zaglądaliście tu :

piątek, 22 lipca 2011

- ej dziewczynko co jest twoją definicją szczęścia?
-moja deska , trampki , czapka z daszkiem i lody sex on the beach . te cztery rzeczy potrafią zastąpić mi mojego blondyna o niebieskich oczach.



Kiedyś tamta ławka była nasza.



gwałcisz mnie emocjonalnie, kotku.


jesteś na gadu. mógłbyś mi coś napisać, jakieś
'kocham Cię'
czy coś.




- twoje największe marzenie ? - posiadanie dzieci .. a Twoje ? - bycie ojcem tych dzieci .. ♥ 




wybiegnę z domu , udam że nie widzę nadjeżdżającego samochodu . wjebie się pod koła i odejdę na zawsze do innego świata, prawdopodobnie lepszego , gdzie będę szczęśliwa bez tych zjebanych ryjów i problemów . tak jest 


nie ogarniam swojego życia , nie ogarniam ludzi którzy życzą mi jak najgorzej a mijają mnie na ulicy mówiąc 'siema' nie ogarniam fałszywej przyjaźni , która ostatnio zdarza mi się często , nie ogarniam tej jebanej miłości która ciągle wystawia mnie do wiatru . nie ogarniam siebie , życia , problemów . jestem słaba , w chuj słaba . nie daję rady więc odsuwam się na bok . 



' przyjdź do mnie ' - odczytałam smsa i po kilku minutach już byłam pod jego domem . weszłam do jego pokoju , stał koło okna balkonowego sącząc drinka . - co jest? - zapytałam siadając na łózko . - to prawda? prawda , że kręcisz coś z Emilem? nie kłam kurwa , ja wiem wszystko . - krzyczał machając rękami . - chyba Cię pojebało , Emil to jest mój przyjaciel , przecież wiesz , że on ma dziewczynę poza którą świata nie widzi , wiesz dobrze że ja i Emil jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i nie wyobrażamy sobie bez siebie życia , nic poza tym . nie chciałabym zjebać takiej przyjaźni związkiem . o co w ogóle ty mnie posądzasz? od kiedy Cię interesuje? przecież ostatnio masz na mnie wyjebane i się mną nie interesujesz , ciągle tylko kumple i melanże . - darłam się wstając i udając się do drzwi . wtedy uderzył szklanką o podłogę rozbijając ją na tysiące małych kryształków . - odezwij się jak zmądrzejesz . - syknęłam i wyszłam z pokoju . 





siedzę sobie na tarasie z laptopem , sączę już trzecią szklankę mirindy , z mojego pokoju na fulla słychać Ostrego , a sąsiadka z nad przeciwka drze się żebym wyłączyła to dziadostwo . uśmiecham się szeroko , rzucając jej aroganckie spojrzenie . - cały dzień jej nie ma na dworze , a jak już wyjdzie to całą okolica dudni od jej muzyki . - drze się co chwilę . - nie wychodzę bo nie mam ochoty patrzeć na pani wredną twarz . a słucham to co mi się podoba , a jak pani nie pasuje to mogę włączyć radio maryja . - rzuciłam śmiejąc się z jej głupoty . uciekła do domu . a ja rozglądając się widzę następnego sąsiada który podlewając kwiatki rusza głową w rytm mojej nuty . 



pamiętasz te czasy kiedy za małego zostawałeś na noc u cioci czy babci , zwijałeś się w kłębek przytulając ulubionego misia , patrząc za okno i tęskniąc za mamą . a dziś? dziś , jest identycznie tylko zamiast tęskniąc na mamą brakuje Ci jego , faceta którego kochasz nad życie , a on ma to daleko gdzieś .




napluję Ci w twarz jeśli jeszcze raz zaczniesz się dobierać do mojego serca .



chciałam tylko być szczęśliwa , mieć go przy sobie , budzić się z uśmiechem na twarzy , zaciągać się jego perfumami , czuć jego ciepło , móc na niego liczyć o każdej porze dnia i nocy , jarać się jego niebieskimi tęczówkami . czy tak dużo od niego wymagałam? dla niego aż za dużo .



chcesz upokorzenia? spójrz w lustro .



tylko patrz i spojrzeniem wyznawaj mi miłość . 



etap rozmazanego tuszu, worków pod oczami i przyklejanego uśmiechu minął. przyszedł czas na radość. łapię każdą chwilę, a z dni korzystam na maxa. po prostu poznaję uroki życia zwyczajnej nastolatki.




każdy z nas ma jakieś marzenia. jedni chcieliby być bogaci, mieć willę z basenem, wycackane autko, nosić firmowe ciuchy, być sławną osobowością. innym marzy się wyjazd gdzieś za granicę, na Hawaje, Majorkę, do Ameryki czy Azji. niektórym zależy na dobrej karierze i odnoszeniu sukcesów. a ja? chcę być tylko szczęśliwa z Tobą. pragnę wyłącznie Twojej obecności. to tylko jedno moje najskrytsze i najważniejsze marzenie. spójrz na innych, wymagam zbyt wiele?




wakacje są dosyć specyficznym czasem. dla jedynych to chwile z ukochaną osobą. dla drugich spotkania z przyjaciółmi, melanże. dla jeszcze innych - samotne wieczory zmagania się z bólem, z paczką chusteczek w dłoniach.


gruby Pan w autobusie , dziewczyna w glanach , starsza Pani z pieskiem , skate z deskorolką , Pani z kiosku - każdy chce kochać , i być kochanym. nie sądzisz ?



i naucz się jednej bardzo ważnej rzeczy. - nie jestem jak inne. nie jestem ta zawsze, tamta czy siaka. jestem inna. jedyna w swoim rodzaju. nieidealna, ale wyjątkowa. pamiętaj.



siedziałam dziś na polskim co chwila wybuchając śmiechem z kumpelą z ławki i z kumplem, który siedział za nami. po jakimś czasie nauczycielka podeszła do nas i zjechała nas groźnym wzrokiem. - a Ty młoda panno? co dla Ciebie oznacza słowo - życie? - powiedziała do mnie zakładając ręce. spojrzałam na nią z grymasem na twarzy i odparłam - życie? życie to jeden wielki tunel przez, który pędzimy bardzo szybko. z miłością, z radością, szczęściem, złem, a nawet i nienawiścią. doznajemy przeróżnych uczuć jak i sytuacji. a i tak mimo wszystko umrzemy, któregoś dnia czy to ze starości czy to z naszego własnego pecha. jednym słowem życie to gówno. uśmiechnęłam się dumnie i wróciłam do rozmowy z przyjaciółmi. nie wiem dlaczego, ale zarobiłam u niej plusa na dzisiejszej lekcji. chyba w moich słowach zobaczyła ziarenko prawdy.







ona była w stanie zrezygnować dla niego ze swoich przyjaciół i rodziny. wykształcenia i zdrowia. on nie był w stanie zrezygnować nawet z jednego piwa z kumplami, czy kilka kresek fety na imprezie



ja nie tęsknie za szkołą. tęsknie za przerwami i Tobą gdzieś tam na drugim końcu korytarza



i znowu, jak w każdą sobotę. siedzę przed komputerem, owinięta grubym kocem z kubkiem gorącego kakao i umieram z tęsknoty.. za Tobą. pamiętam Twoje dołeczki, gdy się uśmiechałeś, Twoje - cześć głuptasie, tęskniłaś? bo ja bardzo. Twoje perfumy, które zawsze zostawały na moich koszulkach, Twoje wieczorne - dobranoc kochanie, poranne dzień dobry kotek. byłam dla Ciebie wszystkim, a teraz jestem nikim. podobno miłość trwa na wieki, właśnie podobno.



pani dyrektor uśmiechnęła się tajemniczo. - jeden z naszych uczniów, chciałby jeszcze coś powiedzieć, posłuchajcie. - powiedziała radośnie. wtedy TY podszedłeś do mikrofonu. zacząłeś przeszywać mnie spojrzeniem, dostawałam gęsiej skórki pod Twoim wzrokiem. - cześć Wam. nie wiem co robię, nie ogarniam tego. szukam sposobu, żeby wreszcie mi uwierzyła. jestem dupkiem i kretynem. słyszycie, co w ogóle mówię? totalna porażka. ale.. - spuścił na moment wzrok. coraz bardziej bałam się tego, co zamierza powiedzieć. - ja już nie wiem jak udowodnić temu małemu głuptasowi, że go kocham! - dokończył, wskazując na mnie dłonią. - też Cię kocham. - szepnęłam cicho, ze łzami w oczach.



kiedy pierwszy raz zobaczyłam Cię w szkole, wśród otaczającego Cię kółeczka większości lasek z naszej szkoły, uśmiechającego się do mnie, już wiedziałam, że to dopiero początek jakiejś wyjątkowej historii z 234565432 problemami, ale nie ma co, nie żałuję




nie spędziliśmy ze sobą zbyt wiele czasu, jednak tyle w zupełności wystarczyło mi do tego, by się do Ciebie przywiązać.



nie jest przystojny jak kolesie z reklam, nie ma metr siedemdziesiąt, zachowuje się wulgarnie, ale ma w sobie coś wyjątkowego - coś co rozkochało mnie w nim na zabój.




nie da się za wszystko przeprosić, ale wszystko można wybaczyć. nie można wszystkiego naprawić, ale można wszystko zacząć od nowa.


wierzę, że istnieje drugi świat, w którym spotkamy się za kilkadziesiąt lat.



- to co mamo, mogę ? - zobaczymy. - no, ale mogę ?! - zobaczymy. - no mamo ! - może. - DZIĘKI !



pozwól, że Cię skosztuję, bo słyszałam, że dominujesz na liście słodkości - wyżej od nutelli. 





Siedząc na ławce myślała o tym jak bardzo tęskni za zimą. Nigdy nie sądziła, że będzie tak wrogo nastawiona do lata, minęły zaledwie kilka dni wakacji, a ona ma już dosyć. Nie chce upałów, chodzenia po plaży i zachodu słońca dopiero o 23. Tęskni za szerokimi, ciepłymi bluzami, za swoimi cieplusimi rękawiczkami, za siedzeniem o 18 w parku wpatrując się w gwiazdy, tęskni za śniegiem, za lekkim chłodem. Tęskni za wspomnieniami związanymi z zimą i z nim...



- Twoje imię pojawiło się w moim pamiętnik 148 razy.
 - Tak mało ?
 - Mało ?! Człowieku, pamiętnik pisze od wczoraj !




jednym z najgorszych błędów, jakie możemy popełnić jest zostawić własnych przyjaciół, myśląc, że są wrogami naszego szczęścia.



kochaj mnie nieprzytomnie, jak zapalniczka płomień, jak sucha studnia wodę



Na dwa fronty leci, lovelas jebany




W twoich oczach widzę coś czego nie mogę pojąć


Zauroczył ją w taki głupi , naiwny , banalny sposób .



ostatnio idę sobie jedną z warszawskich ulic, a tu Maciej Zakościelny się pyta czy idę z nim na randkę, a ja na to : co ty stary, idę na wiśnie.



rozczulają mnie dzieci bawiące się na placu zabaw. słodkie maleństwa, które grzebią w piachu, biegają wokół placu i głośno krzyczą. najbardziej zainteresowała mnie dziewczynka siedząca na huśtawce. beztrosko próbowała dosięgnąć nogami ziemi, a jednak nie dawała rady. podbiegł do niej chłopak witając się , odsunęła twarz w bok mówiąc ' ej, bo jeszcze się w Tobie zakocham ' . ' mała, podstępna, ma rację, jak najdalej od miłości ' szepnęłam idąc dalej.




Może i momentami jestem dziecinna, lubię słodycze i kolorowe ubrania, uwielbiam się śmiać i zarażać śmiechem innych, kiedy kogoś nie lubię to nie umiem się do niego podlizywać, no sorry bardzo jak nie lubić to nie lubić, nie toleruję dwulicowości, gdy kocham czy uwielbiam to całym sercem. Kiedy nie mogę czegoś dostać tupie i krzyczę, mam częste wahania nastroju. Uważaj co robisz, mówisz i jak postępujesz bo jak już się obrażę to na dobre, rzadko przepraszam jeśli już to zrobię to muszę mieć konkretne powody. Widzisz mam wiele wad, akceptujesz je czy może zamienisz mnie na inny model, nikt jednak nie powiedział, że lepszy kochanie.





A znasz technologię środkowego palca, czy mam ci kurwa zaprezentować?



jest takie imie które noszą setki osób, ale mi kojarzyć się bedzie zawsze tylko z jedną. 




nie jest przystojny jak kolesie z reklam, nie ma metr siedemdziesiąt, zachowuje się wulgarnie, ale ma w sobie coś wyjątkowego - coś co rozkochało mnie w nim na zabój.



nie znam Cię, ale i tak już Cię nie lubię.


nigdy nie wybiera się osoby, która stawia ultimatum .




od rana są ze mną przyjaciółki, pijemy sok, słuchamy za głośno muzyki, wpadamy na genialny pomysł by upiec ciasto, jest dobrze, nawet bardzo dobrze. potem dostaję sms'a od niego. wybucham płaczem, one nie pytają co mi jest. od razu rzucają wszystko co przed chwilą robiły i podbiegają do mnie mocno obejmując, przytulając, pocieszając. podmieniają chusteczki, podstawiają pod nos cały słoik nutelli i każą jeść, nie pytają o nic. mogę płakać przy nich ile chcę. wiem, że nie muszę przed nimi niczego ukrywać. gdy milczymy to wszystkie razem, to nie jest niezręczna cisza, tylko taka, której akurat potrzebuję. potrzebuję ich, dziękuję im za to, że są ze mną przez cały dzień, zmieniając swoje plany, by siedzieć, obejmować i robić gorącą herbatę co dwie godziny. tylko nocą... nocą jest najgorzej.



pamiętaj, że istniałam tylko dla Ciebie.



im bardziej każdy mi go odradza, tym bardziej mnie do niego ciągnie.



rani mnie. nawet o tym nie wiedząc.




wkurwia mnie fakt, że nie mogę ustawić nawet przybitego opisu, bo zaraz piszą wszyscy z mojej listy, a ja muszę wymyślać tysiące historyjek, aby nikt nie dowiedział się prawdy. 




wyczerpałeś swój limit istnienia w moim życiu!



Uwierz, pomimo że często chodze wkurwiona i zła na Ciebie. I to szczerze z mojej winy, to nadal nie stajesz się mi obojętny. 





Za twoje brązowe oczka, słodki uśmiech, i czułe pocałunki, oddałabym wszystko. Mojego ukochanego pluszowego misia, słodkie cukierki malinki i ulubione perfumy. 



Pozwól mi w końcu położyć się na ziemi, spojrzeć w słońce i z czystym sumieniem powiedzieć 'tego szczęścia szukałam' .



Uwierz też mam codziennie ochotę wejść do swojego pokoju, rzucić czymś szklanym o ściane z całej siły i krzyknąć najgłośniej jak umiem 'kurwa'. Przecież jestem człowiekiem jak każdy. 




Czy dopiero wtedy kiedy mnie zobaczysz w za dużym potarganym swetrze, z papierosem w dłoni, siedzącą gdzieś w końcie ze łzami w oczach, które już dawno zmyły mój makijaż, i zrozumiesz jak się czuje po twojej stracie? Po tym jak mnie potraktowałeś i za kogo mnie uważałeś? Może wtedy dotrze do Ciebie jak bardzo Cię kochałam. 



Przez chwilę, kiedy patrzę w twoje brązowe oczy, sama nie wiem co się ze mną dzieje. Uśmiech wkrada się na twarz, chociaż w tym momencie nie jest mi do śmiechu. To wtedy mam ochotę powiedzieć, jak bardzo jesteś dla mnie ważny , jak bardzo Cie potrzebuję.



Następny kapsel z tymbarka będzie mówił o nas - pamiętaj.



Najgorsza jest ta pustka, która sprawia że nigdy nie ma Cię przy mnie. Ciągle imprezujesz, pijesz, chodzisz z kolegami i zamiast romantycznych spacerów ze mną, swój czas spędzasz w barach z tymi typami.



Jestem zła, wściekła, wkurwiona i zazdrosna. Nienawidzę jej, ciebie i siebie zresztą też. To nie tak miało być prawda? 



Lubiła jego za duże bluzy, które zawsze dawał jej gdy spędzali wspólnie chłodne wieczory na dworze.




Tak naprawdę trudno było opisać naszą sytuacje. Nie byliśmy parą, ale lubiliśmy spędzać ze sobą czas. Te czułe objęcia, namiętne pocałunki, spojrzenia pełne pożądania, słodkie słówka. Nawet sobię nie wyobrażasz jak mi teraz tego cholernie brakuje



To nie jest tak jak myślisz. Wydaje Ci się że cie olewam. No własnie, wydaje Ci się. Ja po prostu udaję mocniejszą niż jestem. Udaję że jesteś mi obojętny, próbuję Cię nie zauważać i staram się o Tobie nie myśleć. Nie wiążę z Tobą żadnych nadziei, Twój wzrok już dla mnie nic nie znaczy, ale w głębi serca nie mogę bez Ciebie żyć. 




Szukając miłości, nie pomyślałam o konsekwencjach.



i dzisiaj gdy w końcu spytał czy mi zależy spanikowałam . nie wiedziałam co odpowiedzieć i dobre kilka minut milczałam . ' na wielu rzeczach mi zależy ' - odpowiedziałam i zmieniłam temat , nie mogąc z siebie wykrztusić , że tylko on się liczy i cholernie boje się , że go stracę . 






wolałabym złamać sobie rękę niż zaufać tobie jeszcze raz .



Już nie boję się burzy. Polubiłam deszcz. Samotność też mi nie przeszkadza.



Półtora roku temu, gdy mijałam Cię na ulicy, spojrzałam w Twoje oczy. Zostawiłam w nich kawałek mojej duszy, za którym od tamtej pory bezustannie tęsknię.




Zajęliśmy miejsce w autobusie pełnym ludzi. Usiadłam ci na kolanach, a ty objąłeś mnie w talii. Muskając ustami o moje ucho, szeptałeś mi do niego słodkie słówka. Ludzie którzy patrzyli na nas karcąco, nie istnieli. Rozkoszując się chwilą, rozpływałam się pod twoim łaskoczącym oddechem.



Na wszystko odpowiadam przecząco, z nikim się nie zgadzam i ogólnie z natury ciągle jestem na nie. Ale gdy spytasz, czy cię kocham, bez wahania odpowiem "tak".




Cierpię na bezsenność i ciągłe bóle głowy. Wbrew temu co mama twierdzi, nie brakuje mi żadnych witamin. Brakuje mi Ciebie.





Nie cierpię tego, że gdy położę się spać, włącza mi się myślenie. Myślenie o tobie. Wyobrażam sobie sytuacje, podczas których jesteśmy razem i jesteśmy tak bardzo szczęśliwi. A potem uświadamiam sobie że nie ma, nie było i nie będzie żadnych nas i to boli, cholernie boli.



I tak do usranej śmierci codziennie będę o tobie myśleć, ukradkiem szukać cię wzrokiem i płakać z tęsknoty po nocach. A wszystko to z braku pieprzonej odwagi, żeby po prostu podejść i prosto w oczy powiedzieć ci co czuję.




i tylko powiedz czy jest ci przykro , czy żałujesz . tylko tyle chcę wiedzieć , potem możesz odejść .



a gdy Całowałam Twoje usta czułam się jak dziecko, które w tajemnicy przed rodzicami wyjada słodycze.




Powiedz mi jak to jest. Idziesz do najlepszego liceum w mieście, a nie potrafisz zrozumieć prostego "kocham" ?


gdybyś kochał szczerze. nigdy nie wypuściłbyś mnie z rąk. 






pamiętam tylko jak odszedłeś, ostatni raz muskając wargami mój policzek. nie mówiąc nic, z powagą patrzyłeś na mnie jak na idiotkę, która dusiła się łzami, bo nie mogła ogarnąć płaczu i tego cholernego bólu serca. ta idiotka do dziś wierzy, że jeszcze kiedyś wrócisz, wiesz ? 



mimo tego że jakoś sobie radzę i jest mi dobrze jak jest, wolałabym dzielić życie z Nim.




tak, tęsknię za Nim w chuj mocno i nikt tego nie zmieni.


on jest jak powietrze, nie widzę go, ale i tak bez niego nie potrafię żyć.



dzięki Tobie skumałam że ten brzydki świat jest piękny i nie liczy się tutaj nic tylko momenty.


życie poleca na tym, aby odnaleźć swoje miejsce w sercu drugiej osoby.




przy narodzinach powinna być dawana instrukcja do szczęśliwego i bezproblemowego życia, zamiast standardowej książeczki zdrowia i aktu urodzenia


4 komentarze: