zaglądaliście tu :

niedziela, 31 lipca 2011

zaakceptuj to, że lubię cie trochę bardziej niż powinnam ♥


daj mi bucha,flaszkę tequili i pięć minut. opowiem ci o swoim życiu






dzisiaj gdy znalazłam swój pamiętnik, gdy przeczytałam wpisy od koleżanek i kolegów ze szkoły podstawowej łzy same zaczęły płynąć po moich policzkach, tak naprawdę dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, że moje dzieciństwo skończyło się z chwilą gdy poszłam do gimnazjum.. wtedy jedynym powodem do płaczu była zaginiona zabawka, albo gdy mama nie pozwoliła wyjść na dwór podczas deszczu.. a teraz ? teraz życie na każdym kroku daje powody do płaczu, i nie jest już takie kolorowe i proste. Cudowne lata dzieciństwa.. świata wyobraźni, przyjaźni, radości, małych trosk i problemów.. to wszystko już minęło i nie powróci nigdy.







On – Najwspanialsza osoba na ziemi. Przecudowne oczy, włosy, usta. Idealny charakter.







Nawet nie wiesz jak boli ta twoja obojętność. 






I pytam się, gdzie dziś są te wszystkie nasze plany, kochany.






Kochasz ? to rusz dupę i walcz o niego,a nie czekaj aż on łaskawie się odezwie. Później .. później może być za późno .. Ten skarb znajdzie inna, a ty wylądujesz w łóżku z butelką taniego wina. naprawdę tego chcesz ? 






Zapamiętaj mała dziewczynko! W nocy się śpi, a nie myśli o kimś kto ma Cię w dupie.




Kąciki ust uniesione ku górze. Oczy przepełnione szczęściem i walące jak dzwon serce. Takie akcje to tylko na jego widok.




On nawet nie wyobraża sobie jak ja cholernie za nim tęsknię. Jak każdej nocy leżę z telefonem w dłoni czekając na głupi znak, że jednak kocha, że tęskni, że żałuje. Twarz nakrywam poduszką, która tak idealnie chłonie łzy i zagłusza mój płacz. Serce boli a za oknem budzi się nowy dzień.. Co z tego skoro ja nie mam ochoty go przeżyć.





Szkoda, że on nie jest jak Pinokio. Chociaż widziałabym kiedy kłamie. 




A wiesz co jest najważniejsze w życiu ? Nie.. nie miłość. Najważniejsze jest to, żeby mieć do kogo otworzyć mordę. Samotność to najgorsze co może spotkać człowieka.




Wspólne siedzenie do rana nad kubkiem kakao i wyczekiwanie na wschód słońca. Wspólne spacery i poważne rozmowy, które i tak kończyły się żartami. Wieczne "kłótnie" po których ona udawała obrażoną aby otrzymać od niego najczulsze przeprosiny na świecie. Wspólne wypady do kina i na rolki. Wszystko robili razem. Nawet serce mieli wspólne.







Powolnym ruchem odgarnął jej długie blond włosy za ucho. Delikatnie musnął wargami policzka i czuł jak jej serce bije przyśpieszonym rytmem. Szepcząc do ucha czuł jak jej wargi wyginają się ku górze a ciało przechodzi dreszcz. Wiedział, że od tej pory jest już jego. Wykorzystał to.



Załzawione oczy, trzęsące dłonie i serce odmawiające posłuszeństwa . Coś jeszcze kurwa ?



Zamiast spać myślisz o tym dupku, który siedzi Ci w głowie i nie ma zamiaru z niej wyjść nawet na głupi spacer. Analizujesz wszystko sekunda po sekundzie. Myślisz co by było gdybyś postąpiła inaczej, gdybyś zmieniła chodź jedno słowo, jeden gest. Całą noc poświęcasz jemu. Prawda ?






Z każdym łykiem frugo przypomina mi się beztroskie życie bachora.



Najbardziej boli to , że dałeś mi marzenia




"kocham Cie " i życie staję się lepsze



ej, weź się we mnie zakochaj. będzie fajnie, obiecuję.



Zadziwiające jak szybko problemy uczą się pływać, później nurkować i chodzić po dnie kieliszka wcale nie znikając, zadziwiające jak szybko kończą się papierosy, a najbardziej zadziwiające jest to, że zniknąłeś równie szybko jak się pojawiłeś



Nienawidzę Cię za wszystko. Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez. Nienawidzę Cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że mimo tego jak doskonale Cię znam wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie.




wiesz co ? kurwa pasja też może niszczyć .




zbyt łatwo żyło by się nam, z możliwością wymazania każdego niechcianego wspomnienia .



i nie wiem , publicznie mam napisać, że wkurwiają mnie ludzie tacy jak Ty , czy jak ?




dzień dobry, witaj kurwa , w rzeczywistości





przemilczenie - najprostszą formą ucieczki , nierozwiązującą jednak problemu




Nie wiem co czujesz i szczerze mam to w dupie.








Gdy jestem załamana mam takie wrażenie, że każdy wers smutnej piosenki pasuje do mnie.




Nic nie poradzę że przyciągają mnie chamy. 



Miałam w planach nie przywiązywać się do facetów i wiecie co? Zajebiście chujowo mi to idzie. 




A dziś? Dziś nie ma Ciebie, nie ma nas. 





Twoje oczy już nigdy się nie przyśnią, cienka linia między miłością i nienawiścią. - Mezo.




Miło, że zaraz po przebudzeniu widzę Cię, nawet jeśli tylko na głupiej tapecie w telefonie. 




Skończyłam z nałogami. Rzuciłam palenie, wyłączyłam telefon, nie siędzę przy komputerze, nie kupuję cipsów, nie czytam kapsli od tymbarka. Ale z najgorszym nałogiem nie dałam rady. Z toba. 




Pozdrawiam wszystkich chłopaków którzy mówią pierwsi cześć i przepuszczają dziewczyny w drzwiach .♥ 




może śmieszy Cię to gdy słyszysz 'aniele' meza, czy też 'dla mnie masz stajla' trzeciego wymiaru - ja jednak uśmiecham się wtedy szeroko na myśl o dzieciństwie, i pierwszym rapie - tak, rapie. bo to żadne hiphopolo. a jeśli tak sądzisz, to na prawdę gówno wiesz, i nie potrafisz doecnić tego co było kiedyś. bo rap to nie tylko aktualny pezet , albo starsze utwory kalibra.




Podszedłeś do mnie, delikatnie pocałowałeś i jak gdyby nigdy nic powiedziałeś, że mnie kochasz. Byłam tak zdziwiona, że aż się kurwa obudziłam.




ogłaszam wszem i wobec, że od teraz moim jedynym uzależnieniem będzie soczek "Kubuś" .




To jest zbyt piękne, aby mogło wiecznie trwać




Idąc miastem zauwazyłam, ze stoją te suki, których nienawidzę. Kilka z nich wiem, że się do Ciebie łasi. Nie widziały mnie. Zaczęły gadkę na mój temat. Uważały, że mnie nie kochasz. Już miałam zareagować, kiedy to ujrzałam Cię, szybkim krokiem je wyminęłam, rzucając mordercze spojrzenie i pobiegłam do Ciebie. Uśmiechnąłeś się. Złapałeś mnie w pasie i podniosłeś w góre jak małe dziecko. Pocałowałeś mnie i mocno przytuliłeś. Lansiary z grobową miną nas ominęły. Zazdrość płynęła z ich oczu.





widziałam cię więc wiem co to znaczy mieć tragiczny wypadek, dziwko .





wolałabym znowu płakać z powodu zepsutej zabawki, a nie z powodu złamanego serca.








Z chłopakiem jest jak z rzęsą. Wpada w oko nie wiadomo kiedy. Szybko sprawia Ci ból, a gdy próbujesz się jej pozbyć, toniesz w morzu łez.



nie piję, nie ćpam, nie palę, ale i tak spierdoliłam sobie życie, czym? otóż to, jest takie coś jak 'miłość'.





jest facetem, który jednym swym spojrzeniem miażdży całą moją pewność siebie.





bo miłość to gówno, w które warto wdepnąć.



Coraz ciężej jest nazwać kogoś mianem przyjaciela


Prawdziwy przyjaciel opieprzy jak ojciec, martwi się jak mama, wkurza jak siostra, irytuje jak brat, kocha bardziej niż twój chłopak.



'Rozśmieszyłęś mnie gdy powiedziałeś że jestem małą dziewczynką. Noszę luźdzne bluzy , szerokie spodnie , noszę słuchawki w uszach , lubie uciekać przed policją , mazać po murach z przyjaciółmi i przeklinać . I uważasz że tak zachowuję się 'mała dziewczynka' ?





chciałam wysłać mu prezent na nk , był super tata , super babcia , super siostra , ale super skurwysyna jeszcze nie wymyślili .




mała dziewczynka w kolorowych trampkach, nieustannie pijąca tymbarka, z wielkimi marzeniami, która po prostu uwierzyła w swój najpiękniejszy sen i ruszyła naprzód, by go zrealizować.




Naszym przeznaczeniem jest próbować osiągnąć to , co niemożliwe , dokonać niezwykłych czynów , nie zważając na lęk .



napisała sms`a do Pana Boga : Mistrzu, spraw bym w Jego oczach była najpiękniejsza do końca świata, dobrze? odpisz.




miłość ? w dzisiejszych czasach to tylko szpan i serduszka zrobione ze strzałki w lewo i cyfry trzy. nie ma już wieczornych spacerów , wręczania kwiatów , potajemnych spotkań , gdy rodzice dają karę. teraz pozostało palenie i picie razem.




weź przykład z dzieci. to nic, że w Twoim przypadku krew nie leje się z kolan czy łokci, a z serca. mimo łez szklących oczy, podnieś się. możesz krzyczeć, okazywać swój ból na zewnątrz, ale zawsze wstawaj. nigdy nie pozwól sobie na zbyt długi upadek, bo zdepczą Cię jak zwyczajnego robaka.



Już jako małe dziecko byłam inna, do dzieci które zabierały mi zabawki z piaskownicy, darłam się na całe osiedle "kulwa, kup śobie !"


Jestem jedną z tych wariatek, kochających kłótnie i bitwy na poduszki. Dogryzanie to u mnie codzienność, a nudę wyeliminowałam z życia. Mam nierówno pod sufitem, ale jak pokocham, nie widzę odwrotu. Jeśli zdradzisz się wścieknę. Możesz mnie nazwać idiotką, możesz zrównać z ziemią, zdeptać moje serce, ale ja i tak się podniosę aby skopać ci tyłek. ; *




a teraz to my jesteśmy tymi ludźmi,
przed którymi kiedyś ostrzegali nas rodzice.




Bo śmiejemy się zawsze z tego z czego nie wypada.






zasada 303 - jeśli kochasz nie daj o sobie zapomnieć.
zasada 304 - jeśli kiedykolwiek pokochałaś za mocno znaczy to, że pokochałaś odpowiednio.
zasada 592 - jeśli wasz związek się rozpadł nie był to jeszcze wasz czas.
zasada 657 - jeśli nie możesz zapomnieć wróć do zasady 303.






jedyny w swoim rodzaju, niezastąpiony, niepowtarzalny, oryginalny, bezkonkurencyjny, nieprześcigniony, niezrównany, niespotykany, niezwykły, fenomenalny, nieprzeciętny, rewelacyjny, szczególny, bajeczny, wyjątkowy GrubSon




drzwi do serca otwarte na oścież, poprzedni właściciel się przeprowadził, zostawiając pusty dom, kradnąc kluczyk





Najlepszy lek na zranioną miłość ? - Wódka.




Związek? Nie mam na niego czasu. Pocieszam przyjaciół, którzy cierpią przez miłość.




świat się skurwił, ty nie musisz.




"Przepraszam nie chciałem ci przypominać ze istnieje człowiek na ziemi który cie kocha." - I znowu niczego nie jestem pewna, kurwa !



zabiła się, na kartce napisała tylko 'proszę, to dla Ciebie MAMO'.



`mogę narzekać na facetów godzinami..ale nie wyobrażam sobie życia bez nich.




teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu.




spałam już słodko kiedy drzwi od pokoju otworzyły się i promienie światła padały na moją twarz . - co do ciula? - zadarłam się zakrywając głowę kołdrą . kiedy się wychyliłam zauważyłam przyjaciela , kompletnie przybitego . rzucił się na łóżko tyłem do mnie . - wyjechała , zostawiła mnie . - syknął wstając i odpalając papierosa . - damy radę , brat . - rzuciłam grzebiąc się z łóżka . usiadł koło mnie obejmując mnie . - dziękuję , że jesteś siostra . - syknął mi do ucha . siedzieliśmy całą noc wpatrując się w telewizor i milcząc . odchodząc rzucił tylko ' nawet nie wiesz ile mi twoje milczenie pomogło , byłaś obok , zawsze jesteś , dziękuję ' po tych słowach rozkleiłam się , nienawidzę patrzeć na jego cierpienie .




a ten koleś z sąsiedniego osiedla? każdy na niego narzeka , mówią , że nikt z nim nie wytrzyma dlatego nie ma przyjaciół , że pije , ćpa i pali , bije się z każdym i siedział w poprawczaku , uważają go za skurwysyna bez uczuć . ja mam o nim zupełnie inne zdanie , nikt nie widzi tego , że stracił matkę w wieku ośmiu lat , że ojciec wiecznie chodzi najebany i ciągle się awanturuje . ten chłopak jest po prostu samotny , nie ma przyjaciół ani rodziny , wszędzie długi . sam sobie nie daje rady , nie dziwię się , że zachowuje się tak a nie inaczej . nie raz widziałam w jego oczach łzy , rozmawiałam z nim kilka razy , jest przepełniony samotnością . pamiętam dokładnie jak powiedziałam mu , że muszę się zmywać a on chwycił mnie za rękę prosząc , żebym jeszcze została , wyrzucił z siebie wszystkie żale . a po moich policzkach ciągle lały się łzy .




lubię takie dni kiedy siedzę rozłożona w pokoju , Sheller nakurwia bitami aż chodzi cały dom . a mama z dołu pisze smsa o treści 'wyłącz to kurwa bo Ci nie dam na te nowe nike' momentalnie ściszam muzykę i biegnę na dół w podskokach zadowolona że wygrałam wojnę . 









- włącz tego słonia . - po co? - sąsiadka mnie wkurwia . 




dwa lata temu oszalałeś na moim punkcie. teraz ja szaleję za Tobą. kto wie, może za rok oszalejemy za sobą na wzajem?



chciałabym umieć go nie znać.



za każdą rozmowę nad ranem - dziękuję.



zbyt dużo blizn skrywa tak małe serce




nie jestem wulgarna , nie lubię przeklinać . więc powiem Ci łagodnie - zabieraj swoje manatki i wypierdalaj z moich myśli do tej blond szmaty skurwysynu .




a kiedy Peja wjeżdża na bit ze swoimi wersami - odpływam . 



nie jestem idealna , do ideału mi daleko . ale zdajesz sobie sprawę z tego , że mnie tracisz? 



i nie ma to jak mama , która do pracy poszła w mojej koszulce z 50 Cent'em . 



w chuju mam to , że cisną pocisk ze skarpetek do sandałów. gdzieś mam to , że Nasz rząd jest beznadziejny. nie obchodzi mnie , że jak słyszą Polak, w większości przypadków myślą: biedak. jestem dumna z mojego kraju, i z tego , że mogę podnieść w górę Naszą, polską wódkę i wznosząc toast powiedzieć: ' to My, Polacy!'. 



' wypierdalaj z tego domu, gnoju '-usłyszałam, gdy naciskałam na klamkę. weszłam do domu kumpla, pakując się w sam środek awantury. Jego matka stała przy meblach, trzęsąc się cała, a On stał przed Nią - osłaniając przed pijanym ojcem. szarpali się. gdy Jego ojciec mnie zauważył - rzucił się do mnie , że mnie tu nie zapraszał i zaczął wyzywać mnie od najgorszych. na początku przestraszyłam się, jednak po chwili twardo stanęłam mówiąc: ' tak ? to ja dzwonię po ojca'. spojrzał na mnie z przerażeniem i odsunął się w róg pokoju. doskonale wiedziałam , że się Go bał - nie jeden raz przychodził do Nich do domu, by wygonić tego frajera i uspokoić Go. nie jeden też raz ten skurwysyn dostał od taty po pysku. wzięłam kumpla za rękę i zabrałam z domu - zdenerwowanego, z przerażeniem w oczach. miałam świadomość , że nic nie zdziałam tym,że zabieram Go do siebie, jednak chciałam choć na chwilę wyrwać Go z tego koszmaru, jakim był rodzinny dom.




robiliśmy sałatkę. ja kroiłam ziemniaki, a On zajmował się obieraniem warzyw. gdy skończyłam krojenie, i wsypałam wszystkie zieminiaki do miski, chciałam dodać groszek. spojrzałam na druszlak, który o dziwo był pusty. ' eej .. ? ' - spytałam, zdziwiona. zrobił słodką minkę po czym dodał: ' no bo moja psychika nie potrafiła się oprzeć, a żołądek stwierdził , że sałatka bedzie lepsza bez groszku'. zaśmiałam się, i idąc do lodówki po majonez dodałam: ' jak dziecko '. i choć powinnam zamordować Go za to, bo sałatka bez groszku to już nie to samo - to ja jak głupia , śmiałam się z Niego twierdząc , że słodko wygląda gdy się tłumaczy.




oglądałam film na kompie, więc na gadu ustawiłam status 'zaraz wracam' z opisem 'hooligans'. jak zwykle przy końcu filmu - musiałam popłakać się jak głupia - w końcu zabiają mojego ulubionego aktora. nagle dostałam wiadomość na gadu od kumpla : ' nie rycz głupia, to tylko film '. uśmiechnęłam się, ocierając łzę z policzka i odpisując: ' spadaj, sam głupi jesteś. nie masz uczuć, mendo! '. zawsze zastanawiał mnie fakt jakim sposobem On może tak dobrze mnie znać, skoro znamy się dopiero około dwóch lat. 







oboje byli pijani. stali na przeciwko siebie, wykrzykując coś. nagle zaczęli się szarpać. siedziałam, patrząc z boku - nawet się nie podniosłam z krzesła, bo takie sytuacje były już dla mnie standardem. w końcu uderzył Go. podniosłam wzrok, i wyczekiwałam na pewne słowa. otarł lecącą z nosa krew, spojrzał mu w oczy i powiedział: ' nie, nigdy nie uderzę przyjaciela'. tamten patrzył zszokowany, bo był przygotowany na cios, a tak na prawdę bardziej uderzyły Go słowa. uśmiechnęłam się sama do siebie, i pod nosem szepnęłam :' wiedziałam'. miałam świadomość , że nigdy nie uderzy przyjaciela, choćby nie wiem co się działo - i chyba to tak bardzo w Nim uwielbiałam - szacunek do ludzi, na których mu zależy. 



oznajmiłam rodzicom , że wrócę do domu przed północą, jednak przedłużyło się to do południa dnia następnego.'od czego zaczniesz ?'-spytała mama, która doskonale wiedziała gdzie byłam,ale najwyraźniej chciała mnie powkurwiać. ' od tego,że skończę i udam się do swojego pokoju bo jestem śpiąca'-odparłam,biorąc wodę niegazowaną z lodówki.tato patrzył na mnie i wyczekiwał odpowiedzi. spojrzałam na Nich i wkurzona wykrzyczałam:'od czego zacznę? od tego,że byłam u Niego.co mam do powiedzenia? że nie zrobicie nic,bo i tak będe tam chodzić.bo mi zależy.bo staram się by wyszedł na ludzi. bo mam gdzieś Wasze sprzeciwy.bo Go kocham,cholernie kocham'.patrzyli na mnie,nie odzywając się nic.w końcu tato wydukał:'jesteś szczęśliwa będąc przy Nim ? '.spojrzałam mu w oczy i bez zastanowienia odpowiedziałam:'jak nikt inny'.tato podszedł do mnie,i całując w czoło powiedział:' czyli nie ma problemu.jeśli On daje Ci szczęście to jedyne co mogę zrobić to podać mu rękę,dziękując za uśmiech córki'. 




Najlepsze osoby, poznaje się przypadkowo



Miałeś tak kiedyś? Nie możesz zasnąć, trzymając w ręku telefon, ciągle odblokowując klawiaturę - a nóż,może jest sms, może nie było słychać dźwięku... Rano wstajesz półprzytomny, szukasz kogoś w tłumie ludzi, choć wiesz,że tam, go nie ma.. żyjesz nadzieją, że może.. może dziś, może właśnie w tym tłumie.. że może.. Ach,miałeś tak? Bagatelizujesz wszysttkie inne sprawy, tylko dla tej jednej, chociaż doskonale wiesz,że jest ona pozbawiona sensu.... Miałeś tak? No właśnie, nie miałeś tak, więc proszę nie mów mi, że rozumiesz.



jestem wolna , polecam to uczucie.




poznać dziewczyne , rozkochać ją w sobie , zostawić , zapomnieć o niej . proste równanie o facetach .



nie wiem co w nim takiego jest, ale on mnie przyciąga. przyciąga bardziej niż ta cholerna grawitacja .




Każde wspomnienie ma swoją piosenkę








Jeden stracony przyjaciel - to co najmniej stu wrogów więcej.




szłam wolnym krokiem z głową spuszczoną w dół. nuciłam sobie pod nosem kawałek jakiejś piosenki, którą zarazili mnie kumple i co chwilę nerwowo poprawiałam swoje długie włosy. kopałam pustą puszkę pepsi kiedy z kimś się zderzyłam. chciałam podnieść głowę i zobaczyć kto to, ale nie musiałam. tak dobrze znana mi fala perfum zalała moje nozdrza. uśmiechnęłam się i spojrzałam w górę. stał przede mną. stał w fioletowej koszulce, czarnych spodniach i czerwonych skejtach. jego czekoladowe oczy były wpatrzone w moją osobę, a ja miałam ochotę się na niego rzucić i ucałować. - wybacz. - wyjąkał cwaniacko śmiejąc się i wyciągając ku mnie prawą rękę. drżąc wyciągnęłam swoją i wtuliłam w jego. wplótł w moje chłodne palce i przyciągnął do siebie , a dalej? dopisz sobie sam bo mnie kurwa budzik zbudził oznajmując że czas powrócić do rzeczywistości.




stanęła pod Jego drzwiami w środku nocy, cała przemoknięta. niepewnie nacisnęła dzwonek. dostała wiadomość: 'nie mam ochoty z Tobą rozmawiać, idź proszę', napisał. - nie potrafię bez Ciebie żyć, kochanie! - wykrzyczała z całych sił. usiadła na progu, i czekała. w końcu po godzinie wyszedł. - a ja nie potrafię żyć z Tobą, ogarniasz? więc odpuść, niunia. - powiedział, po czym nie dając Jej szansy na odpowiedzenie, wrócił do ciepłego mieszkania.



.. i po raz ostatni życzę Ci miłego dnia, tygodnia, miesiąca, życia.




Uzależnienie - moje ma imię i nazwisko.




staliśmy na moście. woda obijała się o mury konstrukcji. bałam się. moje ciało przeszywał tak rażący dreszcz, że miałam ochotę wtulić się w ciebie i nie puścić. usiadłeś na barierce. prosiłam cię, żebyś zszedł, bo się martwię. olałeś to. miałeś w dupie fakt, że mam serce w gardle. miałeś w nosie myśl, że moja pikawa bije z prędkością słońca. nie obchodziło cię nic. wydusiłeś z siebie ciche słowa, że mnie kochasz. miałeś świadomość, że jestem z kimś innym. wiedziałeś, że jednak coś do ciebie czuję. starałeś się zapanować nade mną. chciałeś bym mogła zaufać tobie bez granic możliwości. byłam głupia, zaufałam. a ty zacząłeś się śmiać i powiedziałeś, że to żarty. ze łzami w oczach rozbiegłam się i wypadłam przez barierkę. czułam ból. ból w sercu, którego nie da się opisać. wiedziałam, że ranię siebie i osobę, którą kochałam nad życie, dla chłopaka, który chciał wypróbować moją naiwność. udało mu się. udało mu się zniszczyć wszystko.




zrobię sobie słit focie. dodam je na klasę, a ty jak zwykle spędzisz na moim profilu pół dnia i będziesz sprawdzał, którzy chłopaki, napisali mi komentarz. przez następną część dnia, będziesz truł mi, że to właśnie oni cię wkurzają, a ja jak zwykle z dziecinnym wyrazem twarzy powiem ci, że zajedwabiście wyglądasz jak się złościsz.




kiedy najgłośniej krzyczałam pierdolić miłość pojawiłeś się ty .








Nie łam się, będzie dobrze, wiem, łatwo powiedzieć, ale lepiej mieć nadzieje, niż siedzieć i nic nie mieć.



Gdy przeczytałam o szkodliwości palenia rzuciłam czytanie.




- zakochałam się. - ta weź przestań bo zwymiotuję.




uwielbiam te momenty kiedy mam Ciebie tylko dla siebie .




też bym chciała dostawać nowe życie na śniadanie jak piasek. 



niepoprawny skurwiel i niepoprawna romantyczka? coś w tym jest.




kiedy byłam mała nie liczyło się dla mnie nic oprócz piksela w zegarze, lizaków i smerfów o dziewiętnastej. żyłam chwilą. teraźniejszością, która opierała się na zabawie, dziewczynie, która już dziesięć lat jest moim wyjebanym przyjacielem i dobrej pogodzie. na widok całujących się ludzi na filmie lub na ulicy mówiłam głośne fuj i wytykałam ich palcami śmiejąc się z nich że to obrzydliwe. największą frajdą dnia było dla mnie podawanie piłki do nogi braciom i ich kumplom, którzy zawsze chamsko ciągnęli mnie za moje długie warkocze, aby potem przeprosić widząc moją wkurzoną minę i zaciśnięte palce w pięści. Twoje imię nie kojarzyło mi się tylko i wyłącznie z Tobą. nie myślałam, nie tęskniłam, ani nie płakałam. przynajmniej nie przez Ciebie. nie znałam Cię, choć wiem. że jeśli poznałabym Cię kilka lat wcześniej i tak wcześniej czy później zająłbyś moje serce z takim samym efektem jak dziś. 





hej mała, nie przejmuj się. może nakręcą jakiś drugi film o galeriankach, a Ty dostaniesz główną rolę. przecież znasz ten fach najlepiej. 





lubię śpiewać pod prysznicem i chodzić w spodniach z dziurami. wolę trampki i luźne koszulki, ale nie pogardzę też szpilkami czy bluzkami przylegającymi do ciała. jeśli przechodzi obok mnie jakiś facet, uśmiechnę się do niego nie zważając na jego laskę u boku. przymierzę wszystkie ciuchy jakie mi wpadną w oko nawet jeśli w kieszeni nie mam ani złotówki. nie kocham rapu jak co druga nastolatka w tym kraju, i się nie zmienię. mam swoje widzimisię, ale jestem sobą.




nie każda dziewczyna to zimna suka i nie każdy chłopak to bezuczuciowy palant, ale każda dziewczyna może stać się zimną suką przez któregoś bezuczuciowego palanta, a każdy chłopak bezuczuciowym palantem przez jakąś zimną sukę. 




nie ma to jak pić pepsi, w której było pół szklanki alkoholu i w ogóle o tym nie wiedzieć. 



nie wiem jak koleś, który nawet nigdy nie zamienił ze mną słowa. który pewnie nie wiedziałby jak mam na imię gdyby nie facebook, może odpowiadać na pytania na temat mnie i moich wyczynów pod prysznicem.




płacz to nie ludzka słabość. płacz to dowód na to że ma się uczucia.




Był z nami marzec był z nami kwiecień ,nie ma z nami lipca ,gdzie jest KURWA lipiec 




człowiek zbyt późno pojmuje, o co naprawdę warto walczyć.



wchodząc na gg pierwszy na jaki kontakt patrze to Ty.Gdy jesteś dostępny nie mam odwagi pierwsza napisać więc naciskam tyle i razy ile się da mały przycisk 'Dostępny' żebyś mógł jako pierwszy napisać . 



nie jesteś moją kokainą , ani zadnym narkotykiem , jestes moim dilerem ktory daje mi kazdego dnia dawkę milosci 




3 komentarze:

  1. SuPeR BlOg!!!!^^ http://wielkie-malezycie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super.. Pieknie napisane... z mysla ..
    Jest w tym prawda-niestety ..

    Piekne slowa...

    OdpowiedzUsuń