zaglądaliście tu :

niedziela, 10 lipca 2011

Kolorowy świat, widziany oczami daltonisty...


` I obiecuje wam, że pewnego pięknego dnia, wyjdę z siebie, stanę obok i krzyknę 'pierdolcie się wszyscy !


nie pierdol że nie potrafisz kochać. każdy potrafi. nie każdemu się chce.


a dziś - pierwszy raz, od dłuższego czasu - nie pomyślałam o Tobie widząc nieprzeczytaną wiadomość na wyświetlaczu telefonu. widzisz? pozbawiłeś mnie jakiejkolwiek nadziei, ale to chyba dobrze.



usiadła na huśtawce , włożyła słuchawki w uszy i zamknęła oczy. wiatr rozwiewał Jej blond włosy. spod powiek zaczęły wyłaniać się łzy - grube krople, spadające na Jej dekolt. powoli zaczynało kropić , a podmuchy wiatru stawały się coraz silniejsze. nie liczyło się nic - nic poza tą cholerną myślą: 'dlaczego?'. tak bardzo chciała wyjaśnienia, czegokolwiek - tak bardzo chciała zrozumieć czemu Jej to zrobił ..


mamo, przepraszam - to nie moja wina , że zamiast spódniczek wolę baggy. że zamiast różowego auta i wożenia się nim po mieście, wolę crossa i błotne 'przygody'. że zamiast medycyny wolę prawo. że zamiast wypicia melisy , wolę rozwalić rękę o mur by wyładować emocje. że gdy ktoś mnie uderzy zamiast siedzieć cicho i się schować od razu kontraatakuję. mamo , przepraszam - nigdy nie obiecałam , że będę idealna.



ciężko mi bardzo. ciężko mi oddychać. ciężko mi wypowiedzieć jakiekolwiek słowo. ciężko mi spoglądać przed siebie, w przyszłość. ciężko mi żyć, wiesz? 


no przecież daję radę, nie widzisz ? śpię dość długo - przesypiam prawie cały dzień. wychodzę z przyjaciółmi - jeśli mnie wyciągną na siłę. jem i piję - jak mama to we mnie wetknie. wychodzę na podwórko - jak już jest na prawdę gorąco. nie myślę o Tobie - jakoś średnio przez pół godziny. widzisz ? jestem beznadziejna .. 



11:11, 13:13 , 16:16 - On nawet gdy spojrzy na zegarek o 22:45 , to i tak może być pewny , że o Nim myślę.




mam te swoje pieprzone 15 lat, dostałam od Ciebie piękne życzenia i co z tego, jeśli Ty życzysz mi, abym kochała i była kochana? po jaką cholerę składasz mi takie życzenia, wiedząc że kocham Ciebie i pragnę Twojej miłości? tak cholernie ciężko było mi powstrzymać łzy, przecież my to tylko przyjaciele..


któregoś dnia przyjdziesz i powiesz, że się zmieniłam. ja tylko wybuchnę śmiechem i odpowiem, że po prostu nie jestem już Twoja.



ziomek ? pamiętasz pierwsze melanże? wychodzenie w nocy oknem albo tłumaczenie rodzicom że idzie się na noc do przyjaciół tylko dlatego żeby się nie dowiedzieli o imprezach, pierwsze zaciąganie się szlugiem i kaszlenie przez trzy minuty. pierwszy zgon i powrót do domu, zdenerwowani rodzice i potworny kac morderca na drugi dzień. pierwsza wciągnięta kreska , pierwsza ustawka , kiedy chodziło się ze śliwkami pod okiem i tłumaczenie się w domu , pierwsze wagary , malowanie ścian na mieście po nocach , pierwsza wizyta na komisariacie , chodzenie po parku z piwem w ręce i śpiewanie wulgarnych piosenek , tłumaczenie się przed psami , wracanie do domu nad ranem . a co najważniejsze w każdej akcji towarzyszą Ci oni - przyjaciele których traktujesz jak rodzinę . niesamowite



dla wielu dziewczyn marzeniem jest zdobyć kolesia który siedzi im w głowach od dawna . dla mnie od dziecka pragnieniem było mieć własny zespół , przesiadywać we własnym studiu i tworzyć coś nowego , coś zupełnie innego , coś w czym ludzie by się zakochali . chciałabym wychodzić na ogromną scenę gdzie byłabym tylko ja i ekipa . wtedy nic by się dla mnie nie liczyło , zaciągałabym się dobrym bitem jak szlugiem . a najdziwniejsze w tym wszystkim było by to , że miałabym totalnie wyjebane na publiczność , bo dla mnie nie liczyła by się sława czy pieniądze . bo najważniejsza by była muzyka bez której nie wyobrażam sobie życia .



pamiętam dokładnie ten dzień , kiedy szłam z kumpelą przez miasto mijając jakiegoś dresa który wyglądał jak 50 Cent tylko w wersji białego murzyna . zaśmiałam się kiedy spojrzał na mnie groźnym wzrokiem . - jakiś problem? - zapytał podchodząc do mnie bliżej i zagradzając mi drogę . - w tym momencie ty jesteś moim problemem , stoisz mi na drodze a ja chciałabym przejść , więc łaskawie rusz tą swoją grubą dupę i zejdź mi z drogi . - krzyknęłam . i wtedy się zaczęło , mijałam go codziennie , prześladował mnie , w pewnym momencie zaczęłam się bać , stawiałam mu się za każdym razem . chodził za mną z kumplami , nie raz przyciskał mnie do ściany grożąc że mnie załatwi , nie raz wracałam do domu ze śliwką pod okiem . ale w pewnym momencie coś we mnie pękło . stałam się pewna siebie , na jego groźby wybuchałam mu głośnym śmiechem w twarz , kilka razy przyjebałam mu ciesząc się jak dziecko . a teraz? należy do jednych z najważniejszych . 


kiedyś był moją najpiękniejszą wakacyjną miłością , pamiętam dokładnie pierwszy pocałunek , niesamowite szczęście , zdobyte zaufanie , potrzeba rozmowy z nim , wieczorne spotkania kiedy trzeba było tłumaczyć rodzicom , że idzie się do koleżanki , pamiętam dokładnie dzień w którym się rozstaliśmy , był to dla mnie potworny ból , cierpienie i łzy , dużo łez . kładłam się spać z myślą o nim , z myślą że już go nigdy nie zobaczę a kiedy się budziłam wszystko wydawało się bez sensu , wiedziałam , że już nigdy nie będę mogła do niego napisać , zwrócić się z prośbą czy choćby podziękować za obecność . a dzisiaj? dzisiaj miło wspominam te chwile , zastanawiając się co u niego . wakacyjnej miłości której nigdy nie zapomnę 



Przyjaźń jest nieprzewidywalna, bezgraniczna i nieskończona. Szanuj przyjaźń. Wiesz dlaczego? Bo może przyjść moment, w którym będzie za późno, by kolejny raz powiedzieć 'kocham Cię przyjaciółko'.






Wiem, że przez tą jebana 'zazdrość' omały włos straciłam tego chłopaka na którym tak kurewsko mi zależy.. Nie jestem w stanie obrać to w słowa.. Jak to się stało ? Nie wiem, nie mam pojęcia. Po prostu, stało się.. Przepraszam za ból, który Ci zadałam, za cierpienie.. 



słuchawki na uszach i nagle wszyscy Cię wołają.


Jeszcze nie zauważyłaś, że kiedy mówisz o nim śmieje mi się pyszczek?



facet to frajer, ma tani bajer a Ty na to lecisz, proste.


Pierdolę wszystko chcę Ciebie .


nienawidzę siebie, za to że tak wyjebiście Cię kocham..



- nie byłem aż tak pijany ! - stary , wszedłeś do mojej szafy i krzyczałeś : gdzie kurwa jest Narnia !?



ej, dziwko, jebie od ciebie spermą.

nie mam żadnej jego bluzy, koszulki czy nawet małej bandany. a mimo tego pamiętam jego zapach z dokładnością do jednego.. milimetrozapachu. pamiętam słodki zapach ciała pomieszany z proszkiem do prania i shisą. pamiętam jak wtulałam się w jego koszulkę, i czułam się najbezpieczniejszą pod słońcem. 

23:23 - kocham no.




kiedyś na dobranoc napiszę Ci że już Cię nie potrzebuję. że wzięłam jakieś 'lekarstwo' w postaci ramion innego chłopaka spotkanego gdzieś na imprezie i mam kompletnie na Ciebie wylane. że nie tęsknie za Tobą każdej nocy i że nie zwierzam się księżycowi jak nadal bardzo Cię kocham. to minie, kiedyś na pewno. 



uwielbiam skakać po łóżku razem z bratem z powodu nadmiaru emocji. uwielbiam gryź z nerwów poduszkę i krzyczeć z radości zdzierając sobie gardło z powodu kolejnego zdobytego punktu. uwielbiam wkurzać siostrę i jednocześnie śmiać się z jej obawy że straci słuch. uwielbiam wnerwionego tatę, który przychodzi do nas w połowie ostatniego setu najpierw robiąc nam krótkie kazanie na temat naszego zachowania określając nas - pojebańcami, a potem sam dosiada się do nas i krzyczy razem z nami, a co drugie jego słowo to przekleństwo.


- poproszę największą sukę w mieście. - miłość się mówi.. nie ma. wyczerpała się już dziś. - nie pierdol tylko smaruj po dostawę!


mówią że za Tobą nie przepadam, ale tak naprawdę to kocham Cię jak ostatnia idiotka. 


nie lubię kiedy proszę kogoś o posmarowanie pleców balsamem do opalania, a ten ktoś rysuję mi męskie genitalia. 


nie jestem idealna, ale mam przynajmniej trochę szacunku do siebie i swoich rodziców. 


lubię popijać już trzecie kakao tego wieczoru i wcinać chipsy, które skradłam wcześniej mamie. lubię oglądać już piąty dziś odcinek 'plotkary' i wbiegać co chwilę do pokoju brata krzycząc na niego, aby się się tak nie darł kiedy polska zdobędzie kolejny punkt bo zagłusza mi lektora.


zeskakiwałam z łóżka i zbiegałam po schodach zakładając po drodze swoje misiowate kapcie. jak zwykle była poranna walka o paczkę lizaków z braćmi, a potem wspólne śniadanie gdzie przez moje wolne gryzienie zdążyli zjeść mi ostatnie kromki chleba z czekoladą. kiedy wyszorowałam dokładnie zęby podkradaliśmy mamie z kuchni radio i uciekając na górę do jednego z pokoi zamykaliśmy się tam i włączaliśmy naszą ulubioną kasetę. zawsze rozmawialiśmy przy tym dużo, śmiejąc się jak to będzie za kilka lat. a kiedy temat schodził na przyszłe plany związane z zawodem ja wstawałam i zakładając ręce krzyczałam że jakby co, mogę im załatwić klaskanie u rubika, bo to będzie mój najlepszy kumpel. wybuchali śmiechem każąc z powrotem wracać pod drzwi i pilnować czy mama nie zauważyła i czy przypadkiem do nas nie zmierza.



teoretycznie to Twoje życie. to Ty jesteś tu głównym bohaterem, który odgrywa najważniejszą rolę w całym filmie jednak w praktyce jest trochę inaczej. fakt, to Ty nadal odgrywasz najistotniejszą rolę jednak z czasem włączają się bohaterzy drugoplanowi. rodzice, starszy brat czy siostra, babcia lub wścibska sąsiadka, która krzyczy przez okno kiedy nawet przechodzisz przez osiedle ze swoją ekipą. to oni, chcą na siłę decydować o Twoim życiu. o tym , kim będziesz, jaki będziesz i co będziesz robił. to oni chcą Cię wychować na dorosłego człowieka, jednak często wychowanie, myli im się im z podejmowaniem decyzji za nas. tak często puszczają tą marną gadkę na temat samodzielności, a tak naprawdę to oni sami nas ograniczają. nie pozwalają uczyć się dorosłości, do której później zostajemy wrzuceni całkiem nie znając jej smaku. 



mając dziesięć lat nakurwiałam w mario, jeździłam rowerem na około domu, ciągle chodziłam po szkole do babci na sernik. dlatego właśnie boli mnie patrzenie na te młodsze roczniki, bo mi wtedy nawet przez myśl nie przeszło napicie się piwa, zjaranie szluga czy 'chodzenie' z chłopakiem.






przerwał nasze spacerowanie po parku siadając na ławce. zajęłam miejsce koło Niego pogrążając się w ciszy. - dlaczego nigdy nie mówisz o swoich marzeniach? - zagadnął. spuściłam głowę chcąc, żeby włosy zasłoniły mi twarz w tym płonące policzki. - bo są głupie. - wymamrotałam. - bardzo głupie. - cicho westchnął. - powiedz mi. - poprosił. czułam na sobie Jego przeszywające spojrzenie. - jeśli nie domyśliłeś się do teraz, mówienie Ci o nich nie ma sensu. - szepnęłam. - powiedz mi. - powtórzył. przeniosłam na Niego spojrzenie zgarniając opadające na twarz kosmyki. - co? że Cię kocham? że moim marzeniem jest, żebyś to uczucie odwzajemnił? - wydusiłam i zanim się zorientowałam pocałował mnie w kącik ust. - uznaj je za spełnione. - mruknął.



w sporcie, żeby coś osiągnąć należy zaryzykować, jednak nigdy nie mamy gwarancji, że się uda. możemy ulec kontuzji, złamać rękę, nogę, bark, czy jeszcze inną część ciała. tak samo jest z miłością. musimy zaufać, zaangażować się i walczyć, bo mimo, iż po drodze narażamy się na uszkodzenie serca, jak i zaworu przez którego słone krople ciurkiem będą spływały po naszych policzkach, w efekcie - możemy zdobyć coś pięknego. najpiękniejszego. coś, czego nie da się zastąpić niczym innym.


trzecia w nocy, końcowe napisy na ekranie i jednogłośne 'dobra, jeszcze tylko jeden'. popijanie co chwila pepsi, zajawki na robienie kanapek, co kończyło się jedynie na pomyśle. wskazówka prawie dobijająca do piątej, ogarnianie koców i poduszek, próby uśnięcia, które rozprysnęły się zupełnie przez pianie koguta. uwielbiam - to, wakacje, Ją. osobę, 'prawie jak siostrę'

mam w domu szklanki, które były kiedyś słoiczkami od nutelli.



moje motyle, które miałam w brzuchu, już dawno są martwe. za to zalęgły się ćmy. łaskoczą mnie od środka co noc. kiedy myślę o nim, serce staje się dla nich światłem, do którego chcą jak najszybciej dotrzeć.


lubię mój metr osiemdziesiąt pięć, mam tak blisko do jego ust.



wtedy za oknem szalał śnieg, a my, patrząc się na siebie, w milczeniu piliśmy herbatę.



siedzę na parapecie, patrzę na tę polną drogę. naszą drogę. pamiętasz? wiosną chodziliśmy tam zrywać maki. oprócz tego, że już Cię nie ma przy mnie, nic się nie zmieniło, nadal tam rosną. choć bez Ciebie, nadal chodzę codziennie na spacery, żeby choć na chwilę uciec od tych wszystkich myśli. nie chcę już niczego pamiętać, nie chcę znać tej przeklętej drogi, chcę ją omijać, niczego tak bardzo nie pragnę... ale zawsze wracam do domu ze łzami w oczach, z rozmazanym tuszem i z jebanymi makami w ręku.




nadal naiwnie wierzę, że staniesz się moim kardiochirurgiem, że uleczysz moje serce.


podróż do Hiszpanii, najlepsza szkoła w mieście, miliony na koncie... - wybieram Ciebie.



pamiętam te czasy, kiedy kłóciliśmy się tylko o to, kto kogo bardziej kocha. cholerna przeszłość.



kiedyś umówiliśmy się na spotkanie w deszczowe, pochmurne popołudnie. tradycyjnie zapomniałam wziąć parasolki. kiedy mnie zobaczyłeś, całą zmokniętą i rozmazaną, uśmiechnąłeś się tak, jak lubiłam najbardziej. powiedziałeś, że ładnie wyglądam. odebrałam to jako kiepski żart, ironię. odwróciłam się wtedy na pięcie i szybkim krokiem szłam przed siebie. Ty pobiegłeś za mną. gdy byłeś już na tyle blisko, że mogłam Cię usłyszeć, powiedziałeś, że kochałbyś mnie nawet, gdybym była cała w błocie. i gdybym miała jedno oko. nie musiałam się odwracać, żeby zobaczyć, czy się uśmiechasz. czułam to w powietrzu. na tym polegała Twoja zajebistość.


mogę się na Ciebie obrażać sześćset trzynaście razy dziennie, ale i tak nie wpuszczę nikogo na Twoje miejsce.



99,9% powierzchni mojego serca należy do Ciebie, wiesz?



dzwonek - zeszłam z łóżka, nałożyłam szlafrok, otworzyłam drzwi. stał tam, jego włosy lśniły w blasku słońca, a oczy tak cudownie błyszczały. -wybacz. - wyszeptał. już prawie zapomniałam o tym co mi zrobił, miałam ochotę powiedzieć mu że już dawno mu wybaczyłam, ale nie umiałam, nie umiałam skłamać. wydukałam krótkie 'nie' i trzasnęłam drzwiami. -kto to był? do kogo? - po chwili usłyszałam głos ciekawskiej mamy. - mężczyzna mojego życia, ale nie do mnie do mojego zranionego serca.


czasami mam ochotę pierdolnąć drzwiami i pożegnać się z problemami .


tęsknota, to jedna z chorób psychicznych przez które ludzie wpadają w jebane depresje 



w majtkach kochanie rozumu nie znajdziesz



Ogarnij dupe i ruszaj dalej, nikt za Ciebie Ci życia nie poukłada.




Lubię moich ludzi. Zwłaszcza za to, że idąc nocą środkiem ulicy dwie osoby zaczynają śpiewać piosenki z bajek disney'owskich, a reszta zamiast się śmiać - podbiega bliżej i drzemy się wszyscy razem.



a z takim poziomem inteligencji to spełnisz się zawodowo jako konserwator powierzchni płaskich.



dwie tęczówki paraliżujące wszystkie zmysły.


odszedł. nawet nie zapytał czym teraz będę oddychać.



upij rozum. zgwałć serce. naćpaj podświadomość. i żyj.


przydałoby się jakieś 36,6 °C obok. albo chociaż kot.


- poproszę wódkę. najmocniejszą jaką macie. - a dowodzik? - no to może tak Tymbarusia?

wystarczy, że jeszcze powie "kocham Cie" i już będe totalnie szczęśliwa. amen


wraz z latem przyszła miłość


siedziałam cicho słuchając muzyki w słuchawkach. tego wieczoru słychać było jedynie mój oddech, muzyke i samochody przejeżdżające tuż pod moim balkonem. wciąż nie rozumiem, dlaczego nam nie wyszło. może to przez moją nieśmiałość, a może twoich rodziców. zawsze wiedziałam, że im sie nie podobam. ciągle mam w głowie tyle pytań, na które próbuje znaleźć odpowiedź.




Nie powiem, że nie mogę bez Ciebie żyć, bo mogę . Ale nie chcę .


Moi sąsiedzi słuchają świetnej muzyki, nie wiem czy chcą, ale słuchają.


W te wakacje jestem w związku z wódką.


rok temu o tej porze staliśmy razem w kuchni i kroiliśmy ziemniaki, by zrobić frytki, które tak bardzo lubiłeś.



- widzimy się dzisiaj ? - nie . - dlaczego ? - bo tak . - ej , czemu ciągle uciekasz przede mną . - bo jak tak dalej pójdzie to spotkamy się , ale w wariatkowie . 


Dzieli nas 800 m. od idealnej miłości.


W moim życiu było wszystko poukładane. Nagle pojawiłeś się ty i mój paro letni porządek szlak trafił. 



Uwielbiała jego za duże bluzy , które zawsze dawał jej gdy spędzali wspólnie wieczór na dworze . Czula się taka cholernie ważna kiedy odprowadzał ją pod samą klatke i czekał pod nią dopóki nie zobaczył zapalonego światła w jej pokoju .Była dla niego na prawdę ważną osobą, zależało mu na niej jak na nikim innym. Był przy niej zawsze. Spotkania stawały się coraz częstrze, mimo tego iż jest jego przyjaciółką poczuł coś do niej, coś czego nie był w stanie wytłumaczyć.Nie wiedziała o niczym , od dziecka przyjaźnili się więc myślała że tak już będzie zawsze chociaż od dawna miała nadzieję , że kiedyś będzie łączyło ich coś więcej . Bała się mu to zaproponować bo ich przyjaźń znaczyła dla niej za wiele . Nigdy nie spróbowali . Umarli kochając się w sobie potajemnie.


Zdarzyło się. Zakochali się w sobie , oboje bardzo dużo przeszli i bali się angażowac po raz kolejny , bali się zaufać. Jednak z każdą rozmową otwierali się przed sobą , ona czuła motylki w brzuchu .Nie chciał jej w sobie rozkochać. Bał się, że znowu będzie cierpieć a nie chciał widzieć smutku w jej oczach. Ale jednak stało się. Z każdym dniem kochał coraz mocniej. wiele osób patrząc się na ich szczęście miały ochotę najzwyczajniej to zniszczyć, nie dali się . Ich miłości nie dało się zniszczyć nawet sporej odległości jaka ich dzieliła . Chcieli spędzić ze sobą resztę życie.



- Co się stało ? - ktoś chyba wdarł się do mojego serca , bez pozwolenia . - Zabić go ? - chcesz popełnić samobójstwo ?





Jestem jedną z tych wariatek, kochających kłótnie i bitwy na poduszki. Dogryzanie to u mnie codzienność, a nudę wyeliminowałam z życia. Mam nierówno pod sufitem, ale jak pokocham, nie widzę odwrotu. Jeśli zdradzisz się wścieknę. Możesz mnie nazwać idiotką, możesz zrównać z ziemią, zdeptać moje serce, ale ja i tak się podniosę aby skopać ci tyłek. ; *


Byłam dziwnym dzieckiem. Nie chciałam jeździć na zakupy, ubierać lalek Barbie czy upiec ciasta.Kochałam jazdę na deskorolce, strzelanie pistoletami na kulki i bitwy z chłopakami.


Kiedyś potrafiłam śmiać się jak małe dziecko bez powodu, teraz na mojej twarzy trudno nawet zauważyć jakikolwiek uśmiech.




Uwielbiam gdy się złościsz. ♥



Nie jestem cholerną pesymistką, pieprzoną realistką ani pogodną optymistką. Jestem dziewczyną z marzeniami, która wie, że w życiu nie ma łatwo. Nigdy nie poddaję się, nie uciekam marzeniami do innego wymiaru. Jestem dziewczyną którą wychowało życie.


Może za często przeklinam, bywam wredna, mam cięte riposty, ale tak naprawdę wrażliwość to najbardziej dostrzegalna przez bliskich mi ludzi, cecha mojego charakteru. Chociaż wydaje się, że jestem tak okropnie silna, nie potrafię radzić sobie z najprostszymi dla innych problemami. Dostrzegam zbyt wiele rzeczy, których nie powinnam. Nienawidzę rasizmu i egoizmu. Cenię mężczyzn, którzy potrafią kochać.


kiedy byłam mała bałam się ciemności , teraz boję się miłości .


Dać ci kapselka z napisem " pokochasz? " i patrzeć na twoją reakcje


moze i jeszcze do konca nie poznalam zycia, ale zdecydowanie moge powiedziec - uwazaj kogo kochasz, bo jezeli kochasz niewlasciwa osobe, ona spierdoli ci zycie, najdelikatniej mowiac.



Co drugi chłopak powinien mieć napisane na czole "błąd"





idealny może być makijaż, ale nie mężczyzna.


W wydychanym powietrzu półtora promila smutku.



albo mi się wydaje albo szczęście w Polsce jest nielegalne. przecież to nie możliwe aby ciągle miałam takiego pecha..



nie rozumiem czemu w tym wieku musisz zachowywać się jak dzieciak. walisz bezpodstawne fochy , bez wyjaśnień i z wielką obrazą. wyrosłam już z tego żeby latać za Tobą i pytać: ' no co się stało?'. zdecyduj się czego Ty chcesz.


od jutra cię nie kocham – powtarzam codziennie


23:42 - wyszła na pole w swojej piżamie, usiadła na śniegu, wkurwiona, że nie ma szluga w ręce rzuciła telefon w śnieg. cała zapłakana marzła na dworze - umierało właśnie jej serce - nie myśląc wiele poszła do garażu, oblała się cała benzyną i podpaliła żółtą zapalniczką. umarła tak jak chciała, cała w żarze..


E-czasy, e-problemy, e-miłość.



a teraz, Boże, spraw, bym przestała się uśmiechać na widok tego kretyna.


zaczepił mnie dzis wieczorem. -oo, a ty? ty co zrobiłaś? - nic, kliknęłam 'Odpowiedz na zaczepkę'


miałeś, zjebałeś to teraz spierdalaj -.-


Ja nie szukam żadnych problemów, to zwykle problemy znajdują mnie.


rób hajs, rób hajs i nie pierdol, niech nie będzie Ci kurwa wszystko jedno




związałam włosy, obcięłam paznokcie, założyłam dres. nie kocham Cie już.



ogólnie mam to w dupie, ale coś jednak sprawia, że wciąż o tym myślę.


w Wikipedii powinni dodać opis słowa SZMATA i wkleić tam Twoje zdjęcie.


Kocham moją mamusię, która za każdym razem, jak traciliśmy, lub zyskiwaliśmy punkt wbijała palce w moją rękę i darła mi się do ucha: 'kurwaaa! Znaczy się, widziałaś to córcia?'



Pomimo tego co mi zrobiłeś. Co mówiłeś, pisałeś. To że potraktowałeś mnie jak szmatę. Ja nadal nie mogę przestać o tobie myśleć. Po prostu nie potrafię.



Mimo, że używam wulgarnych tekstów, jestem kurwa delikatna, nawet bardzo !


Nie należę do tych dziewcząt, które łażą co tydzień na melanże z toną tapety na ryju, platyną lub naturalną czernią na głowie, w mini, które ledwo zasłaniają im pośladki. Nie puszczam się w mesiach za kolejnego drinka, nie daję sobą pomiatać, nie liżę się z każdym facetem, z którym tańczę. Wolę posiedzieć z przyjaciółką przy kubku kawy, niż szukać co wieczór nowego sponsora. Nie ukrywam, lubię od czasu do czasu wypić, lub pójść na imprezę, ale robię to w sprawdzonym towarzystwie, a nie z kim popadnie. Wybacz, że nie jestem tak łatwa, jak te dziewczęta.


skończ pierdolić, coraz bardziej mnie to boli.


Idę korytarzem. Przede mną te suki, których nienawidzę. Kilka z nich wiem, że się do Ciebie łasi. Nie widziały mnie. Zaczęły gadkę na mój temat. Uważały, że mnie nie kochasz. Już miałam zareagować, kiedy to ujrzałam Cię na korytarzu. Szybkim krokiem je wyminęłam, rzucając mordercze spojrzenie i pobiegłam do Ciebie. Uśmiechnąłeś się. Złapałeś mnie w pasie i podniosłeś w górę jak małe dziecko. Pocałowałeś mnie i mocno przytuliłeś. Na środku korytarza. Lansiary z grobową miną nas ominęły. Zazdrość płynęła z ich oczu



 witaj w czasach, gdzie pokemony Cię 'lofciają', od dresów możesz dostać wpierdol, rodzinę widzisz tylko rano przed pójściem do szkoły i wieczorem przed snem, Twoja sympatia obściskuje się z kimś innym, a najlepsza przyjaciółka obgaduje Cię za Twoimi plecami. reszta ma po prostu na Ciebie wyjebane. piękne czasy, nie .?'


Jeżeli nie jesteś tym jedynym , to czemu moja dłoń pasuje do twojej ?





Uderzył ją raz, drugi, trzeci.. Osunęła się na ziemię po zimnej ścianie i zwinęła w kłębek. Nachylił się nad nią, pociągnął za włosy i napluł w twarz. Zachował się jak skurwiel. Jak ostatni dupek. Odchodząc rzucił. " Widziałem Cię z innym, szmato ! " Podniosła wzrok w kierunku w którym odchodził i krzyczała dławiąc się łzami. " To był mój kuzyn, idioto... kuzyn " 



pamiętasz jeszcze? kiedy przy pierwszym spotkaniu tak się siebie wstydziliśmy.





w podstawówce potrafiłeś tylko rzucać `okularnica`, czy inne pseudo obraźliwe teksty, tylko dlatego że nosiłam okulary. teraz, kiedy na oczach mam soczewki i nigdy już nie spotkasz mnie w okularach, gdybyś mógł to tylko klepał byś mnie po tyłku i mówił jaki to on nie jest fajny. za kogo Ty się uważasz, za kumpla ? zioom, zwykły frajer jesteś.





chwila, kiedy kumpel, z którym zawsze tylko wymieniałaś się ciętymi ripostami, który mówił że jesteś głupia, nie zawsze w żartach, mówi że naprawdę bardzo Cię lubi i wbrew pozorom wysoko Cię ceni.. - bezcenna. a w sercu tak jakoś cieplej.



, długie brąz włosy, oczy dość duże, piwne . na nich tusz . nie lubiła się malować, uważała że to strata czasu . ubierała zawsze to, co wpadło jej do rąk . miała wielu przyjaciół, tylko wobec nich była szczera i tylko oni mogli liczyć na jej pomocną dłoń . pieprzyła wszystko oprócz tych kilku ludzi i swojego chłopaka . gorąca herbata i PiH w słuchawkach wystarczały na problemy . muzyka ułatwiała jej życie . nie była pusta, chociaż czasem dość niejasna . trudno ją było zrozumieć . zwykła problemowa nastolatka . tak, zgadza się to opowieść o mnie .



, wyszła ze szkoły wiążąc jeszcze szalik . kiedy dochodziła do furtki, zauważyła, że stoi z kumplami . trzymał w dłoni śnieżkę i momentalnie uśmiechnął się na jej widok . "nie waż się!" krzyknęła w jego stronę . "bo co?" zapytał z szelmowskim uśmiechem . złapał ją i przyciągnął do siebie tak blisko, że wymieniali oddechy . "proszę?" zrobiła smutną minę . już myślała, że ją pocałuje, gdy nagle znalazła się na ziemi, ze śniegiem na twarzy . było cholernie zimno! usiadł na niej okrakiem i śmiał się w najlepsze . "złaź ze mnie!" warknęła . "oj, nie denerwuj się tak . złość piękności szkodzi" . wciąż się śmiał . "a jak zachoruję?" zapytała smutno . spoważniał i powiedział cichutko : "to będę Twoim osobistym lekarzem" . nachylił się do pocałunku . jakie było jego zdziwienie, gdy na ustach poczuł zimy śnieg . zwaliłam go z siebie i pognałam pędem do samochodu . spojrzał na mnie wnerwiony i pogroził palcem . wysłałam mu buziaka . we wstecznym lusterku widziałam, jak się śmiał .


blada twarz w oknie. rozciągnięta koszulka . szerokie spodenki . rozmazany makijaż . łzy w oczach i brak tej głupiej chęci do życia


byłam twoją zabawką na baterie . gdy się nudziłeś, wyciągałeś mnie z pudła w kącie i robiłeś co tylko chciałeś . nie obchodziło cie to, co czuję . dla ciebie ważne było tylko to, że jakoś zapełnisz sobie zbędny czas . nie musiałeś mnie nigdy ładować . samo to, że mogłam z tobą spędzać czas gwałtownie ładowało mnie od środka .



Wkurwia mnie ten dzwięk dostępności! Masz napisać a nie pokazywać mi , że jesteś !



Lubię moich znajomych są oni tak pozytywnie powaleni tak samo jak ja tylko oni znają umiar i potrafią skończyć z szalonymi pomysłami, a ja nie mogę i nie chcę bo to część mnie. Lubię skakać przez płoty, chodzić po drzewach, niszczyć spodni, jeździć na rolkach. Lubię być ostro powalona. Może pomyślisz, że moje miejsce jest w Morawicy i masz racje już dawno powinnam tam trafić, ale cóż jeszcze nie miałam badań. Wszystko przede mną.





może i nie mieszkam w kilku piętrowej willi , mój ojciec nie jest milionerem i nie noszę markowych ciuchów - ale to i tak czyni mnie bardziej zajebistą od ciebie , złotko. dlaczego ? bo zajebistość XXI wieku polega na tym , by w tym chorym świecie wyróżniać się od innych i przyciągać do siebie wszystkich na swój własny sposób.



mam wyjebane- najbardziej rozumiana wypowiedź XXI wieku.



wolę gdy mówisz 'hej mała niż 'hej kochanie' . wole rap od beznadziejnej klasyki. nie kręcą mnie grzeczni , poukładani chłopcy lecz preferuje niegrzecznych kolesi z kapturem na głowie i fajką w ręku . nie jestem poukładaną córeczką lecz pyskatą cwaniarą. ale u ciebie i tak zawsze bede 'twoja księżniczką' . zrozum facetów. ehem. 



-dlaczego za mną idziesz? -chciałem powiedzieć Ci, że Cię kocham. -widocznie nie poznałeś jeszcze mojej przyjaciółki. -jakiej przyjaciółki? -jest ode mnie ładniejsza i mądrzejsza, stoi za Tobą. -ale tu nikogo nie ma. -widzisz, gdybyś mnie kochał nigdy byś się nie odwrócił.. 




Przyjaciel to osoba, która potrafi prosto w oczy wyznać ci, że jesteś beznadziejny, i to również ta osoba, która pomimo twej beznadziejności zawsze przy tobie będzie i nigdy cię nie zostawi..



witaj w czasach, gdzie pokemony cię 'lofciają', od dresów możesz dostać wpierdol, rodzinę widzisz tylko rano przed pójściem do szkoły i wieczorem przed snem, twoja sympatia obściskuje się na boku z kimś innym, a najlepsza przyjaciółka obgaduje cię za twoimi plecami. reszta ma po prostu na ciebie wyjebane.




napisał. żółta koperta zaczęła migać na dole ekranu. serce przyspiesza swój rytm bicia, robi ci się zimno, a ręce zaczynają drżeć. klikasz 'otwórz'. czytasz wiadomość. odliczasz do ośmiu i dopiero odpisujesz, tak by przypadkiem nie pomyślał, że tylko czekałaś aż napisze.



uwielbiam mieć dobry humor i być w szkole. widzieć tego chuja z tą dziunią i śmiać się im w twarz. uciekać po całej szkole z kumplami przed woźną i ostatecznie chować się w męskiej toalecie gdzie ona zwyczajnie boi się przebywać. uwielbiam przebywać z tymi ludźmi, śmiać się nawet ze sweterka babki od chemii czy to przypominać sobie inne idiotyczne sytuacje, które dziś mnie śmieszą. uwielbiam wychodzić ze szkoły w bluzie kumpla i mieć świadomość że przede mną całe 9 dni balowania. w takich chwilach mogę nawet rzec że życie jest w chuj wyjebane




zastanawia mnie to czy jest taki ktoś, kto zwariował na moim punkcie, jak ja na Twoim i ten ktoś, ciągle sprawdza moje profile na nk, czy fejsie i ma mój numer gg chodź wie, że ja nie mam jego, ale musi co chwila sprawdzać opis by wyłapywać informacji co robię, z kim, gdzie. czy ten ktoś denerwuje się siedząc obok mnie, a jego serce wali jak szalone. ma w sobie tyle pięknych uczuć do mnie, które chciałby mi wykrzyczeć, ale boi się zawodu. gdy idę z jakimś kolegą, on zaciska pięści i ma ochotę wybić mu wszystkie zęby. a gdy zasypia analizuje każde przypadkowe spojrzenie, i marzy jakby to było gdybyśmy byli razem.




Nie umiem flirtować, na przerwach wole jarać szlugę i grać z chłopakami w karty i śmiac się najgłośniej w szkole... Ale mimo to chce żebyś wiedział że gdzieś tam, jestem słodką dziewczynką, która marzy i chce być szczęśliwa .



, nie mam lepszych ocen od niej, droższych szmatek, wole chodzić w dresie i bluzach niż sukienkach w środku zimy. ja pale, ona nie, nie przeklina, ma grzecznego, nadzianego chłoptasia i choć wszyscy uważają ją za najpiękniejszą to ja i tak czuję się zajebistsza, bo kurwa żyje dla siebie, a nie na pokaz .




Nie będę co tydzień zmieniać chłopaków jak niektórzy nie zależy mi na tym, nie wyznaje miłości przez naszą klasę czy gadu, nie robię sobie słit opisów ja + ty = love .. love kurwa wogle wiesz co to znaczy. ? mam wyjebane na taką miłość w której chodzi o to żeby wszyscy wiedzieli, że potrafię was zmieniać jak rękawiczki.



. pamiętasz jak wyobrażałeś sobie nas za parę lat ? . Idealni my , idealny dom , rodzina . Wszystko przyprawione szczęściem , miłością , przeznaczeniem . wyobraziłeś sobie chodź raz co zrobiłeś ? potrafiłeś jednym słowem zburzyć moją nadzieje , że kiedyś tak będzie . dziękuje . ♥ .




a najgorsze jest to, że wiem jak mu pocisnąć żeby go raz na zawsze zgasić, ale w chwili gdy powinnam to zrobić, bo podchodzi i sie do mnie próje ja nie robię nic. Blokuje mnie totalnie. Te jego oczy są pieprzonym hamulcem. a gdy już ocknę się z narkozy jego spojrzenia, on odchodzi i całe wysiłki ida się jebać.





- Jak tam samopoczucie? - Moje? - Nie kurwa, tego obok! - Aaa, grzejnik się dobrze czuje i dziękuje za troskę. xd



Nacisnę 'Backspace' i czas ma się cofnąć. Niech będzie tan okres w moim życiu kiedy byłam jeszcze szczęśliwa i nie znałam Ciebie !




chcę chłopaka, który, trzymałby moją rękę bez przerwy, nie pozwoliłby mnie skrzywdzić. rzuciłby we mnie pluszowym misiem, gdybym zachowywała się idiotycznie, a potem obdarowałby mnie milionem całusów. robiłby z siebie idiotę tylko po to, bym się uśmiechnęła. opowiadałby o mnie swoim przyjaciołom z uśmiechem na ustach. kłóciłby się ze mną o głupie rzeczy, by potem przepraszać mnie kupując kinder niespodzianki. liczyłby ze mną gwiazdy. byłby moim najlepszym przyjacielem. i nigdy, przenigdy nie złamałby mi serca.



kocham cię kurwa kapisz ?




Śnił mi się numer telefonu. Sprawdziłam w senniku na necie. - Spotkam kogoś kto zmieni mi życie. 28% ludzi potwierdza ,że spełnia się. Ale ja to trochę zmienie. - Spotkam frajera który rozjebie moje życie do końca . xd To chyba jest lepiej wiarygodne no nie? 




dwóch rzeczy na tym świecie nigdy nie rozkminie , matmy i Ciebie.



teoretycznie osobno, ale duchowo i tak zawsze razem.



-słuchasz rapu ? -tak, ale tylko wtedy kiedy jest mi źle. wtedy myślę, że teksty tych piosenek pisali ludzie z problemami takimi jak ja, kiedy Ciebie obok nie ma .



9 komentarzy:

  1. wow, piękne cytaty:)na prawdę;) Sama wymyślasz ? :)
    aha i oczywiście w sondzie klik że "blog jest super":D
    _______________________________
    A właściwie to dwie osoby są na tym koncie {Daria i Ola} ale i tak dziękujemy ;3 No, ładne są te bluzy.
    PS: Mam nadzieję, że podoba się nasz wystrój strony, bo Olka się trochę sprzeczała ;D. ;3.
    POZDRAWIAMY:)

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki , < 33
    nie biore z róznych stronke, i tam dziewczyny wymyślają, < 3
    podoba,podoba , zajebiste te bluzy są ; 8

    OdpowiedzUsuń
  3. ale dłuugi ;p fajne opisy ")

    OdpowiedzUsuń
  4. no troche, xd
    dzięki , < 33

    OdpowiedzUsuń
  5. hmm... fajny masz ten blog tylko te opisy troche długie...ale i tak są fajniutkie;*
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. no ale te długie faajne są, xd
    dzięki ; *

    OdpowiedzUsuń
  7. http://bloogers-x3.blogspot.com/

    zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Super opisy i wgl wszystko jest mega ! ;D
    Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do mnie do komentowania moich POSTÓW i obserwowania mnie! www.kogut14.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń