki , i braku podstawowej przesłanki - hip hop ma łączyć, nie dzielić.



mijała kolejna bezsenna noc. nie mogła spać, przewracając się z boku na bok. gdyby tylko napisał, zadzwonił - zrobił cokolwiek. nie chciała dużo - chciała żeby powiedział Jej , że jest i zawsze będzie obok, już do końca. 



' odpowiedz mi kurwa na to pytanie ' - krzyknął, rzucając puszką z piwem w ścianę bloku. stałam tępo spoglądajac w ziemię, a oczy piekąc dawały wyraźne sygnały , że zaraz wypłyną z nich łzy - i faktycznie tak było. spojrzał na policzki, które robiły się mokre. złapał się za głowę i kucnął, opierając się o mokrą jeszcze ścianę. ' zniszczyłeś mnie, gratuluję ' - odpowiedziałam, po czym zdejmując bransoletkę rzuciłam nią w Niego. spojrzał na błyskotkę , która leżała obok Niego, na ziemi a następnie na mnie - to nie była ta sama dziewczyna. to był wrak, zniszczona osoba , kompletnie nie nadająca się do funkcjonowania istota. spuścił głowę w dół, po czym po cichu odpowiedział : ' wiem ' - zalewając się łzami, jak dziecko.


a dzisiaj jest troszku lepiej - zajmuję się czymś, robię coś, od czasu do czasu się uśmiechnę i coś odpowiem gdy ktoś zapyta. ale to nie powód do radości - bo przede mną wieczór, cholerny wieczór w którym w żaden sposób nie potrafię sobie zająć myśli.


ubrałam na siebie kurtkę i wyszłam na balkon zapalić peta. 'co robisz, przecież Ty nie palisz? obiecałaś mi to' - usłyszałam Jego głos za sobą. zaciągnęłam się, po czym wypuściłam dym wprost w Jego twarz. ' Ty też mi obiecałeś - że zawsze będziesz mnie kochał ' - powiedziałam, po czym wyszłam gasząc papierosa na barierce. 


kocham Grubsona , ubóstwiam Pezeta , wielbię Chade , uwielbiam Słonia i lubię Ostrego . a jego? nie potrafię określić jednym słowem , stanowczo coś więcej niż kocham .



zdarza się często , że mówię mu w oczy żeby spierdalał a w duszy modlę się żeby został 



-wiesz dlaczego tak dobrze dogaduje się z facetami ? -nie . -od zawsze mam dobry kontakt z dziećmi.


uwielbiam biegać w samym staniku i krótkich szortach. smażyć dupsko na słońcu i słuchać muzyki śmiejąc się z robotników, którzy myślą że nie widać tego jak się gapią. 




kocham Cię wykrzyknik koniec zdania



czasem mam ochotę na Eminema, na GrubSona, albo na swojego ulubionego Adama. na Ciebie ochotę i czas mam zawsze. - pamiętaj. numer znasz.



pokochałam Cię. jak brata. jak najlepszego kumpla, któremu mogłam zaufać. nigdy nie myślałam o Tobie w inny sposób. ale ciągłe przebywanie ze sobą. swobodne rozmawianie, i szczery śmiech, którego tak dawno u mnie brakowało. aż plastry, którymi zalepiłeś moje otwarte rany na sercu. potem przyśpieszenie tętna na Twój widok. uśmiechanie się na wspomnienie o minionym dniu i te żałosne motylki w brzuchu kiedy dawałeś mi całusa w policzek na pożegnanie. normalne czynności, które w końcu stały się spełnieniem moich marzeń. to wszystko przekroczyło tę krechę między przyjaźnią, a czymś poważniejszym. zrozum. to nie moja wina, a Twoja! mogłeś tak na mnie nie działać cholera.



mimo tego że łączyło nas tak niewiele - przywiązałam się do Ciebie. zbyt mocno. całodobowe pisanie sms. nabijanie się z ludzi, którzy widząc uśmiechających się nas do ekranu telefonu patrzyli jak na ludzi nie z tej planety. siedzenie na balkonie i patrzenie się odważnie w błyskawice, które rozświetlały całą okolicę. jego głupie żarty, za które nieraz miałam ochotę go zabić, jednak serce mówiło co innego. tęsknie. jednak straciłam zbyt wiele dni na zastanawianie się nad tym wszystkim. tylko sęk w tym że powinnam się cieszyć że miałam okazję poznać kogoś takiego jak on, ale nie potrafię. bo co mi z tego jeśli mogłam mieć go obok siebie tylko na chwilę? na kilkadziesiąt dni, które minęły szybko jak zeszłe ferie.


bierzmy przykład z facetów. zachowujmy się jak oni. kiedy coś nam się spieprzy - wyjdźmy gdzieś, gdziekolwiek. na piwo ze znajomymi, czy do parku na nocne siedzenie i śmianie się. przebywajmy wśród ludzi, a nie siedźmy po ciemku w swoich czterech ścianach słuchając dennych piosenek w sam raz nadających się na pogrzeb. płacząc i pięćdziesiąt razy na minutę zadając sobie pytanie - dlaczego akurat nas to spotkało. to zabija. bardziej niż paczka papierosów czy zgrzewka piwa. 



w sumie ten świat jest piękny tylko ludzie to kurwy.



przeczytałam całe nasze archiwum na gadu. zarówno miłe rozmowy jak i wspólne kłótnie. czułe pożegnania i żarty. przezywanie się od zjebów i debili .brakuje mi tego . brakuje mi Ciebie . kurwa , tęsknie . 




- nie byłem aż tak pijany ! - stary, biegałeś po komisariacie krzycząc ' znalazłem wioskę smerfów ! '



Tak wiem. Jestem jedną z tych, które potrafią w ciągu jednej rozmowy pożegnać sie 15 razy.


dlaczego cały czas mam nadzieję, że napiszesz, że cholernie Ci zależy, że tęsknisz...


Szkoda, że przed poznaniem Ciebie, nie spotkałam takiego Huberta Urbańskiego, który milion razy by się mnie spytał, czy jestem na pewno, definitywnie, w 100% pewna, że chcę Cię poznać. Odechciałoby mi się na samym początku.


weź się teleportuj do mnie!



Jak zabierzesz mi telefon - kupię nowy. Jak zabierzesz mi ubranie - mam kolejne. Jak zabronisz mi czegoś - złamię zakaz. Jak zabierzesz mi rap - zabiję 



Odpierwiastkuj się ode mnie Ty ilorazie nieparzysty, bo jak Cię przelogorytmuję to Ci zbiór zębów wyjdzie poza nawias.


On był matematykiem, a ona była nieobliczalna.


Małe dziewczynki płaczą . Duże mówią pierdol się


Uwielbiam to uczucie, kiedy mimowolnie się uśmiecham. Całkowicie się zgadzam, że to jest najlepszy objaw zakochania.


jak byłam mała, mama zawsze powtarzała mi żebym nie śpiewała przy jedzeniu, bo będe miała głupiego męża. kiedyś sie bałam, a teraz robie to specjalnie, bo ludzie mówią, że jesteś totalnym idiotą


nie rycz że coś Ci się nie udało. usiądź, otrzyj łzy i weź się w garść. nie daj się pokonać przez coś zwane kłótnią, problemem, kolejnym dupkiem czy następną szmatą. nikt nie mówił że będzie zajebiście i kolorowo, ale są takie momenty w życiu człowieka, na które warto czekać nawet kilkanaście lat.


Te bezsenne noce, kiedy pierwszy raz czując Twoją miłość mogłam zmieniać świat


On zaczyna się śmiać i mówi : - prima aprilis. no więc Ona napluła na Niego i mówi : - śmigus dyngus. to On zgasił Jej papierosa na czole i mówi : - popielec. to Ona chwyciła Go za gardło i mówi : - zaduszki. ;D



i to uczucie, gdy obecny chłopak ma identyczne perfumy jak ten były z przed roku ...


kocham cię chlopcze w spoób którego nbie rozumiesz. < 3333333


Pisała pamiętnik, w razie gdyby za jakieś 30 lat ktoś szukał połączenia horroru, kryminału, komedii, romansu.. To miałaby gotowiec.





wakacje miały być fajne. jak na razie jest niezła chujnia z grzybnią.


wakacje miały być fajne. jak na razie jest niezła chujnia z grzybnią.



odkąd się rozstaliśmy , nienawidzę swojego telefonu . najchętniej wypieprzyłabym go do kosza , wyrzuciła przez okno , spłukała w kiblu , rozpieprzyła młotkiem na miliony kawałeczków . jak długo on może milczeć ? przez cały dzień ani jednego sygnału przychodzącej wiadomości . wcześniej nosiłam go ze sobą wszędzie - potrafiłam biegiem wrócić się po niego do domu , chociaż i tak już byłam spóźniona na autobus do szkoły . w domu wyłączałam dźwięk , bo mama dostawała spazmy od ciągłego pikania . teraz zwyczajnie o nim zapominam . kładę go pod poduszką z samego rana i wieczorem biorę go do ręki , żeby tylko nastawić budzik . potrzebny mi jest tylko do sprawdzania godziny , a nie do wymieniania z tobą grubo ponad setek wiadomości , które mnie budziły , rozśmieszały w ciągu dnia i kładły spać . boli mnie palec od ciągłego odblokowywania klawiatury w nadziei , że pojawi się zbawienny komunikat ' masz 1 nieodebraną wiadomość .


Szczęśliwym jest się wtedy, gdy kładziesz się jak najwcześniej spać tylko dlatego, że nie możesz się doczekać kolejnego poranka. gdy uśmiechasz się głupio nawet do filiżanki popołudniowej herbaty. kiedy splątane słuchawki, nie są w stanie wyprowadzić Cię z równowagi. i nie potrzebujesz zjeść tabliczki czekolady bo wystarczy Ci przelotny uśmiech jednego z obcych przechodniów.



-lubisz teletubisie? - nooo. - widać, bo jesteś spedalony jak ten fioletowy.


wybiegłam z pokoju ledwo wpadając w zakręt . - mama! mama! gdzieś jest? - darłam się ślizgając się po wypolerowanych panelach, odwracałam się co chwilę sprawdzając czy tata za mną biegnie. nie mając pojęcia, że jestem już przy schodach sturlałam się na sam dół śmiejąc się jak dziecko. wpadłam do kuchni wywracając się przed samą mamą. - mamcia, ja Cię nigdy o nic nie proszę ale.. - nie skończyłam mówić kiedy wpadł tato biegając za mną dookoła wielkiej lady. - nie biegaj za mną do cholery! - darłam się. - spokój co jest do chuja? - krzyk mamy rozległ się w całym domu. przerażeni zatrzymaliśmy się patrząc na nią jak na obcego. - o co chodzi? - zapytała wymachując widelcem. - ta oto nasza wspaniała córeczka , najpierw oblała mnie pepsi , później zgasiła światło w łazience a na koniec podstawiła mi nogę kiedy wychodziłem z łazienki. - krzyczał. - mamo ale jakbyś widziała jak się wyjebał. - wybuchłam głośnym śmiechem i zakładając szybko trampki wybiegłam z domu .



szłam wolnym krokiem z głową spuszczoną w dół. nuciłam sobie pod nosem kawałek jakiejś piosenki, którą zarazili mnie kumple i co chwilę nerwowo poprawiałam swoje długie włosy. kopałam pustą puszkę pepsi kiedy z kimś się zderzyłam. chciałam podnieść głowę i zobaczyć kto to, ale nie musiałam. tak dobrze znana mi fala perfum zalała moje nozdrza. uśmiechnęłam się i spojrzałam w górę. stał przede mną. stał w fioletowej koszulce, czarnych spodniach i czerwonych skejtach. jego czekoladowe oczy były wpatrzone w moją osobę, a ja miałam ochotę się na niego rzucić i ucałować. - wybacz. - wyjąkał cwaniacko śmiejąc się i wyciągając ku mnie prawą rękę. drżąc wyciągnęłam swoją i wtuliłam w jego. wplótł w moje chłodne palce i przyciągnął do siebie , a dalej? dopisz sobie sam bo mnie kurwa budzik zbudził oznajmując, że czas powrócić do rzeczywistości.


razem z przyjaciółmi opróżniliśmy kilka flaszek i śmiejąc się w głos spędziliśmy czas , świetnie się bawiąc na nocnej imprezie . akurat tańczyłam z przyjaciółką kiedy zjawiłeś się Ty . zagrodziłeś mi do niej drogę ze swoim cwaniackim uśmiechem . kątem oka zauważyłam także twoich kumpli . no tak , zawsze trzymaliście się w grupie . - zatańczymy ? - uśmiech nie schodził z twojej boskiej twarzy . pokręciłam przecząco głową poszukując wzrokiem przyjaciółki . - proszę .. no . - nie , nie będę z tobą tańczyła . powiedziałam coś . nie chcę narobić sobie kłopotów u twojej laski . - odpowiedziałam dosięgając twojego ucha i próbując przekrzyczeć muzykę . - ona ? ona pojechała kilka minut temu . no chodź , proszę . - pozostawałam nieugięta . - słuchaj , kumpel patrzy . wyśmieje mnie jeżeli nie dasz się namówić . - zaniemówiłam . jednak byłeś i jesteś podłym gnojkiem . mogłeś podziwiać mój tyłek , gdy odchodziłam od ciebie zgrabnym krokiem przez środek parkietu pokazując środkowy palec.





długo się nie widzieliśmy. a ja się zmieniłam. stałam się dziewczyną od której chłopaki nie mogą oderwać oczu. i właśnie wczoraj przechodziłam obok ciebie. zacząłeś gwizdać i mówić 'ulala'. uśmiechnęłam się pod nosem. nie poznałeś mnie. z gracją się odwróciłam. uśmiechnęłam się tym uśmiechem, którym obdarzałam tylko ciebie. zaniemówiłeś. twarz ci dziwnie pobladła. a więc jednak przypomniałeś sobie kim jestem. odwróciłam się na pięcie i poszłam przed siebie. słyszałam słowa twoich kumpli ' znasz ją ? ! ' -milczałeś. byłam z siebie dumna.



- Wiesz jakie są skutki picia wódki ? - Nie,jakie ? - Nie wiem ale możemy sprawdzić :DD


- Nie lubię tego, że jesteś ode mnie o wiele wyższy. - Zaufaj mi, jest w tym zaleta. - Jaka? - Kiedy Cię przytulam możesz słuchać mojego serca, które bije tylko dla Ciebie.


"Siedziałam z nim w jego pokoju, oglądaliśmy jakiś film. Położyłam głowę na jego kolanach a on bawił się moimi włosami. kiedy nagle z hukiem wpadł do pokoju jego starszy brat. - Gołąbeczki, Nie za dobrze wam ? - zapytał siadając koło nas. - wypad stąd. - zadarł się mój chłopak. Uciszyłam go tłumacząc, że przecież nic się nie dzieje. Kiedy jego braciszek zaczął gadać, że jestem ładna, że z chęcią by mu mnie odbił i inne pierdoły. Nawet nie zdążyłam ogarnąć, kiedy moje ciacho wstało przywaliło mu i wywaliło z pokoju. Kocham jego zazdrość."


"ej dziewczynko , pachniesz jak prostytutka."



-Nienawidzę Cię. - To dobrze. Zawsze to jakieś gorące uczucie.


mam takie jedno wielkie pragnienie . nosi tytuł : kochaj mnie. ♥


Kocham go jak brata, ale nie swojego.


Jestem wredna , wulgarna , zła i zboczona a mimo to pragnę pokoju na świecie .




ostatni raz Titanica oglądałam jak miałam jakieś 8 lat. nie rozumiałam tego filmu. nie rozumiałam dlaczego chciała skoczyć do oceanu, dlaczego plucie było obciachem dla takiej wyrafinowanej rodzinki. nie rozumiałam dlaczego ona się po niego wróciła.. a dziś? dziś leżę pod ciepłą pościelą, a łzy lecą mi z oczu. rozumiem już co to miłość.


jak cofnąć przeszłość? - ctrl+z.



Ona: Kim chcesz zostać kiedy dorośniesz? On: Twoim mężem.


pamiętam jak siedzieliśmy w parku wtuleni w siebie, nuciłeś mi wtedy do ucha słowa naszej piosenki. odwróciłam się do ciebie i zapytałam: - a wiesz co ? - nie wiem - odpowiedziałeś. - a chcesz wiedzieć ? - aa nie, nie chce - usłyszałam, a w mojej głowie słowo 'kocham cię', które to chciałam ci powiedzieć zostało zagłuszone przez marne, donośne 'Nie'. - aaa nie chcesz, no to nie - nic więcej nie potrafiłam z siebie wydusić, więc odwróciłam głowę w drugą stronę. Nagle objąłeś mnie mówiąc: - ale wiesz co ? ja Ciebie bardziej i dużo mocniej.



Z a k o c h a n i e : Przed użyciem zapoznaj się z sercem drugiej połówki, lub skonsultuj się z rozumem, gdyż każda miłość niewłaściwie wybrana zagraża twojemu życiu lub zdrowiu .



Pięcioletni chłopiec zapytał swojego przyjaciela czym jest przyjaźń? On odpowiedział: Przyjaźń jest wtedy, gdy codziennie kradniesz czekoladki z mojej torby, jednak wciąż trzymam je w tym samym miejscu.


Siedzieliśmy na ławce. Ja i On. Przeszła obok nas dziewczyna, o ile ją można było nazwać takowym stworzeniem. Zatupała szpileczkami, pokręciła słodko pupą, na której znajdowała się kusa spódniczka, odsłoniła dekolt, z którego wylewały się dwa nabrzmiałe kokosy i odeszła dalej wymalowana niczym tapeta na ścianie. A ja miałam na sobie zwykłe szorty, zwykłą koszulkę i trampki. - Ona jest w piątej lidze. - mruknął On. - A ja w której jestem lidze? - odezwałam się, a on spojrzał na nią. - Ty jesteś ekstraklasą. - uśmiechnął się, a ja pocałowałam go w policzek.


patrząc na Jego twarz ostatni raz nie czułam nic - kompletnie. a w głowie miałam tylko jedno pytanie: ' Boże, czemu jesteś tak niesprawiedliwy ?'. 



- Kinga! zmień tą minę, i się uśmiechnij. - mamo! zmień moje życie i spraw żeby było lepsze, wtedy pogadamy ok ?



nie wyobrażaj sobie za dużo, gdy mówię do Ciebie 'Kotek'. ja potrafię powiedzieć tak nawet do kumpla z ławki. 



spoko - jedź mnie od najgorszych, wymyślaj na mnie brednie i napierdalaj ile wlezie , tylko mam jeden, pierdolony warunek, na który najwyraźniej Cię nie stać - patrz mi w oczy robiąc to wszystko, skurwielu. 


chciałabym wrócić do tych czasów kiedy usłyszawszy w telewizji o narkotykach pytałam mamy 'co to jest marihuana , co to jest kokaina , czy też feta' zawsze mnie przed tym ostrzegali , byłam przerażona kiedy szłam przez miasto trzymając się mamy ręki a obok siedzieli menele czy gówniarze naćpani i niekontaktujący o tym co się dzieje . bałam się tego . a teraz? sama jestem nie lepsza .


Chodź kochanie . Usiądź na moim łóżku i pozwól mi położyć głowę na twoich kolanach albo połóż się obok mnie , przytul , pocałuj w szyję i wyszepcz , że kochasz . Tyle mi wystarczy , aby być dziś szczęśliwą .


blondynka z odrostami - widać że mózg wciąż walczy . 



Cenię jak chłopak mówi o swoich uczuciach wprost. 


czasami, by się ogarnąć, trzeba dostać surową lekcję.


Mam ochotę na truskawki, Ciebie, mandarynki, Ciebie, lody, Ciebie no i jeszcze chyba Ciebie.



Za mało o mnie wiesz, żeby mnie oceniać 


- nie byłem aż tak pijany. - stary, wrzuciłeś swoją matkę do basenu i krzyczałeś '' uwolnić orkę ''.


-pijesz ? - nie kurwa, sprawdzam czy to woda.


co to za dama, która nałogowo przeklina, jest uzależniona od tymbarków i muzyki, a zamiast krótkiej sukienki i szpilek woli bluzę i trampki ?



nie mów do mnie kotku. widzisz kurwa u mnie 4 łapy albo ogon?


gdybym miała tyle odwagi to podeszłabym do ciebie powiedziała , ze kocham , pocałowała i uciekła . już więcej byś mnie nie zobaczył .


Zrobię Ci wejście smoka w sercu.




2 komentarze:

  1. zostalaś nominowana do ONE LOVELY BLOG AWARD :) gratulacjee !!! :):) więcej na www.scarlett-tomorrow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnego bloga masz ; )

    OdpowiedzUsuń